
Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski wydaje się być coraz większym problemem dla swojego ugrupowania. Nie wiedział, że legitymacja poselska nie uprawnia go do łamania prawa w zakresie przekraczania granicy w niedozwolonym miejscu. Teraz z kolei nie rozumie czym jest powstrzymanie imigrantów z terytorium Białorusi przed nielegalnym przekroczeniem granicy. W mocnych słowach skomentował jego zachowanie polityk z naszego regionu – Adam Andruszkiewicz.
Jak to określił niedawno minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński – poziom ogarniania rzeczywistości – u posła Franciszka Sterczewskiego z Koalicji Obywatelskiej chyba raczej mocno kuleje. A można tak wnioskować nie tylko po tym jak zachowywał się całkiem niedawno pod granicą polsko – białoruską, co widziała cała Polska. W minioną środę bowiem nie zrozumiał kilku linijek tekstu, jaki podała polska Straż Graniczna na swoim profilu na Twitterze.
„Niestety rekord – wczoraj tj. 28.09 Straż Graniczna odnotowała 473 próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Wszystkim próbom strażnicy graniczni zapobiegli. To dla nas czas wyjątkowo intensywnych działań i ciężkich służb. #NaStrażyGranic” – brzmiał krótki komunikat.
„Straż Graniczna przyznaje się do łamania prawa i chwali się, że wczoraj wywiozła z terytorium Polski 473 osoby. Ile osób z tej grupy nie przeżyło kolejnej nocy? Po to jest stan wyjątkowy byśmy się o tym nie dowiedzieli” – tak skomentował ten wpis poseł Sterczewski.
Gdyby poseł Sterczewski ogarniał jednak rzeczywistość, to by zrozumiał, że polska Straż Graniczna nie może wywieźć nikogo z terytorium Białorusi. Ani jednej osoby. Bo czym innym jest nie wpuszczenie do Polski, a czym innym wywiezienie. Aby wywieźć kogokolwiek z Polski, to ten ktoś musiałby najpierw być w Polsce, a skoro próby wejścia do Polski zostały udaremnione, to znaczy, że nikt do Polski nie wszedł. W związku z czym nie ma też możliwości wywiezienia kogoś.
Na takie słowa posła Sterczewskiego zareagował dość mocno poseł i wiceminister w kancelarii premiera Adam Andruszkiewicz. Odniósł się bowiem na swoim profilu na Facebooku nie przebierając w słowach. Być może taki przekaz tym razem dotrze do posła Koalicji Obywatelskiej i sprawi, że zacznie on ogarniać jednak rzeczywistość. Adam Andruszkiewicz napisał wprost, aby poseł Sterczewski odczepił się od Straży Granicznej i dołożył jeszcze kilka innych mocnych akcentów.
„Panie „Franku” – zwracam się do pana jako poseł z województwa podlaskiego, którego granicę szturmują dziennie setki nielegalnych islamskich imigrantów. Odczep się w końcu od polskiej Straży Granicznej, która dzielnie broni naszej ziemi i zajmij się sprawami twojego Poznania, skąd pochodzisz. To my w woj. podlaskim jesteśmy dziś na pierwszej linii i to bezpieczeństwo naszych kobiet i dzieci może być zagrożone, jeśli zaczniemy wpuszczać tych niebezpiecznych ludzi. Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy – bo my nie zamierzamy ulegać, bo wy jako opozycja macie taki kaprys. Bezpieczeństwo naszych rodzin jest i będzie dla nas najważniejsze!” – skwitował wiceminister Adam Andruszkiewicz.
Odrębną zaś kwestią jest, że gdyby nie Straż Graniczna, ale także Wojsko i Policja, być może poseł Sterczewski zamiast pisać głupoty na Twitterze, siedziałby teraz w białoruskim więzieniu. Bo tylko dzięki polskim mundurowym nie udało mu się wbiec nielegalnie na Białoruś, za co mógł zostać aresztowany, a nawet – choć to mniej prawdopodobne – zwyczajnie zastrzelony.
(FB/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie