
Dlatego, że Rosja od prawie dwóch lat prowadzi wojnę hybrydową przeciwko Polsce i pozostałym państwom położonym na zachód, Polska podjęła decyzję najpierw o budowie zapory na granicy z Białorusią, a od wczoraj rozpoczęły się prace nad budową zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Od razu zaprotestowała tej inwestycji w nasze bezpieczeństwo europoseł Janina Ochojska, krytykująca od początku działania polskich służb.
Zanim do Polski zacznie się przerzut nielegalnych migrantów już przez obwód kaliningradzki, Wojsko Polskie podjęło się kolejnego zadania budowy zapory, właśnie na granicy z terytorium Federacji Rosyjskiej. Rosja bowiem zapowiedziała wcześniej tak zwane „otwarcie nieba”, czyli mówiąc wprost – uruchomienie połączeń lotniczych właśnie do obwodu kaliningradzkiego. To może oznaczać kolejną próbę destabilizacji sytuacji na wschodnich granicach Polski.
Jeszcze w minioną środę, 2 listopada, wicepremier Mariusz Błaszczak poinformował, że na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim powstanie zapora, która wzmocni ochronę granicy państwa. W jej budowę są zaangażowani żołnierze jednostek inżynieryjno-saperskich. Zapora będzie zbudowana w oparciu o doświadczenia związane z budową ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. I budowa tej zapory ruszyła. Od rana żołnierze zaczęli układać zasieki.
- Omawialiśmy tę sprawę podczas posiedzenia Komitetu ds. Bezpieczeństwa i Spraw Obronnych. Chodzi o koordynację pracy poszczególnych ministerstw odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej. Efektem tych prac jest właśnie decyzja, która stanowi o rozpoczęciu prac budowy tymczasowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Zapora będzie składała się z trzech szeregów drutu ostrzowego, który jest wykorzystywany przez wojsko na całym świecie, a więc trzy warstwy, które pozwolą na zbudowanie tymczasowej zapory – takiej jaka była na granicy polsko – białoruskiej. To zapora o wysokości dwóch i pół metra, szerokości trzech metrów od polskiej strony. Zależy nam na tym, aby granica była szczelna – poinformował minister Błaszczak.
Decyzję o budowie zapory granicznej podjęły także Finlandia i Norwegia, do których to państw Rosja już jakiś czas temu zaczęła przerzucać nielegalnych migrantów, ale także szpiegów. Państwa te nie zdradzają, czy wśród zatrzymanych cudzoziemców byli szpiedzy, ale nie trudno się domyślić, że takie sytuacje miały miejsce. Podobnie przecież było w Polsce w ubiegłym roku, gdzie w grupach cudzoziemców znajdowały się osoby przeszkolone wojskowo, a także zamieszkujące dłuższy czas na terytorium Federacji Rosyjskiej. Początkowo nie wiadomo było co tam robili, ale polskie służby ustaliły, że część z zatrzymanych przeszła szkolenia wojskowe na pograniczu rosyjsko – białoruskim i w samej Rosji. Wśród nich byli także przestępcy seksualni.
Budowę zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim bardzo chwali weteran misji w Iraku i Afganistanie, znany w sieci jako Tȟašúŋke Witkó. Zwraca on jednak uwagę na to, żeby także zabezpieczyć polskich żołnierzy prawnie przed tym, co może ich czekać ze strony aktywistów i osób z nimi współpracujących. Przemawia za tym doświadczenie z próby destabilizacji granicy właśnie z Białorusią, gdzie do tej pory aktywiści w zasadzie pomagają w przemycie ludzi. Wcześniej niszczyli zasieki, a obecnie mają bezpośredni kontakt z nielegalnymi migrantami po stronie białoruskiej, a nierzadko w ogóle z organizatorami przemytu.
- Proszę sobie przypomnieć rajd posła Sterczewskiego z niebieską torbą. Ja nie podejrzewam tego człowieka o jakieś głębokie przemyślenia ws. przyszłości naszego kraju. Natomiast pewnie podobne zachowania znajdą swoich naśladowców. W Polsce każdemu wolno być idiotą i niektórzy z tej możliwości korzystają. To ich sprawa. Natomiast obowiązkiem władz i ludzi dbających o bezpieczeństwo państwa jest zabezpieczenie życia, zdrowia i majątku obywateli – powiedział w rozmowie z portalem TVP Info weteran wojenny. – Pamiętam sytuację, gdy jakiś adwokat w świetle kamer wysiadał z samochodu, machał dowódcy patrolu jakimś wyrokiem sądu z Brukseli i żądał przepuszczenia w rejon operowania wojska polskiego. To wszystko odbywało się przy mikrofonach i kamerach stacji sprzyjających opozycji. Jak ten żołnierz, na pewno znakomity strzelec i dowódca drużyny czy plutonu, miał się czuć naprzeciwko rozbestwionego prawnika? Dlaczego nikt nie pomyślał, aby między tym prawnikiem a żołnierzem stworzyć barierę z drugiego prawnika? – dodał.
I szybko okazało się, że miał rację. Bo jeszcze tego samego dnia europoseł Janina Ochojska negatywnie wyraziła się o budowie zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Choć wszystkim powszechnie wiadomo jest od dawna, że nie mamy na granicy z Białorusią żadnych uchodźców, tylko nielegalnych migrantów opłacających przerzucenie ich na zachód Europy, to Ochojska wielokrotnie krytykowała pracę Straży Granicznej, jak i Wojska Polskiego w tym jak działają w ochronie polskich granic, jak i w tym, żeby do Polski nie przedostawali się szpiedzy. I mimo takiej wiedzy, że przemyt ludzi ma charakter zorganizowany i że stoją za tym dwa reżimy wrogich nam państw, Ochojska znów zaatakowała Straż Graniczną oraz władze państwa polskiego.
„Czy Pan i rząd @pisorgpl zostaliście pozbawieni rozumu? Wydaliście 1,6 mld zł na „zaporę” na granicy PL-BY po to żeby mieć furtki do dalszego łamania prawa, na pushbacki a teraz chcecie zbudować następną? Przestrzegajcie prawa i procedur. To tańsze i skuteczniejsze. @GrupaGranica” – napisała na swoim profilu na Twitterze.
Czy Pan i rząd @pisorgpl zostaliście pozbawieni rozumu? Wydaliście 1,6 mld zł na „zaporę” na granicy PL-BY po to żeby mieć furtki do dalszego łamania prawa, na pushbacki a teraz chcecie zbudować następną? Przestrzegajcie prawa i procedur. To tańsze i skuteczniejsze. @GrupaGranica https://t.co/AqeMJoA3Y1
— Janina Ochojska (@JaninaOchojska) November 2, 2022
Ani słowem Ochojska nie zająknęła się w sprawie budowy zapory na granicy południowej w Hiszpanii, ani odnośnie budowy zapory na granicy białorusko – litewskiej, łotewsko – litewskiej, a także rozpoczynającej się procedurze budowy zapory na granicy fińsko – rosyjskiej i norwesko – rosyjskiej. Mimo, że służby graniczne i wojska tych państw tak samo wykonują identyczne obowiązki, jak polskie służby w celu zapewnienia bezpieczeństwa granicy państwowej.
Janina Ochojska najwyraźniej zapomniała, jak prawie rok temu nielegalni migranci zaatakowali polskie służby na granicy polsko – białoruskiej przy przejściu granicznym w Kuźnicy. Całość dowodzona była przez białoruskich wojskowych. Jednak trzeba przede wszystkim wiedzieć, że już sam fakt ataku na funkcjonariusza lub żołnierza pełniącego służbę jest przestępstwem. I jeśli Janina Ochojska chce bronić zwykłych przestępców i działać w służbie Rosji lub Białorusi, to być może powinna to oficjalnie zakomunikować zamiast narażać polskich żołnierzy, funkcjonariuszy i obywateli na fizyczne ataki oraz inne niebezpieczeństwa.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ 16 Dywizja Zmechanizowana)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie