
Nigdy nie wiadomo, w którym momencie dziecko zaraża się pasją muzyczną – mówiła na swoim pierwszym spotkaniu z dziennikarzami Ewa Iżykowska-Lipińska, nowa dyrektor podlaskiej opery. O innych swoich planach i pomysłach w działalności tej placówki też poinformowała dość szczegółowo. W tym miejscu jednak przybliżamy jeden z pomysłów, który realizowany był w Białymstoku bardzo dawno temu, a prawdopodobnie wróci po nowym roku. Chodzi o muzyczne poranki dla dzieci.
Bardzo obszernie o swoich planach i pomysłach na działalność Opery i Filharmonii Podlaskiej opowiadała nowa dyrektor tej placówki – Ewa Iżykowska-Lipińska. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą czego można się spodziewać, specjalnie zamieściliśmy relację z konferencji prasowej, podczas której, nowa szefowa wyjaśniała jak widzi działalność naszej opery oraz zespół, którym przyszło jej kierować.
Szczególnie ciekawym pomysłem może być właśnie ten, który był już niejako realizowany w Białymstoku, tylko wiele lat temu. Wówczas dyrektorem Filharmonii, bo jeszcze nie było wtedy opery, był Marcin Nałęcz – Niesiołowski. A chodzi mianowicie o symfoniczne poranki muzyczne dla dzieci, w trakcie których poznawały one instrumenty, twórców muzycznych, kompozytorów czy pracę dyrygenta. Nowa dyrektor opery chce wrócić do takiej formy edukacji najmłodszych.
- To co Bernstein zrobił w Nowym Yorku, to ja bym chciała zrobić w Białymstoku. Czyli poranki symfoniczne z orkiestrą, które opowiadają co to jest fagot, co to są skrzypce, co to jest kontrabas, itd. Wiem, że taką działalność robiło kilka ośrodków w Polsce, między innymi tak było w moim mieście, w Kaliszu. Ja sobie zawsze zadawałam pytanie, czy w takim momencie nie zostałam artystką? Bo my po prostu nie wiemy, kiedy dziecko się zaraża – mówiła dyrektor opery.
Dodała również, że to nie tylko kwestia edukacji i zarażania pasją muzyczną, ale także sposób na pozyskiwanie widowni, jaka może odwiedzać operę w wieku dorosłym. W tym temacie dyrektor będzie musiała jednak jeszcze przedyskutować kwestie techniczne i organizacyjne z orkiestrą, aby poranki symfoniczne mogły zostać uruchomione w Filharmonii na Podleśnej zaraz po nowym roku.
Dyrektor placówki twierdzi, że to dobra forma edukacji i niezbędna w dzisiejszych czasach, kiedy dzieci trzeba odrywać od tabletów i komórek. Dlatego chciałaby, aby poranki symfoniczne były bardzo atrakcyjne. Przychodzić na nie mogłyby całe klasy, albo indywidualnie – dzieci wraz ze swoimi rodzicami lub opiekunami.
Ewa Iżykowska-Lipińska chciałaby także wystawiać bajki na dzieci i w tym działaniu także ma sporo planów. Wszystko jednak zależy od możliwości finansowych oraz współpracy z różnymi podmiotami, w tym również i z zespołem, którym dopiero zaczęła kierować. O innych planach i pomysłach, dowiecie się z nagrania z konferencji prasowej, zamieszczonego powyżej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: OiFP)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie