Straż Miejska wie dokładnie gdzie się ustawić, by sprawdzić, jak parkują kierowcy. I oczywiście zainkasować co nieco do kasy miasta. W ciągu ostatnich kilku tygodni modnym punktem sprawdzania umiejętności parkowania kierowców i ich znajomości znaków drogowych stała się ulica Orzeszkowej.
Niemal każdego dnia przy ulicy Orzeszkowej pojawiają miejscy mundurowi, którzy postanowili sprawdzać umiejętności kierowców i przy okazji sprawdzać ich znajomość ze znaków drogowych. Pod sklepem Groszek oraz obok innego ze sklepów niedawno zmieniono organizację ruchu i w związku z tym nie można już parkować pojazdu pod sklepem, jak przed zmianą tej organizacji. Kierowcy często jeżdżą na pamięć i w dalszym ciągu próbują pozostawić samochód, jak dawniej. Tyle, że teraz to parkowanie kosztuje 100 złotych.
- Kiedyś było inaczej – wydaje się z korzyścią dla obu sklepów – w załączniku przesyłam zdjęcie z Google maps, gdzie na dalszym planie po lewej stronie widać wyraźnie, jak stoją samochody, które ponadto mogły kiedyś parkować frontem do sklepu. Aktualnie jest to niemożliwe – zaparkować można jedynie bokiem do sklepu i to na zasadzie: “nikt nie zauważy to na chwilę przystanę” – napisał do nas Michał, czytelnik.
Parkować inaczej w tym miejscu, znaczy tyle, że przed zmianą organizacji ruchu można było ustawić samochód prostopadle do sklepu. Obecnie parkować w ogóle nie można i dlatego takie parkowanie „na chwilkę” kosztuje w tym miejscu 100 złotych. Taką kwotę na blankiecie wystawiają kierowcom strażnicy miejscy. Pojazd można zostawić wyłącznie po drugiej stronie ulicy Orzeszkowej, ale tam z kolei parkują mieszkańcy i najczęściej wszystkie miejsca są zajęte.
- Nie wiem skąd pomysł na taką organizację ruchu na tej ulicy. Ulica ta, to centrum handlu dużego i “handelków”. Jakoś strażnicy miejscy nie patrzą na to, czy ktoś ma zezwolenie na handel w obrębie sklepów. A wyraźnie jest napisane na Chortenie, że takiego uprawiać nie można. Okazuje się, że tradycja sprzyja w tym przypadku bardziej zdrowemu rozsądkowi niż prawo pisane na murze – dodaje nasz czytelnik.
Ale sytuacja z obecnością strażników miejskich w tym miejscu ma swoje i dobre strony. Z tego miejsca znikają dzięki ich interwencji osoby w stanie nietrzeźwości. Jest tam ich dość sporo, a ich zachowanie nie należy do pożądanych przez mieszkańców, jak i klientów sklepów. Niemniej jednak problem z parkowaniem istnieje. Osoby wracające z pracy, które zatrzymują się, by zrobić zakupy, najbliżej mogą skorzystać z parkingu w Galerii Alfa, ponieważ najczęściej wszystkie miejsca bliżej tych mniejszych sklepów przy Orzeszkowej, są pozajmowane. Jak ustaliliśmy, mieszkańcy woleliby poprzednie rozwiązanie organizacji ruchu i woleliby, aby urząd miejski przywrócił to, co było.
- Tutaj na dłużej nikt nie parkuje, tylko tyle co do sklepu. Dobrze by było, jakby znów można było zostawić samochód na te 10-15 minut, zanim człowiek zrobi zakupy. Nie wiem komu to przeszkadzało – mówi Andrzej, mieszkaniec osiedla Mickiewicza.
- Ten parking był potrzebny. To zaledwie kilka miejsc i kilka chwil postoju. Teraz omijam to miejsce i nie robię zakupów w drodze do domu, bo nie stać mnie płacić 100 złotych mandatu. Nie zostawię też samochodu na środku ulicy. Uważam, że może właściciele tych sklepów powinni wystąpić z pismem do urzędu miejskiego, żeby oddał parking, bo oni stracą pewnie na tym rozwiązaniu, jeśli inni klienci będą omijać sklepy tak jak ja – powiedziała naszej redakcji Marzena mieszkająca przy Konopnickiej.
- Tu i tak jest strasznie mało miejsca. Zabranie tych kilku miejsc do parkowania ma się nijak do logiki. Może chodziło o to, żeby straż miejska miała na kim zarobić. Człowiek i jego potrzeby jakoś się nie liczą – komentuje sytuację Jarosław.
Mieszkańcy osiedla mówią nam jeszcze, że dla szarego Kowalskiego jest naturalną sprawą, że chce zrobić zakupy w drodze po pracy i to szybko – nie bawiąc się w jakieś parkowania po galeriach i szukanie pół godziny danego towaru, jeszcze na dodatek odstania swojego w kolejce do jednej, czynnej kasy. Podkreślają, że sklepy na Orzeszkowej mają dość dobre ceny – konkurują wzajemnie ze sobą oraz z tymi z Mickiewicza.
- Ogólnie w tym punkcie jest dość duży ruch i niestety jakiś nieudaczny projektant nawalił tam wszystkiego na tzw. kupę i postój dla taksówek i parking jedynie dla dostawców, i dwa duże sklepy, poczta, kolektura lotto itd. – podsumowuje nasz czytelnik Michał.
Z uwagi na prośby mieszkańców, zwrócimy się do urzędu miejskiego z pytaniem o możliwość zmiany organizacji ruchu w tym miejscu, aby kierowcy mieli jednak możliwość parkowania aut przy Orzeszkowej na starych zasadach.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelnika)
Komentarze opinie