Z pewnością parkomaty na naszych ulicach kiedyś się pojawią, ale raczej nie w terminie jaki był planowany. Wojewoda Podlaski właśnie uchylił uchwałę Rady Miasta, na mocy której zapadła decyzja o instalacji tych urządzeń w Białymstoku.
Choć radości nie było końca z powodu umożliwienia płatności za postój w strefie płatnego parkowania w sposób cywilizowany. Ta radość już okazała się jakby na wyrost. Na marcowym posiedzeniu Rady Miasta decyzją radnych zdecydowano, że w Białymstoku powinny pojawić się parkomaty. Miejski parlament podjął uchwałę „w sprawie ustalenia strefy płatnego parkowania, opłat za postój pojazdów samochodowych na drogach publicznych Miasta Białystok oraz sposobu ich pobierania”. I to właśnie część zapisów z tej uchwały nie spodobała się Wojewodzie Podlaskiemu, który w trybie nadzorczym unieważnił przyjętą uchwałę.
Błędy, które wskazał polegały nie tyle na podstawie prawnej, o ile na niewłaściwym określeniu osób, którym będą przysługiwały ulgi w opłatach za parkowanie w płatnej strefie parkowania. Dlatego Wojewoda Podlaski stwierdził, że podjęta uchwała z dnia 30 marca 2015 roku została podjęta z rażącym naruszeniem prawa.
„W ocenie organu nadzoru Rada Miasta nie dysponuje uprawnieniem różnicowania uprawnień do korzystania z ulgowych opłat za parkowanie. Wprowadzenie odmiennego traktowania osób zameldowanych na pobyt stały i innych mieszkańców określonego terenu oraz wykluczenie niektórych posiadaczy pojazdów z możliwości uzyskania abonamentu mieszkańca z powodu rodzaju zawartej umowy stanowiącej tytuł prawny do pojazdu jest bowiem niedopuszczalne. Należy wskazać, za orzecznictwem sądów administracyjnych, że zarówno instytucja zameldowania na pobyt stały oraz tytuł prawny do pojazdu nie powinny pełnić funkcji prowadzącej do różnicowania praw podmiotowych” – czytamy w uzasadnieniu rozstrzygnięcia Wojewody Podlaskiego.
Nie był to jedyny argument przemawiający za stwierdzeniem nieważności podjętej uchwały. Wojewoda wskazał również jako niezgodny z przepisami zapis mówiący o tym, że w przypadku wykupionego abonamentu na parkowanie w płatnej strefie parkowania, należało podać m. in. numer rejestracyjny pojazdu samochodowego. Zaś w przypadku wykupionego abonamentu nie można odnosić się wyłącznie do jednego pojazdu, ale wręcz każdego pojazdu, jaki osoba uprawniona chce zaparkować w płatnej strefie parkowania.
„Nie taką intencją kierował się ustawodawca, wprowadzając instytucję karty abonamentowej. Kartę tę wykupuje użytkownik drogi i podmiot ten uprawniony jest do tego, aby z tej karty korzystać. Z tego też względu bez znaczenia dla możliwości korzystania z uprawnienia wynikającego z nabycia karty abonamentowej jest to, jakim pojazdem porusza się posiadacz tej karty” – czytamy.
To już kolejne rozstrzygnięcie Wojewody Podlaskiego w trybie nadzorczym. Niedawno unieważnił uchwałę Rady Miasta w sprawie konsultacji społecznych. Na kwietniowym posiedzeniu radni nie zgodzili się z takim postępowaniem urzędującego wojewody i zaskarżyli rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
W przypadku uchwały dotyczącej parkomatów, najmniej z rozstrzygnięcia ucieszą się sami kierowcy. O ile w ogóle można w tej sytuacji mówić o jakiejkolwiek radości. Kiedy w końcu po 15 latach okazało się, że nie trzeba już będzie biegać od kiosku do sklepu w poszukiwaniu kart postojowych, bo dzięki urządzeniom szybko i sprawnie da się zapłacić za postój, teraz sprawa wraca do początku.
Na to cywilizowane rozwiązanie opłat postojowych trzeba będzie jednak poczekać. Możliwe, że nie za wiele, bowiem sprawa jest dość pilna. Istnieje szansa, że jeszcze w maju radni na nowo podejmą uchwałę w sprawie parkomatów i wszelkich zapisów dotyczących płatnej strefy parkowania. Gdyby tak się stało, a Wojewoda Podlaski już nie unieważniał przepisów prawa miejscowego, jest szansa, że jeszcze w tym roku na ulicach Białegostoku stanie 185 urządzeń.
Komentarze opinie