Reklama

PKS Nova restrukturyzuje się i żegna z pracownikami, których nie potrzebuje

04/11/2021 15:35

Dość duże zwolnienia przygotowuje spółka PKS Nova. W minioną środę, 3 listopada, odbyło się spotkanie ze związkami zawodowymi, które nie oponowały przed zwolnieniem około 170 osób. Powodów łagodnych i szybkich rozmów ze związkowcami jest kilka, ale najważniejsze w tej sytuacji jest ustabilizowanie kondycji spółki transportowej, w której był od dawna przerost zatrudnienia.

Spółka PKS Nova od wielu lat ma kłopoty większego lub mniejszego kalibru. Poważne pojawiły się po raz pierwszy, kiedy urzędem marszałkowskim kierował Jarosław Dworzański. To za jego kadencji spółka zaczęła popadać w tarapaty finansowe i z upływem lat to się nie zmieniało, a jeśli się zmieniało, to na gorsze. Pomysłów na ratowanie wojewódzkiego przewoźnika było sporo, ale głównie polegało to na wyprzedaży majątku i dokapitalizowywaniu, ewentualnie ratowaniu się pożyczkami dla utrzymania bieżącej działalności.

Mało kto przyglądał się strukturze zatrudnienia, realnym potrzebom w tym zakresie i realizacji zadań spółki transportowej z taką liczbą pracowników, których spółka miała w całym województwie, a nawet i poza nim. Tej sprawie przyjrzał się Marcin Doliasz, obecny prezes PKS Nova, który przede wszystkim sporządził dokładny stan posiadania spółki oraz zweryfikował potrzeby pracownicze – w zakresie liczby pracowników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania PKS Nova. Okazało się, że przerost zatrudnienia jest bardzo duży, część etatów pokrywa się z tym co wykonują już pracownicy na podobnych stanowiskach, a w firmie pracuje też sporo ludzi, którzy mają już uprawnienia emerytalne, albo prawa do świadczeń przedemerytalnych. Dodatkowo z analiz wyszło, że część nieruchomości spoza województwa podlaskiego, generuje duże straty i w zasadzie są one niepotrzebne. Dlatego zapadła decyzja o likwidacji oddziałów w Gołdapi, Ełku i w Olecku.

- Zarząd PKS Nova S.A. po rozmowach ze związkami zawodowymi działającymi w Spółce osiągnął porozumienie dotyczące planowanej redukcji zatrudnienia. W trakcie rozmów, które miały miejsce 3 listopada przedstawiciele wszystkich związków wyrazili zrozumienie dla panującej sytuacji i zadeklarowali gotowość współpracy. Uzgodniono też projekt porozumienia w sprawie zwolnień grupowych, przy czym uzgodniono, że zwolnieniami objęta będzie grupa do 170 pracowników. Planowane zwolnienia grupowe dotyczyć będą 3 grup pracowników: pracowników umysłowych, pracowników fizycznych oraz pracowników stacji obsługi i mechaników. Zwolnienia w grupie kierowców dotyczyć będą wyłącznie tych zatrudnionych w likwidowanych placówkach, tj. kierowców z Ełku, Gołdapi i Olecka. Oficjalne zawarcie porozumienia z organizacjami związkowymi planowane jest do końca bieżącego tygodnia (do 5 listopada 2021 r.) – przekazał Marcin Doliasz, prezes spółki PKS Nova.

Ogólnie, co trzeba tu podkreślić, to kierowców z PKS Nova nikt zwalniać nie chce, a z pracy odejdą wyłącznie ci, którzy z likwidowanych oddziałów, czyli tych spoza województwa podlaskiego, nie zdecydowali się przejść do pracy w istniejących oddziałach, jak choćby tego w Suwałkach.

Poza tym, zwolnienia obejmą pracowników umysłowych i fizycznych – i tu podobnie – najwięcej spoza województwa podlaskiego oraz pracowników, którzy i tak są w wieku emerytalnym, albo są zatrudnieni jeszcze w innych miejscach. Takich osób jest dość dużo. I to główny powód, dla którego w PKS Nova nie ma protestów w obliczu tak dużych zwolnień. Nawet związki zawodowe twierdzą, że jest to optymalne rozwiązanie dla utrzymania spółki w stabilnej kondycji. Na tę kondycję jednak największy wpływ miała i nadal ma epidemia koronawirusa. Mocno ograniczyła możliwości funkcjonowania i zarabiania pieniędzy na przewozach, niestety za to przy ogromnych kosztach osobowych.

- Przed wybuchem epidemii oddział w Suwałkach, największy w przedsiębiorstwie, zarabiał na siebie. Mieliśmy zyski. Od nastania pandemii utrzymywaliśmy poziom zatrudnienia, choć duża część pracowników nie świadczyła pracy. To zupełnie inaczej niż w firmach prywatnych, gdzie ich właściciele pozbywali się takich pracowników, bo byli zbyt dużym kosztem. Dlatego, że utrzymywaliśmy miejsca pracy, mamy straty. Nie przez niegospodarność, a przez pandemię – powiedział Jarosław Żaborowski przedstawiciel Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKS w Suwałkach.

I to dlatego związki zawodowe zamierzają podpisać porozumienie z prezesem PKS Nova już w najbliższy piątek, aby jak najszybciej można było przystąpić do restrukturyzacji. Zresztą, jak ustaliliśmy, spotkanie w tej sprawie przebiegło szybko, bez żadnych dramatów, czy kłótni. Pracownicy wiedzieli o tym, co się szykuje i podeszli w zdecydowanej większości ze zrozumieniem. Choć oczywiście nie wszyscy godzą się z utratą zatrudnienia. Ich jednak jest zdecydowana mniejszość. Zdublowane stanowiska pracy i te zajmowane od lat przez osoby, które mają jeszcze inne źródła dochodów, były dużym obciążeniem finansowym. Podobnie jak nieproporcjonalna była wydajność pracowników, którzy mają uprawnienia emerytalne, ale w dalszym ciągu chcieli zarabiać w spółce, w której pracowali od wielu lat.

Jak przekazał prezes Marcin Doliasz, spółka PKS Nova wszczęła procedurę dotyczącą zwolnień grupowych jeszcze 20 października. Z kolei realizacja planowanych zwolnień będzie przypadała na okres od 15 listopada 2021 r. i potrwa do 14 grudnia 2021 r. Wszczęcie tej procedury podyktowane jest przede wszystkim reorganizacją dotychczasowej działalności, związaną z likwidacją placówek terenowych Spółki zlokalizowanych w Ełku, Gołdapi i Olecku, a także koniecznością restrukturyzacji bieżących kosztów operacyjnych.

- Głównym celem działań zarządu jest zachowanie stabilności finansowej, a także zwiększenie konkurencyjności Spółki na trudnym rynku przewozów pasażerskich m.in. poprzez inwestycję w nowy tabor, a także rozwój Spółki pod względem innowacyjności i informatyzacji procesów związanych z jej bieżącym funkcjonowaniem. Zarząd Spółki głęboko wierzy, że podjęte działania doprowadzą do ochrony pozostałych miejsc pracy i pozwolą świadczyć usługi przewozów pasażerskich w wyższym standardzie – przekazał prezes Marcin Doliasz.

I faktem jest, że wojewódzka spółka transportowa, jeśli chce być konkurencyjna na rynku, musi ograniczyć koszty funkcjonowania, aby zapewnić konkurencyjne ceny przewozów, musi zakupić nowe pojazdy, żeby nie odstawać od obecnie obowiązujących lub oczekiwanych od pasażerów standardów i w końcu uruchomić lub zwiększyć liczbę połączeń tam, gdzie wymaga tego rynek komunikacyjny. W związku z tym wydaje się, że w nowy rok spółka PKS Nova wejdzie tak, jak to powinno się stać co najmniej z 10 lat temu.

(Bernard Tymiński/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do