Reklama

Podwyżki biletów BKM stały się faktem

23/12/2019 10:35

Po dość długiej dyskusji, zgodnie z przewidywaniem, radni POKO zgodnie podnieśli ręce za podwyżkami cen biletów komunikacji miejskiej. Nie zostały przyjęte prawie żadne argumenty ani radnych PiS, ani mieszkańców, ani przedstawicieli młodzieży, ani żadnych innych organizacji. Po nowym roku, już od marca, podróżowanie komunikacją miejską zatem stanie się znacznie droższe.

Radni Koalicji Obywatelskiej wraz z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim oraz zarządem Białostockiej Komunikacji Miejskiej sprawili prezent świąteczny mieszkańcom Białegostoku w postaci droższych biletów komunikacji miejskiej. Uchwała została podjęta po dość długiej dyskusji, ale która – tradycyjnie już przy tematach trudnych i nie popularnych – została przerwana na wniosek, tym razem radnego Platformy Obywatelskiej Marcina Moskwy. Do radnych POKO nie przemówiły żadne w zasadzie argumenty odnośnie rozważenia innych możliwości organizacji transportu zbiorowego w naszym mieście. Tak samo jak nie zostały wzięte pod uwagę podpisy zebrane przez młodzież w liczbie ponad 8 tys., które były złożone pod petycją o nie podwyższanie cen biletów.

- Będę głosował za podwyżką, ale nie będę się cieszył – to słowa radnego Platformy Obywatelskiej Andrzeja Perkowskiego, które padły jeszcze przed głosowaniem.

Szczegóły debaty dokładnie opiszemy jutro, natomiast dziś poinformujemy tylko, że po nowym roku pasażerowie Białostockiej Komunikacji Miejskiej będą musieli zapłacić znacznie drożej niż obecnie. Jednorazowy bilet będzie kosztował 4 zł, zaś jednorazowy bilet elektroniczny 3 zł. Dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej przekonywał, że elektroniczny bilet jest łatwy do nabycia i nie trzeba przepłacać. Z tym, że w zasadzie osoby jeżdżące sporadycznie, czyli takie, które kupują bilety jednorazowe, nawet przy mało skomplikowanym systemie kupowania takich biletów, nie będą wiedziały jak nim się posługiwać, ani jak go kupić. Ale jeśli zechcą jeździć taniej, będą musieli się dowiedzieć jak kupić bilet elektroniczny.

- Namawiamy do tego serdecznie, nie ma się czego lękać, bo naprawdę to nie jest żadna filozofia. Symulacja ze sprzedaży biletów, powiem państwu krótko: można przemnożyć cenę biletów okresowych przez 25 proc., można przemnożyć dochody z biletów jednorazowych przez 10 do 15 proc. i być może tyle pieniędzy uzyskamy. Natomiast 130 zł to jest realny koszt korzystania z komunikacji miejskiej w Białymstoku – mówił Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej.

W efekcie zdrożeją nie tylko bilety papierowe, elektroniczne, bo podrożeją również bilety okresowe i miesięczne. Radni odstąpili jednakże od różnicowania cen biletów dla uczniów i dla studentów nie będących mieszkańcami Białegostoku. Przypominamy, że w pierwotnej wersji uchwały przyjezdni pasażerowie mieliby płacić więcej za bilety niż mieszkańcy naszego miasta. Po nowym roku, od marca, będzie bowiem wdrażana karta mieszkańca, nad którą trwają w tej chwili prace. Tak przynajmniej wyjaśniał zastępca prezydenta Białegostoku odpowiedzialny za transport – Zbigniew Nikitorowicz.

Do władz miasta, ani zarządu BKM nie trafiły argumenty o braku zasadności utrzymywania trzech spółek komunikacyjnych zamiast jednej, co mogłoby dać oszczędności. Nie trafiły również argumenty odnośnie innej organizacji transportu zbiorowego. W odpowiedzi padły argumenty, że ma to sens, a likwidacja trzech spółek przyniosłaby jedynie nieznaczne oszczędności. Więcej o tym głosowaniu i debacie napiszemy jutro na naszych łamach.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do