Reklama

Na system monitoringu na Barszczańskiej pieniędzy nie ma. Kiedy będą, nie wiadomo

05/02/2022 10:38

Tradycyjnie już prezydent Białegostoku tłumaczy swoją decyzję odnośnie niewielkiej w sumie inwestycji – tym razem na ulicy Barszczańskiej. Jak zwykle nie ma pieniędzy w budżecie miasta. Tym razem to radny Koalicji Obywatelskiej Karol Masztalerz prosił Tadeusza Truskolaskiego o zamontowanie kamer monitoringu w blokach socjalnych, które ma w nadzorze Zarząd Mienia Komunalnego.

W Białymstoku chyba nie ma żadnego mieszkańca, który by nie wiedział o problemach, jakie występują wokół bloków wybudowanych przy ulicy Barszczańskiej i Klepackiej. Lata temu powstało tam kilka bloków, do których wprowadzili się ludzie, w dużej mierze ze środowisk patologicznych. Co nie oznacza wcale, że tylko takie osoby tam mieszkają. Z biegiem czasu lokale zajmowały także osoby, które latami starały się o mieszkania z zasobów gminy, często schorowane, albo te, których nie stać było na wynajęcie lub zakup swoich przysłowiowych czterech kątów.

W dalszym ciągu jednak przy Barszczańskiej zdarzają się sytuacje, które wymagają interwencji mundurowych. Przemoc domowa, awantury, ale też kradzieże i niszczenie mienia, to chleb powszedni w tej okolicy. Stąd też z ust pozostałych mieszkańców padają prośby co rusz o zwiększenie liczby patroli policyjnych lub strażników miejskich, a ostatnio także pojawiła się prośba o montaż kamer monitoringu.

Mieszkańcy proszą o zwiększenie liczby patroli Straży Miejskiej, przeprowadzenie kontroli zabezpieczenia dostępu do klatek i piwnic w budynkach należących do zasobów ZMK, a także o zwrócenie się do białostockiej Policji o także większą liczbę patroli w tym rejonie. Zwracam się także z prośbą o rozważenie w tym miejscu poszerzenia infrastruktury monitoringu miejskiego, który – choć umiejscowiony tam – nie obejmuje akurat tych miejsc, w których odnotowano owe zagrażające bezpieczeństwu i życiu mieszkańców – sytuacje” – napisał w interpelacji do prezydenta Białegostoku radny Koalicji Obywatelskiej Karol Masztalerz.

I o ile pierwsza część prośby radnego poskutkowała tym, że prezydent zwrócił się zarówno do Straży Miejskiej, jak i Policji, o zwiększenie patroli mundurowych w tej części miasta, o tyle już o kamerach monitoringu, można zapomnieć. I to raczej na długo. Na pewno w tym roku na nowe urządzenia nie ma co liczyć, zaś co do przyszłości, to nic nie wiadomo. Albo prawie nic – bo prezydent odpisał radnemu, że będzie rozważał takie działanie.

Montaż kamer w rejonie ul. Klepackiej i ul. Barszczańskiej w Białymstoku aktualnie nie jest możliwy. Budżet Miasta na 2022 r. nie przewiduje rozbudowy monitoringu miejskiego w tej lokalizacji. Ewentualne umieszczenie przedmiotowych kamer będzie rozważane przy kolejnych rozbudowach systemu monitoringu wizyjnego miasta, w przypadku posiadania środków w budżecie na taką inwestycję” – w imieniu prezydenta Białegostoku odpisał radnemu Masztalerzowi sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.

Ale jednocześnie dodał, że każdorazowo o lokalizacji nowych kamer wypowiada się Policja oraz Straż Miejska i to od ich opinii lub wskazań miejsc, będzie uzależnione gdzie kamery monitoringu się znajdą. To służby mundurowe określają najpilniejsze lokalizacje w tego rodzaju przypadkach. Co nie zmienia faktu, że kamery pojawią się i tak dopiero wówczas, gdy w budżecie miasta pojawią się pieniądze na taki cel.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do