W poniedziałek, tydzień temu, radni w zasadzie bez protestów (przy jednym głosie wstrzymującym się) podjęli decyzję o wydzieleniu Muzeum Pamięci Sybiru z Muzeum Wojska Podlaskiego. Co ciekawe sprawa przeszła w zasadzie bez żadnej dyskusji.
Może to wydawać się dziwne: skoro miesiąc wcześniej decyzja o włączeniu Centrum Ludwika Zamenhofa w skład Białostockiego Ośrodka Kultury w imię jednoczenia miejskich instytucji kulturalnych wywołała polityczną burzę, to działanie odwrotne działanie magistratu powinno wywołać co najmniej pytania o sens tych poczynań. Tymczasem – w tej sprawie na sesji panowała cisza i spokój.
Sprawa wyłączenia Muzeum Pamięci Sybiru dyskutowana była za to na Komisji Kultury i Promocji. Radny Wojciech Koronkiewicz nie odmówił sobie wygłoszenia wątpliwości wskazując, że miasto działa od ściany do ściany: jedne instytucje łącząc i argumentując, że konsolidacja to świetny sposób na zarządzanie a inne chwilę później dzieląc.
- Wydzielenie Muzeum Pamięci Sybiru to warunek współfinansowania tej instytucji przez resort kultury. Oczekiwał tego wiceminister Jarosław Sellin, który podczas spotkania z Mariuszem Gromko, Przewodniczącym Rady Miasta, wskazywał że ministerstwo włączy się we współfinansowanie, o ile będzie też uczestniczyło w zarządzaniu. Wyłączenie muzeum to realizacja tego postulatu – wyjaśniał na komisji szefujący jej Krzysztof Stawnicki.
Na takie dictum Koronkiewicz wycofał zastrzeżenia i komisja jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała propozycję magistratu.
W poniedziałek argumenty za wyłączeniem muzeum znali już wszyscy radni. Mimo to Stawnicki jeszcze raz wyjaśniał przyczyny, dla których placówka od 1 stycznia 2017 powinna wyodrębnić się z Muzeum Wojska Polskiego.
Jeszcze w maju magistrat zapowiadał zawieszenie realizacji projektu: zamiast oczekiwanych przez prezydenta 16 milionów złotych na budowę i otwarcie muzeum resort przyznał 4,5 mln. Negocjacje radnych PiS z wiceministrem Sellinem ostatecznie doprowadziły do tego, że muzeum, które ma mieć siedzibę na Węglowej, ruszy od stycznia przyszłego roku. Ministerstwo będzie współfinansowało i współzarządzało muzeum. Planowany koszt adaptacji budynków i inwestycji w ekspozycję ma wynosić około 30 mln złotych.
- Chcemy ruszyć już latem z przetargami na budowę i zagospodarowaniem terenu. Roboty ruszyłyby wówczas już jesienią. Wczesne rozpoczęcie inwestycji zwiększa szanse na dotacje unijne na ten cel – mówił w kuluarach wiceprezydent Rafał Rudnicki.
Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób zostanie wyłoniony nowy dyrektor muzeum ani kto nim będzie. Zgodnie z deklaracjami magistratu w najbliższym czasie ma zostać doprecyzowana formuła współzarządzania placówką ministerstwa i miasta.
Komentarze opinie