Reklama

Muzeum Pamięci Sybiru wydzielone. Bez protestów i dyskusji

27/06/2016 15:44


W poniedziałek, tydzień temu, radni w zasadzie bez protestów (przy jednym głosie wstrzymującym się) podjęli decyzję o wydzieleniu Muzeum Pamięci Sybiru z Muzeum Wojska Podlaskiego. Co ciekawe sprawa przeszła w zasadzie bez żadnej dyskusji.

Może to wydawać się dziwne: skoro miesiąc wcześniej decyzja o włączeniu Centrum Ludwika Zamenhofa w skład Białostockiego Ośrodka Kultury w imię jednoczenia miejskich instytucji kulturalnych wywołała polityczną burzę, to działanie odwrotne działanie magistratu powinno wywołać co najmniej pytania o sens tych poczynań. Tymczasem – w tej sprawie na sesji panowała cisza i spokój.

Sprawa wyłączenia Muzeum Pamięci Sybiru dyskutowana była za to na Komisji Kultury i Promocji. Radny Wojciech Koronkiewicz nie odmówił sobie wygłoszenia wątpliwości wskazując, że miasto działa od ściany do ściany: jedne instytucje łącząc i argumentując, że konsolidacja to świetny sposób na zarządzanie a inne chwilę później dzieląc.

Wydzielenie Muzeum Pamięci Sybiru to warunek współfinansowania tej instytucji przez resort kultury. Oczekiwał tego wiceminister Jarosław Sellin, który podczas spotkania z Mariuszem Gromko, Przewodniczącym Rady Miasta, wskazywał że ministerstwo włączy się we współfinansowanie, o ile będzie też uczestniczyło w zarządzaniu. Wyłączenie muzeum to realizacja tego postulatu – wyjaśniał na komisji szefujący jej Krzysztof Stawnicki.

Na takie dictum Koronkiewicz wycofał zastrzeżenia i komisja jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała propozycję magistratu.



W poniedziałek argumenty za wyłączeniem muzeum znali już wszyscy radni. Mimo to Stawnicki jeszcze raz wyjaśniał przyczyny, dla których placówka od 1 stycznia 2017 powinna wyodrębnić się z Muzeum Wojska Polskiego.

Jeszcze w maju magistrat zapowiadał zawieszenie realizacji projektu: zamiast oczekiwanych przez prezydenta 16 milionów złotych na budowę i otwarcie muzeum resort przyznał 4,5 mln. Negocjacje radnych PiS z wiceministrem Sellinem ostatecznie doprowadziły do tego, że muzeum, które ma mieć siedzibę na Węglowej, ruszy od stycznia przyszłego roku. Ministerstwo będzie współfinansowało i współzarządzało muzeum. Planowany koszt adaptacji budynków i inwestycji w ekspozycję ma wynosić około 30 mln złotych.

Chcemy ruszyć już latem z przetargami na budowę i zagospodarowaniem terenu. Roboty ruszyłyby wówczas już jesienią. Wczesne rozpoczęcie inwestycji zwiększa szanse na dotacje unijne na ten cel – mówił w kuluarach wiceprezydent Rafał Rudnicki.

Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób zostanie wyłoniony nowy dyrektor muzeum ani kto nim będzie. Zgodnie z deklaracjami magistratu w najbliższym czasie ma zostać doprecyzowana formuła współzarządzania placówką ministerstwa i miasta.

(Adam Remy/ Foto: bialystok.pl)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do