Reklama

Na cmentarzu miejskim była otwarta tylko główna brama. Koronawirus lubi to!

28/10/2020 10:38

Ze wszystkich stron padają apele o to, aby w okresie Wszystkich Świętych odwiedzać groby swoich bliskich w różnych terminach. Epidemia koronawirusa rozwija się w szaleńczym tempie i chodzi o to, aby unikać tłumów, które 1 listopada były na każdej nekropolii. Stąd ciężko zrozumieć, dlaczego cmentarz miejski w Białymstoku w miniony weekend miał otwarte tylko wejście główne, przy którym było tłoczno.

Przed nami jedno z najważniejszych świąt w Kościele Katolickim, czyli Dzień Wszystkich Świętych. W tym dniu wierni odwiedzają groby swoich bliskich zmarłych, modlą się na cmentarzach, ale także porządkują groby, stawiają kwiaty i znicze. To święto w tym roku będzie wyglądało zupełnie inaczej. Koronawirus i rozprzestrzeniająca się epidemia sprawiły, że zewsząd popłynęły apele, aby wizyty na cmentarzach rozkładać na różne dni. Chodzi o to, aby unikać tłumów, a nawet unikać tworzenia takich tłumów.

W miniony weekend mieliśmy bardzo ładną pogodę i sporo mieszkańców wybrało się właśnie wcześniej na groby bliskich. Niektórzy je sprzątali, inni ustawiali już teraz kwiaty, wiązanki i znicze. Tak właśnie było w sobotę i niedzielę na cmentarzu miejskim w Białymstoku. Ale szkoda, że nikt nie pomyślał, aby na weekend otworzyć różne bramy. Ludzi było naprawdę sporo, a mieli możliwość wejścia i wyjścia wyłącznie przez bramę główną. A tam tradycyjnie oprócz tego, że byli ze sobą w bliskim kontakcie, to na dodatek praktycznie w bramie byli w jeszcze bliższym kontakcie. Wzdłuż ogrodzenia zlokalizowany jest parking, a tuż przy samym wejściu sklepik, w którym można kupić znicze lub kwiaty.

- Wszędzie mówią o tym koronawirusie, żeby unikać tłumów, a tu nie ma nawet komu bramki z boku otworzyć. Bo po co pomyśleć, że ludzie na tydzień przed świętami będą chcieli groby posprzątać przy ładnej pogodzie. I po co pomyśleć, że można byłoby z każdej strony bramki otworzyć. Ale nie. W Białymstoku takiego myślenia nie ma. Wszyscy muszą tłoczyć się na wejściu głównym – mówi naszej redakcji jeden z mężczyzn, który usiłował bezskutecznie wejść bocznymi wejściami.

- I tak to u nas jest. Mówią nam maseczki nałóż, unikaj tłumów, ale logiki w tym nie ma. Po całym parkingu chodzą ludzie, jeżdżą też rowerami, a potem jeszcze przy bramie trzeba się tłoczyć. To po co mi ta maseczka? Do czego? Ten cmentarz od tygodnia powinien mieć pootwierane wszystkie bramki, żeby ludzie mogli dojść do grobów z różnych stron, a nie tylko jedną – dodaje kobieta, która odniosła się do tej sytuacji pod zamkniętym wejściem bocznej bramki na Cmentarz Miejski.

Prezydent Białegostoku, któremu podlega również i Cmentarz Miejski, obiecał mieszkańcom od 29 października, uruchomienie dodatkowych autobusów, które dowiozą do nekropolii na terenie miasta. Dobrze byłoby, gdyby jeszcze obiecał otworzenie wszystkich bocznych bramek na miejskiej nekropolii, aby ludzie nie tłoczyli się na tej jednej bramie, przed nią, za nią oraz na parkingu. Bo może się okazać, że szpital polowy przyda się szybciej niż zakładano.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do