Podlaski szerokopasmowy internet: miliony bez gwarancji

Szerokopasmowy internet na Podlasiu będzie miał tymczasowego operatora. Po trzech nieudanych przetargach nie udało się wyłonić firmy, która zajęłaby się dostarczaniem internetu dla mieszkańców Podlasia. Komisja Europejska i Urząd Komunikacji Elektronicznej wyrazili zgodę, aby został nim Urząd Marszałkowski.

Zgodę na takie rozwiązanie przyjął też sejmik. Mało prawdopodobne, aby takie rozwiązanie mogło mieć charakter inny, niż tymczasowy. Powód? Urząd Marszałkowski średnio nadaje się do realizacji zadania polegającego na komercyjnym udostępnianiu szerokopasmowego internetu. Dlatego jedną z opcji jest stworzenie przez samorząd wojewódzki spółki kapitałowej, która przejmie rolę operatora internetu. Spółki, którą trzeba będzie dokapitalizować i utrzymywać. A to pociągnie wydatki.

Wedle naszych informacji, sieć szerokopasmowa jest już przetestowana i przygotowana do komercyjnego wykorzystania. Urząd Marszałkowski przygotował też cennik usług i jest gotów – do końca 2016 – pełnić rolę operatora. W praktyce oznacza to, że może zawrzeć umowy z odbiorcami – lokalnymi firmami dostarczającymi internet indywidualnym użytkownikom – na udostępnienie sygnału.

Dlaczego wcześniejsze przetargi nie przyniosły skutków i dlaczego przewidujemy, że szerokopasmowy internet przyniesie spółce straty? Bo stałe opłaty, które trzeba ponieść na samym początku, to inwestycja rzędu 2,5 miliona złotych. Natomiast pierwsze zyski mogą przyjść nawet po 5-6 latach. Zwrot poniesionych wydatków może zaś nastąpić nawet za 10 lat.



Czym jest szerokopasmowy internet? To tak zwana autostrada światłowodowa, czyli usługa polegająca na łączeniu z internetem za pomocą szybkiego łącza lub medium o dużej przepustowości. Dostarcza go osiem wielkich węzłów (nadajników) umieszczonych w Suwałkach, Łomży, Białymstoku, Grajewie, Wysokim Mazowieckiem, Sokółce, Hajnówce, Siemiatyczach. Dzięki temu prawie 90 procent województwa będzie mogło mieć internet wysokiej jakości. A to oznacza nie tylko wygodę dla mieszkańców Podlasia, ale także możliwość posługiwania się internetem przez urzędy, zakłady pracy, uczelnie.

Powołana przez urząd marszałkowski firma może być zmuszona do budowy sieci tzw. ostatniej mili, czyli łącza dostarczającego internet bezpośrednio odbiorcom. Wprawdzie na ten cel możliwe jest uzyskanie dodatkowych środków UE w ramach programu Polska Cyfrowa, ale... tutaj większe możliwości będą miały lokalne firmy. Obecnie na prawie połowie terenu województwa podlaskiego monopol na internet mają prywatne firmy telekomunikacyjne. Dostarczany przez nie internet będzie mocno ustępował szerokopasmowemu. Zwłaszcza, że sieć powstała w tych miejscach, gdzie nie było internetu.

W województwie podlaskim powstało ponad 1,8 tys. km sieci szkieletowo-dystrybucyjnej, która stanowi bazę dla mniejszych operatorów, firm telekomunikacyjnych, które mogą dostarczać internet bezpośrednio do odbiorców. Koszt tej inwestycji to ćwierć miliarda złotych, a w ramach jej realizacji przeszkolono półtora tysiąca ludzi w 130 miejscowościach.

Decyzja o przejęciu roli operatora przez Urząd Marszałkowski oraz powołania samorządowej spółki kapitałowej do jego obsługi od stycznia 2017 oznacza duży uszczerbek w budżecie województwa. Oznacza też, że poza inwestycją kilku milionów złotych na powstanie spółki, co roku podobne kwoty będzie trzeba wydać na jej utrzymanie. I to na dodatek bez gwarancji, że zbudowanie "ostatniej mili" nastąpi szybko. Czyli – można wydać w przeciągu dekady kwotę prawie 15 milionów (bardzo skromne założenie kosztów), to wówczas internet może szybko dotrze do indywidualnych odbiorców w wioskach i małych miasteczkach. Co gorsza – wygląda na to, że marszałkowie nie mają pomysłu jak z tego impasu wyjść. Obecne rozwiązanie – jest wprawdzie krokiem do przodu, ale jest to tylko krok na bardzo długiej drodze

(Adam Remy/ Foto: Flickr.com/ World Bank Photo Collection)