Reklama

Nie oszczędzamy na srebrne lata

10/10/2013 08:00
Ekonomiści coraz głośniej mówią o wadach obecnego systemu emerytalnego. Niestety wielu z nas w dalszym ciągu nie podejmuje żadnych kroków, aby finansowo zabezpieczyć swoją przyszłość.

Jako najczęstszą przyczynę braku dodatkowych oszczędności, które mogły by przydać się po zakończeniu kariery zawodowej Polacy wskazują niskie dochody.

- Zarabiam średnią krajową – mówi pani Monika, sekretarka w jednej z białostockich firm produkcyjnych. - Od lat myślę o założeniu dodatkowej lokaty. Niestety, chociaż staram się maksymalnie ciąć swoje wydatki  i tak przez najbliższe lata będzie ona świeciła pustkami.

Proponowane przez rząd zmiany, w otwartych funduszach emerytalnych mogą też utrudnić wielu chętnym oszczędzanie w promowanym do niedawna drugim filarze.

- Drugi filar, jak sami widzimy, jest już przeszłością, z tego względu, że 42 proc zostanie wytransferowane do ZUS. To tyle, ile zajmowały obligacje w portfelu inwestycyjnym funduszy - uważa dr Rafał Parvi z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.- W związku z tym zostaje mniejsza wartość, a co za tym idzie mniejsze wpływy.

Rząd zaproponował, by środki obligacyjne przenieść z OFE do ZUS i uniemożliwić funduszom inwestowania w obligacje w przyszłości. Jednocześnie przyszli emeryci sami zdecydują gdzie chcą pozostawić resztę swoich środków. To nie koniec powodów, dla których pieniądze inwestowane przez OFE będą coraz mniejsze .Kolejną przyczynę topnienia naszych emerytalnych oszczędności jest sytuacja na rynku pracy. Wskazuje przede wszystkim na coraz mniejsze zarobki przy jednoczesnej redukcji stanowisk i czasu pracy.

– Nie ma co się łudzić: coraz mniej zarabiamy wbrew rosnącej średniej krajowej. W firmach, które kreują nasz budżet, czyli odpowiadają za 90-95 proc. wpływów do budżetu państwa z podatków, są oszczędności, są cięcia. Przedsiębiorstwa niestety oszczędzają, czyli redukują czas pracy, teraz jest cała batalia o czas pracy, zmniejszają ilość stanowisk i miejsc pracy – tłumaczy ekspert.

Mimo wielu kampanii informacyjnych nawet ci, którzy są zadowoleni ze swoich dochodów nie myślą o srebrnych latach.

- Ciężko powiedzieć co czeka nas za 15 lat, a co dopiero na emeryturze – mówi Krzysztof, białostocki architekt. - Być może już niebawem wyjadę. Nie wiem czy jeszcze wrócę tu na dłużej, więc po co inwestować?

Warto może jednak zastanowić się nad inwestycjami w złoto lub lokatą w szwajcarskim banku.

(Opr. Kaer/Newseria)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do