Wystarczy zaledwie kilka dni aby nasz organizm całkowicie odzwyczaił się od pracy. Długi weekend bardzo sprzyja temu, by w poświąteczny poniedziałek chcieć kogoś zastrzelić. Na szczęście istnieje sposób by tego uniknąć.
Najważniejsze, by powrót z majówek nie odbywał się do późnych godzin niedzielnych, skoro poniedziałek ma być pracowity. Jeszcze przed zaśnięciem warto pomyśleć o tym, jakimi wspomnieniami można będzie podzielić się z koleżankami i kolegami w pracy.
Aby było łatwiej znieść poniedziałek koniecznie trzeba w tym dniu przyjść z 10-15 min. wcześniej do pracy niż zwykle. Pozwala to na oswojenie się z miejscem, przygotowanie kawy, rozruszanie się i ułożenie planu dnia.
Krótka rozmowa ze współpracownikami, o tym jak minęła majówka podświadomie pozwoli na krótki mentalny pobyt jeszcze z dala od miejsca pracy. Jednak sam fakt rozmowy z koleżanką czy kolegą oswoi nas z tym, co i tak nieuchronnie czeka – pracą. W międzyczasie można przecież sprawdzić maile, poukładać dokumenty, przejrzeć faktury, przygotować listę zadań do zrobienia.
W poniedziałek po długim weekendzie nie można zapomnieć o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Trzeba być dla siebie miłym, bowiem większość z nas cieszyła się wolnymi dniami i ma dziś bardzo podobne podejście do obowiązków służbowych.
Ja dopiero dzisiaj tak naprawdę zabrałam się do pracy, wczoraj tylko stwarzałam pozory :D
Da się przeżyć ;)
Poniedziałki są fajne! Ps. Piotr - Fajny film :D
Nie lubię poniedziałków...
Ojjj ciężko dziś było
właśnie to przezywam!