Reklama

Nielegalni migranci znalezieni przez Straż Graniczną właśnie czekali na przemytników ludzi. Mieli za to już pełnomocnictwa od aktywistów

11/04/2022 10:35

W miniony weekend Straż Graniczna ujawniła nielegalnych imigrantów, przy których od razu pojawili się aktywiści. Jak się okazało, zostali pełnomocnikami cudzoziemców, tylko, że już na dwa dni przed ujawnieniem nielegalnego przekroczenia granicy. Cudzoziemcy z takimi pełnomocnictwami czekali sobie na kuriera. Straż Graniczna zadaje pytanie – na co w takim razie czekali aktywiści?

Jak powszechnie wiadomo wszyscy migranci, którzy z terytorium Białorusi chcą się dostać do Polski, szukają w Polsce schronienia przed wojną, skoro uciekli nawet z takich państw, w których nie toczy się żadna wojna. Od ponad roku można też zakładać, że Polska jest bardzo rozległym krajem, skoro sięga co najmniej do środkowej Afryki, odległych zakątków wschodniej Azji, a nawet do południowej Ameryki. Bo z państw położonych tak daleko, cudzoziemcy uciekli do pierwszego bezpiecznego kraju, jakim okazała się być Polska. Uciekali między innymi z Kongo, ze Sri Lanki, czy Kuby. Po drodze nie było żadnego innego bezpiecznego kraju, włącznie z Białorusią, którą sami sobie wybrali jako kraj, do którego wjechali legalnie.

Oprócz tego – można też powiedzieć, że jest już powszechnie wiadomo, że wszyscy cudzoziemcy z terytorium Białorusi potrzebują nagle pomocy państwa polskiego. A potrzebują jej do tego stopnia, że nawet płacą przemytnikom ludzi. Tyle, że za przerzucenie ich do krajów zachodnich Unii Europejskiej. Ostatnie takie przypadki Straż Graniczna stwierdziła w miniony weekend.

W minioną niedzielę, 3 kwietnia, około godziny 17.00, do dyżurnego w Placówce Straży Granicznej w Nowym Dworze, wpłynęła informacja od Policjantów z Sokółki, iż w okolicach miejscowości Kamienna Nowa w kompleksie leśnym mogą znajdować się osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko – białoruską. Wysłany we wskazane miejsce patrol Straży Granicznej faktycznie odnalazł 5 obywateli Sudanu – który jak wiadomo jest krajem sąsiadującym z Polską. W trakcie prowadzonych czynności cudzoziemcy oświadczyli, iż przekroczyli granicę państwową z Białorusi do Polski w nocy z 30 na 31 marca w nieznanym im miejscu. Nawiązali kontakt z aktywistami, z którymi spotkali się następnego dnia. Jak oświadczyli podpisali pełnomocnictwo i czekali, aż ktoś ich stamtąd wyprowadzi.

- W dniu ujawnienia cudzoziemców (03.04.2022 r.), w pobliżu tych osób wylegitymowano również troje obywateli Polski, członków Fundacji Ocalenie. Osoby te podały się za reprezentantów Sudańczyków i przedstawiły funkcjonariuszom podpisane pełnomocnictwa. Pełnomocnictwa do reprezentowania cudzoziemców podpisane były 1 kwietnia br. Wszystko wskazuje na to, iż „aktywiści” nie poinformowali odpowiednich służb, że spotkali się z osobami, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko – białoruską. Pozostawili ich w lesie. Cały czas utrzymywali z nimi kontakt, nie zdecydowali się jednak na wezwanie odpowiednich organów, które mogłyby zapewnić profesjonalną pomoc i opiekę – opisuje sytuację Straż Graniczna.

Nie po raz pierwszy pełnomocnictwa od osób reprezentujących cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko – białoruską, datowane są na kilka dni przed ujawnieniem ich przez Straż Graniczną. Tak było również z obywatelami Sudanu, którzy zostali ujawnieni 27 marca 2022 r. przez funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Nowym Dworze, a przesłane do placówki pełnomocnictwa do ich reprezentowania podpisane były już dwa dni wcześniej. Wtedy również aktywiści zostawili cudzoziemców na pastwę losu, nie udzielając im właściwej pomocy, jaką zapewnia Straż Graniczna i współpracujące z nią służby. Bo każdorazowo w takich sytuacjach sprawdzany jest stan zdrowia cudzoziemców, zapewniane jest im jedzenie, ciepłe i czyste ubrania, ale nade wszystko dawana jest cudzoziemcom możliwość złożenia wniosków o ochronę międzynarodową.

Tajemnicą poliszynela jest to, że na grupach internetowych, na których przemytnicy ludzi i członkowie mafii zajmujących się handlem ludźmi werbują za pieniądze migrantów – głównie z krajów muzułmańskich – podawane są kontakty do aktywistów działających w obszarze granicznym z Białorusią, po polskiej stronie. Aktywiści są też wskazywani jako osoby, z którymi w pierwszej kolejności należy się kontaktować w celu dotarcia do krajów zachodnich Unii Europejskiej.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do