Reklama

Osiedle Mickiewicza może być blokowiskiem

18/06/2016 18:10


Radni znów staną przed trudnym tematem zagospodarowania przestrzennego. Tym razem na osiedlu Mickiewicza. Do tej pory była to jedna z niewielu dzielnic, w której dominowała zabudowa jednorodzinna. Urzędnicy mają pomysł, aby wprowadzić tam budownictwo wielorodzinne, a więc kolejne bloki.

Do minionego piątku mieszkańcy osiedla Mickiewicza mogli składać uwagi do przygotowanego przez urząd miejski w Białymstoku planu zagospodarowania przestrzennego tej części miasta. Wiadomo już, że w tym projekcie jest przewidziana zabudowa wielorodzinna. To oznacza kilkupiętrowe bloki, które mieszkańcom na pewno do gustu nie przypadną. Dało się to zauważyć podczas jednego z posiedzeń Komisji Zagospodarowania Przestrzennego. Wówczas dyskusja toczyła się przede wszystkim wobec planowanej zabudowy u zbiegu ulic Podleśnej i Przemysłowej.

Mieszkańcy protestowali przeciwko zabudowie wielorodzinnej, która zasłaniałaby ich posesje i utrudniała dostęp do światła słonecznego. Inna sprawa, że są to tereny podmokłe, na których zlokalizowanie tego rodzaju wielopiętrowej inwestycji, mogłoby zaburzyć stosunki wodne i spowodować zalewania. To tylko jeden z obszarów osiedla Mickiewicza, na którym już wystąpiły protesty. Takich zapewne będzie więcej. Tym bardziej, że urzędnicy przekonują, że budowa bloków, jak najbliżej od strony ulicy, to dobry pomysł. Głębsze części osiedla miały by na takim zagospodarowaniu przestrzeni wyłącznie skorzystać.

Im szybciej powstaną wyższe budynki wzdłuż ulicy Mickiewicza, tym przyjemniej będzie się mieszkało w głębszej części osiedla – mówiła na posiedzeniu Komisji Zagospodarowania Przestrzennego pełniąca obowiązki dyrektora departamentu urbanistyki – Agnieszka Rzosińska.

Swoje osiedle zupełnie inaczej widzą natomiast mieszkańcy. Chcą jak najszybszego uchwalenia planów zagospodarowania przestrzennego. Ale bynajmniej nie po to, żeby brakowało im zabudowy wielorodzinnej, ale przede wszystkim po to, żeby takiej zabudowy tam w ogóle nie było. Dopóki nie ma przyjętych uchwał planistycznych dowolny deweloper może wystąpić o warunki zabudowy i wznieść swoje bloki. Wystarczy tak zwane dobre sąsiedztwo – czyli w tym przypadku – istnienie jakichkolwiek bloków o kilku kondygnacjach. A takie już na osiedlu Mickiewicza są.

Jednym z nich jest blok pięciokondygnacyjny usytuowany u zbiegu ulic: Mickiewicza, Zwierzynieckiej i Pod Krzywą. Został wybudowany już kilka lat temu, ale to świetny pretekst, by deweloperzy posiadający własne grunty w pobliżu tego budynku, mogli wystąpić o wydanie decyzji na warunkach zabudowy. Tak zwane dobre sąsiedztwo już jest – od strony ulicy Mickiewicza. Obok przecież budynek posiadający piętro lub dwa więcej nie powinien więc, w takim założeniu, stanowić żadnego problemu.

Przy braku planów zagospodarowania przestrzennego, powstaje zabudowa, można powiedzieć, przypadkowa, która nie uwzględnia całości osiedla. W całym mieście jest dużo takich przykładów, gdzie widać to gołym okiem. Chcielibyśmy na Mickiewicza zachować charakter osiedla domków jednorodzinnych i do tego będziemy dążyć – mówi Marek, mieszkaniec osiedla Mickiewicza.

Można powiedzieć, że urzędnicy nasz oszukali. Jak kupowaliśmy tutaj domy z sąsiadami, były zapewnienia, że będzie to cała dzielnica domków jednorodzinnych. Teraz urzędnicy mówią, że dla naszego dobra potrzebne są wysokie bloki od strony ulicy, które mają mieć mniej pięter im dalej od tej ulicy. Najgorsze jest to, że nie ma komu się poskarżyć na takie działanie. Oszukano nas i teraz nie wiadomo czy mamy sprzedawać nieruchomości, czy nie. Nie po to ja osobiście płaciłem więcej za grunty i budowę domu, żeby znów mieszkać w blokowisku, z którego się wyniosłem już 10 lat temu – powiedział z kolei Jarosław, także mieszkaniec osiedla Mickiewicza.

Mieszkańcom trudno się dziwić, ale trudno też się dziwić deweloperem, którzy po zakupie gruntów być może nie będą w stanie zrealizować swoich inwestycji. Inna sprawa, że od wielu lat w Białymstoku brak właściwej gospodarki planistycznej pozwala firmom deweloperskim wciskać się ze swoimi inwestycjami niemal w każdy zakątek miasta, niezależnie od tego czy planują tam zabudowę pasującą do charakteru dzielnicy, czy nie. Gorsza sprawa, że ceny gruntów są warunkowane przede wszystkim zabudową wielorodzinną, przez co nabycie nieruchomości pod dom jednorodzinny, w wielu częściach Białegostoku, przekracza nawet i cenę budowy domu.



W przypadku osiedla Mickiewicza deweloper widziałby tam bloki. Miasto również. Tyle, że odpowiedzialność i tak spadnie na radnych, którzy będą musieli uwzględnić, i głos mieszkańców, i ewentualne odszkodowania dla przedsiębiorców, którzy nie będą mogli zrealizować zaplanowanych inwestycji.

Przedstawiamy pięciokondygnacyjny budynek mieszkalno-usługowy na osiedlu, gdzie przeważa niska zabudowa i domy szeregowe. Na szczęście budynek nie jest zbyt wysoki, ma przyzwoitą formę oraz kolorystykę i nie koliduje z otoczeniem. Plusem z pewnością jest to, iż blok ten znajduje się na skraju osiedla, na ulicy Mickiewicza przy skrzyżowaniu z ulicą Zwierzyniecką i Pod Krzywą. Budynek nie przekracza też linii zabudowy, podyktowanej poniekąd przez domy biegnące od ulicy Miłosza, w kierunku ulicy Ciołkowskiego. Jego najbliższe otoczenie stanowią: komis samochodowy, mały sklep spożywczy, pizzeria, myjnia samochodowa, centrum ogrodnicze i oczywiście domki. Po raz kolejny zwróciłyśmy uwagę, że zadziałały tu ręce dewelopera, ponieważ jest to teren, na którym nie obowiązuje plan miejscowy – pisały ponad rok temu blogerki portalu Ładny Nieład.

Na razie urzędnicy będą musieli pochylić się nad złożonymi przez mieszkańców osiedla Mickiewicza uwagami. Z pewnością będzie ich niemało. Procedura planistyczna przewiduje, że takie uwagi w formie zarządzenia rozpatruje najpierw prezydent Białegostoku i dopiero później przedkłada opracowania planistyczne radnym na Komisji Zagospodarowania Przestrzennego, a następnie wszystkim radnym Rady Miasta. I to Rada Miasta ostatecznie podejmie decyzję jak będzie wyglądało osiedle Mickiewicza. Czy będzie to nadal osiedle domków jednorodzinnych przekonamy się zapewne dopiero za kilka miesięcy, może dłużej.

Zachęcamy naszych czytelników do tego, aby podzielili się swoimi uwagami w zakresie planów zagospodarowania przestrzennego. Czy w Białymstoku jest obecnie zbyt wiele bloków, a może należałoby je budować jeszcze bardziej intensywnie? Czy takie osiedla jak osiedle Mickiewicza, Dojlidy, Wygoda lub Jaroszówka są wystarczające na potrzeby budownictwa jednorodzinnego? Zachęcamy do dzielenia się opinią w komentarzach lub na naszym redakcyjnym fanpage.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Google Street View)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do