Reklama

Na granicy polsko – białoruskiej jest tak samo jak było. Tylko Ochojska milczy, Tusk milczy i celebryci milczą

18/04/2024 15:38

Już trzy lata trwa napięta sytuacja na granicy polsko – białoruskiej. Powodem jest oczywiście wojna hybrydowa przygotowana przez służby Rosji i Białorusi lata temu, realizowana od 2021 roku. I choć w taktyce tej wojny kompletnie nic się nie zmieniło, w Polsce nagle głos straciła część polityków, w tym Janina Ochojska, Donald Tusk i cała masa bardzo aktywnych do niedawna celebrytów.

Wojnę hybrydową przeciwko Polsce Białoruś i Rosja zaczęły prowadzić wczesną wiosną 2021 roku. Równolegle działania były prowadzone także przeciwko Litwie i Łotwie. Nie jest tak, jak niektórzy uważają, że pierwszym widocznym działaniem wojny hybrydowej było zorganizowane przez białoruskie służby koczowiska nielegalnych migrantów w Usnarzu Górnym. To koczowisko pojawiło się w końcówce wakacji 2021 roku, zaś działania hybrydowe polegające na przerzucaniu do Polski nielegalnych migrantów trwały już od końcówki marca 2021 roku.

To koczowisko jednak stało się pewnym symbolem, od którego wzięły swój początek licznego rodzaju kolejne zdarzenia. Dość wspomnieć, że do Usnarza Górnego przyjeżdżali politycy, dziennikarze i celebryci. Bardzo szybko pojawili się wtedy także aktywiści usiłujący przekazać, że mamy do czynienia z biednymi uchodźcami, szukającymi pomocy w Polsce. Wtórowali im politycy Platformy Obywatelskiej, Lewicy, dzisiejszej Trzeciej Drogi, a także celebryci. Wszyscy mówili to samo – o biednych ludziach szukających schronienia w Polsce. I choć od początku wszystko to było nieprawdą, padały między innymi takie słowa.

- Nie będziemy wspierali ich (rządu – red.) w takich, delikatnie powiem, dwuznacznych przedsięwzięciach i pomysłach. Wypowiadanie znowu tych słów, które są kompromitujące, że Polska obroni się, tak jakby ci ludzie wypowiedzieli nam wojnę. To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Oni robią jakichś ohydny spektakl, ohydne polowanie na te dzieci i matki. Postawi mur i płot, i jeszcze jeden mur, i jeszcze najlepiej, żeby prąd elektryczny podłączyć pod to ogrodzenie – mówił Donald Tusk jesienią 2021 roku.

Słowa te padły przede wszystkim w kontekście zapowiedzi budowy zapory na granicy z Białorusią. I trzeba tu przypomnieć, że wówczas cała Platforma Obywatelska głosowała w Sejmie przeciwko jej budowie. Teraz, kiedy ta formacja jest u stery władzy, postępuje dokładnie odwrotnie. Nie dość, że nie zmieniła postępowania służb na granicy polsko – białoruskiej, to jeszcze zapowiedziała, że zabezpieczenia graniczne będą wzmacniane. Ma być przede wszystkim rozbudowana zapora elektroniczna, w tych miejscach, w których w tej chwili jej nie ma.

- Ten kryzys ewoluuje, zmienia się od początku 2021 roku. W tej chwili mamy do czynienia z mężczyznami w wieku od 20 do 40 lat. Są to obywatele różnych państw. Od początku roku naliczyliśmy ponad 20 różnych krajów świata. To są osoby, które muszą być sprawne, tak, by pokonać barierę fizyczną. Te osoby próbują nielegalnie przekroczyć granicę, próbują się szybko dostać do kurierów, którzy czekają po to, by odebrać ich z określonego miejsca i przewieźć dalej na zachód Europy – mówiła kilka dni temu mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku.

Straż Graniczna od około miesiąca informuje o wzmożonych atakach na polskie patrole. Podobnie, jak było to już wcześniej, polscy mundurowi są ranieni, uszkadzana jest zapora i pojazdy służbowe. Organizatorzy przemytu informują o swoich ofertach przerzutu przez granicę polsko – białoruską do Niemiec i podają ceny usług. Nieliczni już aktywiści, którym od dłuższego czasu było coraz trudniej pozyskiwać środki na zbiórkach publicznych na działalność w rzekomym ratowaniu nielegalnych migrantów, tymczasem informują o brutalności polskich służb granicznych.

Od początku roku o pomoc i wsparcie poprosiło nas ponad 354 osoby, w tym 46 kobiet i 22 dzieci. Doświadczenie przemocy zgłosiło nam ponad 58 osób, a wywózki – aż 70 osób. ‼️ Rok temu, w podobnym okresie, doświadczenie przemocy zgłosiło nam niecałe 30 osób. O pomoc i wsparcie poprosiło nas ok. 245 osób” – to fragment wpisu Grupy Granica zamieszczony na Facebooku jeszcze na początku kwietnia tego roku.

Dziwnym trafem w sprawie takich doniesień milczy we wszystkich językach europosłanka Janina Ochojska, bardzo aktywna do niedawna do tym temacie. W zasadzie aktywna do czasu zmiany rządu w Polsce. Teraz zajmuje się przede wszystkim sytuacją ludności w Strefie Gazy i podsumowaniem kończącej się kadencji Parlamentu Europejskiego. Milczą także celebryci tak przecież aktywni do niedawna w temacie sytuacji na granicy polsko – białoruskiej. Swoich apeli nie wystosowuje już ani Barbara Kurdej-Szatan, Ani Maciej Stuhr, ani Maja Ostaszewska, a Agnieszka Holland jakoś nie kwapi się do nakręcenia kolejnego filmu w tym temacie. No i cudownie w temacie cudzoziemców z Białorusi milczą władze Michałowa oraz patrole WOŚP Jurka Owsiaka, które pod granicę już nie jeżdżą od dawna.

Tymczasem na granicy polsko – białoruskiej jest niemal dokładnie tak samo, jak było w 2021 roku. Z tą różnicą, że obecnie cudzoziemcom w przedostawaniu się do Polski mocno przeszkadza wybudowana zapora. Jest jeszcze coś, co różni się od sytuacji sprzed trzech lat. Obecnie prawie wszyscy cudzoziemcy przyjeżdżają najpierw do Rosji, a później legalnie przyjeżdżają na Białoruś. Dalej scenariusz jest dokładnie tak i sam, jaki znamy od trzech lat.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Aktualizacja: 22/04/2024 05:33
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do