Osoby do 30 – tego roku życia, które podejmują pierwszą pracę lub dotychczas pracowały na umowach cywlino – prawnych mają mieć łatwiej. Pracodawca, który ich zatrudni ma otrzymać refundację składek na ubezpieczenie społeczne.
To jeden ze sposobów obniżenia kosztów pracy wprowadzony przez znowelizowaną ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Dotyczy osób do 30 - tego roku życia, którzy nie mają żadnego doświadczenia zawodowego lub dotychczas pracowały wyłącznie na tak zwanych umowach śmieciowych. Refundacja składek ZUS – owskich ma zachęcić pracodawców do zawierania z takimi osobami umów o pracę. Jednak pracodawcy nie widzą na razie powodów do radości.
- Koszty utrzymania pracownika pracującego na umowie o pracę są tak wysokie, że nie stać mnie. Na czas dofinansowania może i zmieniłbym warunki pracy, ale co później? Nie przekonuje mnie ten pomysł – powiedział Jerzy Ostrowski, przedsiębiorca z Białegostoku.
- To nic nie zmieni moim zdaniem. Może na jakiś czas będzie trochę mniej tych ludzi na śmieciówkach. Ale kogo dzisiaj stać na utrzymywanie pracownika? Próbowałem w Polsce kilka razy i zawsze kończyło się na śmieciówkach. Teraz klamka zapadła i wyjeżdżam stąd. Może kiedyś wrócę, może nie – powiedział z kolei Mateusz Koc, który właśnie kończy studia na Uniwersytecie w Białymstoku.
Eksperci mają mieszane uczucia odnośnie nowego pomysłu ministerstwa pracy. Na razie na kilku portalach można przeczytać, że lepiej byłoby w ten sposób dofinansować tylko osoby podejmujące pracę po raz pierwszy, aby nabrały doświadczenia. Istnieje obawa, że pracodawcy skuszą się wyłącznie na refundację w stosunku do osób, które już zatrudniają na umowach cywilno – prawnych. One znają obowiązki, potrafią pracować, więc koszty pracy kolejny raz spadną tam, gdzie dotychczas były niewielkie.
Komentarze opinie