Wizyty u kosmetyczki to już nie tylko domena pań. Poprawiać urodę chcą także panowie. W białostockich salonach coraz częściej można spotkać mężczyzn, którzy dbają o wygląd i chcą jak najdłużej zachować młodość.
Siłownie od wielu lat przestały być domeną wyłącznie męską. Panie weszły do piwnic i od razu zrobiło się przyjemniej. Dziś kluby fitness to nie cuchnące potem nory, ale pachnące centra aktywności fizycznej. Instruktorzy czujnym okiem oraz radą wspierają każdego, komu przyjdzie do głowy poprawić figurę czy kondycję. Tak samo salony kosmetyczne przestały już być pachnącymi gabinetami, w których można było spotkać wyłącznie kobiety. Wkroczyli tam także panowie.
Mężczyźni coraz chętniej odwiedzają stylistów i kosmetyczki, a nawet poddają się prostym zabiegom chirurgicznym. Nie mają oporów przed pomalowaniem włosów, czy usunięciem niedoskonałości skórnych. Coraz częściej panowie zaglądają do gabinetów lekarskich, w których można wstrzyknąć botoks albo przekłuć kolejne miejsce na nowy kolczyk.
- Miałem takie dość wyraźne zmarszczki na czole – mówi Cezary Kuźmiuk – źle się z tym czułem. Na wstrzyknięcie botoksu namówiła mnie koleżanka z pracy. Powiedziała, że to nic nie boli. Najpierw nie chciałem. Ale kiedy zaszedłem do gabinetu spotkałem tam siedzącego faceta, mniej więcej w moim wieku. Nie wiem, co tam robił, ale było mi raźniej. Teraz co jakiś czas korzystam stale z takich zabiegów i nie żałuję. – W sumie zabieg nie jest drogi, kosztuje około 500 zł. – Zastanawiam się teraz nad tym, czy nie odessać sobie trochę tłuszczu. Ale może najpierw pochodzę jednak na siłownię. – dodaje Cezary.
Już nie wystarczy polać się butelką old spice’a na ogoloną twarz i czystą koszulę. Mężczyźni w Białymstoku, tak samo jak i wszędzie we współczesnym świecie, chcą być na co dzień bardziej eleganccy.
Komentarze opinie