
- Wykładnia jest jasna i prezydent to powinien wykonywać, a nie robić z tego jakieś podśmiechujki. I to dosłownie mówię, bo ta dyskusja trwa prawie rok czasu – wypalił radny Zbigniew Brożek już na samym początku debaty na temat inwestycji na boiskach zarządzanych przez Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego. Radni musieli zająć stanowisko w sprawie wykładni uchwały budżetowej, aby prezydent zrozumiał, że ma wykonać inwestycje na miejskich terenach sportowych.
Sprawa ciągnie się od początku tego roku. Radni podejmując uchwałę budżetową zapisali 700 tys. złotych na inwestycje na obiektach sportowych należących do Miasta Białystok. Chodzi o jedyne w Białymstoku pełnowymiarowe boiska, którymi zarządza obecnie Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego. Prezydent odmawia wykonania remontu boisk oraz szeregu innych prac, które po wieloletnim użytkowaniu gruntów przez MOSP i ćwiczące tam dzieci, zwyczajnie są potrzebne do dalszego prowadzenia zajęć sportowych i treningów.
Kolejna, również ważna w tym względzie sprawa, to dotacja z Ministerstwa Sportu w wysokości ponad 800 tys. złotych. Taka kwota trafi do Białegostoku, ale tylko wówczas, jeśli pojawi się dofinansowanie remontu boisk z budżetu miasta. Jeśli tego finansowania nie będzie, wszystko przepadnie, a dzieci będą ćwiczyły w gorszych warunkach. Przez lata boiska nie były remontowane. Wysłużone są bramki, nie ma piłkochwytów, pojawiły się dziury w ogrodzeniu, a szatnia błaga o choćby świeżą farbę. Co istotne – do jedynego kompleksu pełnowymiarowych boisk w mieście, wjeżdża się po błocie, bo nikomu z władz miasta nie przyszło do głowy, że może być potrzebny parking.
- Byłem tam na boisku, widziałem na własne oczy nieutwardzoną drogę. To są działki miejskie, to są grunty miejskie. Te pieniądze, które prezydent przeznaczy, sprawią że wartość tych gruntów wzrośnie. Bo staną się nagle wyremontowane, unowocześnione. Mało tego, cały czas się mówi o nawierzchni, tam są potrzebne piłkochwyty – mówił radny Wojciech Koronkiewicz.
- W mojej ocenie, w moim odczuciu robione jest wszystko w jednym celu – w takim celu, żeby tej inwestycji po prostu nie wykonać. I nie chodzi o to, że to jest inwestycja robiona dla stowarzyszenia, bo ta inwestycja zostaje na terenie miejskim, będą z tej inwestycji korzystać białostoczanie i myślę, że to jest najważniejsze – powiedział z kolei radny Piotr Jankowski.
Oczywiście, że inwestycja zostanie na gruntach miejskich i na terenie należącym do Miasta Białystok. Miejski Ośrodek Szkolenia piłkarskiego wszak nie jest w stanie zabrać ze sobą nowych boisk w nieznanie miejsce, jeśli będzie musiał się wynieść ze Świętokrzyskiej. Nie zabierze także ze sobą ani parkingu, ani ogrodzenia, ani innych środków trwałych, które pozostaną do dyspozycji młodych sportowców. Warto dodać, że na boiskach MOSP-u trenuje w tej chwili grubo ponad pól tysiąca dzieci, które na zawodach reprezentują z sukcesami nasze miasto. To oni być może za jakiś czas zasilą szeregi Jagiellonii Białystok.
Takich spraw wydawał się zupełnie nie rozumieć radny Platformy Obywatelskiej – Maciej Biernacki. Podkreślał z mównicy, że skoro władze Stowarzyszenia udały się na rozmowy z radnymi, być może mamy do czynienia z korupcją polityczną. Ale tej korupcji już nie ma, jeśli inne kluby lub stowarzyszenia sportowe, zgłaszają się bezpośrednio do prezydenta Białegostoku. Z nim można i trzeba rozmawiać, z radymi, którzy reprezentują interesy mieszkańców i mają załatwiać w ich imieniu problemy, już niekoniecznie. Jaka logika przyświeca takiemu myśleniu, trudno nawet odgadnąć.
- Uważam, że każda organizacja pozarządowa w tym mieście powinna mieć równy dostęp do puli środków. W tym przypadku, w mojej ocenie, to zostało zakrzywione. To znaczy ta droga została w nieprawidłowy sposób zrealizowana. Powinna być ogólna pula dla organizacji na wkłady, wygrywa konkurs i nie ma żadnych wątpliwości – powiedział radny Maciej Biernacki.
- Jak słyszę o równym dostępie do środków, to mnie po prostu śmiech ogarnia. Wystarczy popatrzeć na wyniki konkursów na dotacje dla klubów sportowych. Żadnej logiki w tych rozstrzygnięciach nie ma – odpowiedział radny PiS Paweł Myszkowski.
Radny Biernacki najwyraźniej zapomniał, że taka ogólna pula jest. Z tym, że MOSP z tej puli korzystać nie mógł. Przez ostatnie kilka lat otrzymywał całe zero złotych na bieżącą działalność i tak samo zero złotych otrzymywał w ramach konkursu ofert klubów sportowych i również zero złotych otrzymywał na nakłady inwestycyjne. Dla przykładu – inne kluby trenujące na mniejszych boiskach w mieście, nie muszą ponosić kosztów inwestycji. Inne boiska miejskie oraz przeprowadzone na nich inwestycje w całości pokrywane są z budżetu miasta. Wszystkie kluby sportowe także pobierają opłaty od rodziców za treningi. MOSP w tym względzie niczym się nie różni. Poza tym, że ma utrudniony dostęp do wszystkiego o czym decyduje magistrat.
Sprawę braku inwestycji na miejskich terenach sportowych próbował i to nieudolnie wyjaśnić zastępca prezydenta – Zbigniew Nikitorowicz. Usiłował przekonać radnych, że władze Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego zupełnie niedawno poinformowały o swoich planach inwestycyjnych.
- Dopiero około 4 tygodnie temu prezes Bańkowski złożył wniosek na przeprowadzenie inwestycji polegającej na modernizacji tych boisk. Wniosek jest sprzed miesiąca. Także trzeba dać trochę czasu dla urzędu miejskiego i dla urzędników, żeby mogli tą sprawę przeanalizować wieloaspektowo, bo nie jest to sprawa prosta – mówił Zbigniew Nikitorowicz, zastępca prezydenta Białegostoku.
Jest to nieprawda. Jeszcze w lutym tego roku prezes MOSP występował z pismem do prezydenta odnośnie przekazania środków na inwestycje i wówczas otrzymał odpowiedź, że prezydent nie zamierza wykonać uchwały budżetowej, w której radni zapisali środki dokładnie na ten cel. Poza tym sprawa nie jest też ani wieloaspektowa, ani skomplikowana. Należy bowiem przeprowadzić inwestycje zgodnie z zapisami uchwały. A w tym celu należy rozpisać przetarg. Wszystko. Jeśli tak się nie stanie Białystok straci szansę na ponad 800 tys. złotych z ministerstwa sportu. Pieniądze przepadną na zawsze, choć mogłyby służyć młodym białostoczanom długie lata dzięki lepszym warunkom treningowym.
Co istotne, Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego i boiska, którymi zarządza, są sportową wizytówką naszego miasta. To tam bowiem przyjeżdżają piłkarskie drużyny ekstraklasy, żeby przeprowadzić trening przed meczem, czy zorganizować rozgrzewkę. Jeśli trafią na obiekt zaniedbany, jakie wrażenia wywiozą piłkarze czy kadra trenerska? Jedną ręką Białystok wydaje ogromne pieniądze na promocję poprzez sport, a z drugiej strony zaniedbuje tę kwestię w podstawowych działaniach.
Radni ostatecznie przyjęli w głosowaniu wykładnię uchwały budżetowej, w której zapisali wyraźnie 700 tys. złotych na modernizację kompleksu sportowego przy Świętokrzyskiej. Tylko wciąż nie wiadomo, czy prezydent zrozumie język polski, w którym została napisana. Pełną treść wykładni uchwały budżetowej można zobaczyć w załączniku bezpośrednio pod artykułem.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie