
Wiele miesięcy trwało gromadzenie dowodów w sprawie zabójstwa dokonanego w Białymstoku w 2001 roku. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia. Policjanci zatrzymali podejrzanego o ten czyn w marcu tego roku. Było to możliwe dzięki wytężonej pracy policyjnego „Archiwum X”. Zatem oskarżony będzie odpowiadał za zabójstwo sprzed ponad 20 lat.
W połowie marca tego roku media obiegła sensacyjna informacja. Białostoccy kryminalni przekazali, że na 3 miesiące do aresztu trafił 43-latek podejrzany o zabójstwo białostockiej pielęgniarki. Do tej zbrodni doszło w 2001 roku na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku. Brutalnie zgwałcona 30-latka została znaleziona tuż obok swojego domu, a po kilku miesiącach zmarła w szpitalu. Sprawą zajmowało się policyjne „Archiwum X”, któremu udało się znaleźć dowody będące podstawą zatrzymania mężczyzny i osadzenia go w areszcie.
Nie było to jednak takie proste, ponieważ pracujący nad sprawą policjanci z podlaskiego Archiwum X, wspólnie z prokuratorami, najpierw musieli ustalić tożsamość, a później miejsce pobytu podejrzanego. Bo jeszcze w czerwcu zeszłego roku, 43-latek został zatrzymany w Wielkiej Brytanii, gdzie ukrywał się od ponad 15 lat. Pod koniec lutego bieżącego roku został już jednak ekstradowany do Polski. W połowie marca usłyszał prokuratorski zarzut zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem. Następnie sąd zadecydował o jego trzymiesięcznym areszcie.
- Pod koniec lutego został ekstradowany do Polski 43-letni podejrzany o zabójstwo pielęgniarki sprzed 21 lat. To kontynuacja sprawy rozwikłanej przez policjantów z podlaskiego Archiwum X, pracujących pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Do zbrodni doszło w sierpniowy wieczór 2001 roku, na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku. 30-letnia pielęgniarka została zaatakowana, kiedy wracała z przystanku autobusowego przy ulicy Piłsudskiego. Kilkanaście metrów od jej bloku sprawca brutalnie zgwałcił kobietę i ograbił z biżuterii. Nie przeszkadzał mu nawet fakt, że nieopodal przebywali mieszkańcy osiedla. Na skutek poniesionych obrażeń, kobieta po kilku miesiącach zmarła w szpitalu. Początkowo, praca śledczych nie przyniosła przełomu w sprawie. W sierpniu 2002 roku wobec niewykrycia sprawcy śledztwo zostało umorzone – informowała podlaska Policja w marcu tego roku.
Jednak wrócenie do sprawy sprzed lat miało sens, choć z pewnością było okupione ogromem pracy. Bo w końcu po ponad 20 latach od zbrodni akt oskarżenia trafił już do sądu i oceni on, czy zgromadzone dowody wystarczą do skazania. Oskarżony będzie odpowiadał za zabójstwo, za co grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Głównymi dowodami są zebrane ślady DNA.
Wiadomo jest, że oskarżony mężczyzna, mimo zebranych dowodów, nie przyznał się jak dotąd do winy i odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przekazała, że wcześniej mężczyzna nie był w kręgu osób podejrzanych, a do ataku na kobietę miało dojść na zasadzie przypadku – w tym sensie, że oskarżony miał wybrać ofiarę w sposób przypadkowy, bo nie był wcześniej jej znajomym.
(Cezarion/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie