Gdyby fiskus nie był tak chciwy zapewne miałby dziś w swoim sejfie znacznie więcej. Ale niestety zbyt wysoka akcyza na wyroby tytoniowe zamiast zysków przyniosła znaczy spadek dochodów. Polacy zaopatrzyli się na czarnym rynku.
Pieniądze i tak poszły z dymem. Z tym, że nie trafiły one do kasy państwa, ale do rąk handlarzy na czarnym rynku. Szacuje się, że w ubiegłym roku Polacy kupili ponad 6 mld sztuk papierosów pochodzących z nielegalnych źródeł. Niektórzy wykorzystali legalne furtki i sprzedawali cygara, które są znacznie tańsze. Z jednej paczki cygar można bowiem zrobić nawet około 240 sztuk papierosów.
Wpływy do budżetu państwa z tytułu sprzedaży wyrobów tytoniowych spadły prawie o 1/3. To ogromny spadek w stosunku do poprzednich lat. Przedstawiciele ministerstwa finansów twierdzą jednak, że to również efekt zainteresowania Polaków papierosami elektronicznymi. Trudno mimo wszystko zgodzić się z tym stanem rzeczy, bowiem każdego tygodnia Straż Graniczna lub Służba Celna przejmuje tysiące kartonów z nielegalnymi papierosami. Gdyby ten biznes nie był opłacalny, nie byłoby chętnych do ponoszenia dużego ryzyka. Kary bowiem są dość bolesne dla portfeli przemytników.
- Kupuję i będę kupował papierosy z przemytu. Paczka kosztuje 7-8 zł, a w sklepie muszę zapłacić prawie dwa razy tyle. To bez sensu. Jakby człowiek zarabiał normalnie, to by i kupił normlanie. A tak zostaje tylko z przemytu brać – powiedział nam Janusz.
- Kupuję papierosy w kiosku tylko wtedy jak mi się skończą te od handlarzy. Albo jak nie ma od kogo kupić, bo połapią, albo im się skończą. Papierosy są u nas po prostu za drogie – komentuje z kolei Roman.
W ten sposób nakładając wysoką akcyzę na wyroby tytoniowe fiskus na własne życzenie puścił sam z dymem setki milionów złotych. Dał zarobić przede wszystkim handlarzom na czarnym rynku.
Komentarze opinie