
Dość kuriozalnie, ale przede wszystkim niepoważnie brzmiał w Sejmie poseł Krzysztof Truskolaski, który z kolegami partyjnymi krytykował Jarosława Kaczyńskiego za politykę mieszkaniową. Kiedy w zasadzie politykę mieszkaniową realizowaną przez jego ojca w Białymstoku krytykuje większość mieszkańców zajmująca lokale komunalne.
Poseł Krzysztof Truskolaski być może uważa, że jak ponarzeka, czy powygraża się na Jarosława Kaczyńskiego, to będzie traktowany jakoś poważniej. Pewnie tak by było, gdyby w swoim działaniu skupiał się faktycznie na potrzebach mieszkańców, a nie na biciu politycznej piany. Bo razem kolegami krytykował w Sejmie zarówno prezesa PiS, jak i samą partię – tym razem za politykę mieszkaniową.
„Sztandarowy program rządu #PiS
,,Mieszkanie Plus" okazał się totalną porażką.
Liczba oddanych dziś mieszkań z tego programu to totalna kpina, dlatego wystosowaliśmy interwencję w tej sprawie.
Jarosław Kaczyński mówił, że ceny budowy mieszkań powinny wynosić 2,5-3 tyś zł. za 1 m2. Zapomniał jednak wspomnieć, że również taką kwotę czynszu miesięcznie będą płacić mieszkańcy za cały lokal mieszkalny. A przecież miało być tak tanio ! Znowu PiS łupi Polaków.
Jak widać, jedyny program jaki rząd PiS-u interesuje to #DrożyznaPiS oraz #WillaPlus” – napisał po konferencji prasowej Krzysztof Truskolaski na swoim profilu na Facebooku.
I na podstawie tego wpisu widać, że jest różnica pomiędzy dojrzałym mężczyzną, a kimś, kto próbuje nim być. Jarosław Kaczyński potrafił przyznać się do błędu i publicznie mówił wiele razy, że jego formacji nie udało się z realizacją programu „Mieszkanie plus” i sam ocenił go jako porażkę. Przepraszał też za to Polaków, którzy czekali na tanie mieszkania. Tymczasem poseł Truskolaski grzmi na PiS i Jarosława Kaczyńskiego, ale nie zauważył, że prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, a prywatnie ojciec, ani razu się nie przyznał do porażki w prowadzonej przez siebie polityce mieszkaniowej i nie przeprosił mieszkańców zajmujących lokale komunalne. Nawet tych, którzy ostatnio krytykowali go za wymalowanie bez ich wiedzy i zgody muralu z napisem „KON STY TUC JA”, kiedy od lat proszą o remont choćby klatki schodowej lub windy.
Mieszkańcy przede wszystkim jednak skarżą się na bardzo wysokie czynsze w lokalach komunalnych. Od kilku lat odbywają się protesty w tej sprawie. Ludzie zbierają podpisy, walczą na wszelkie sposoby, ale Tadeusz Truskolaski jakoś słabo się z nimi spotyka, aby wyjaśnić, dlaczego mają płacić tak drogo. Warto przypomnieć, że pół roku temu mieszkańcy lokali komunalnych protestowali pod urzędem miejskim, ponieważ prawie 900 złotych za 43-metrowe albo 1200 złotych za 64-metrowe mieszkanie muszą płacić białostoczanie, którzy zajmują lokale w zasobach Miasta Białystok. W tej sprawie poseł Truskolaski milczy we wszystkich językach i ani razu nie stanął po stronie mieszkańców
- Nie może być tak, żeby za takie samo metrażowe mieszkanie spółdzielcze rodzina płaciła o 900 złotych mniej niż kiedy zamieszkiwałaby je w zasobie komunalnym – mówił pod koniec lipca zeszłego roku Kazimierz Turowski.
I żeby nie było wątpliwości, bo za ustalane w Białymstoku wysokości opłat czynszów za mieszkania z zasobów mienia komunalnego, zastępca prezydenta Truskolaskiego, a jakże, obarczył rząd oraz Prawo i Sprawiedliwość. Być może mieszkańcy sami teraz zachęcą posła Truskolaskiego, aby pochylił się najpierw nad tym problemem, bo chyba, jako poseł z Białegostoku mógłby czasem porozmawiać ze swoim ojcem także o wysokich czynszach najemców z Białegostoku.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie