
Jeszcze przed weekendem na biurko ministra edukacji wpłynęło pismo Urszuli Pasławskiej z Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którym zwraca się z prośbą, aby poddać wszystkie dzieci powracające do szkół testom na obecność koronawirusa. Takie testy, jej zdaniem, powinny się odbyć do połowy września.
Żadną tajemnicą nie jest, że od kilku tygodni widać wyraźnie rosnące liczby nowych pacjentów, u których potwierdzone jest zakażenie koronawirusem. I te dane skłoniły posłankę Polskiego Stronnictwa Ludowego do napisania pisma do ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, aby rozważył przebadanie wszystkich uczniów wracających do szkół od 1 września. Pani poseł chwali decyzję ministra o tym, że dzieci wrócą do stacjonarnej nauki w szkołach, ale jednocześnie wskazuje na zagrożenia.
„Oczywiście otwarcie szkół to właściwy kierunek. Nauka zdalna nie zastąpi kształcenia stacjonarnego bezpośredniego kontaktu ucznia z nauczycielem i rówieśnikami. Problem w tym, że w konsekwencji niemal pewny jest wykładniczy wzrost zakażeń na COVID 19 nawet do kilku tysięcy dziennie, na co zwracają uwagę m. in. eksperci z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie w szkołach masowych testów na COVID 19 i kierowanie zakażonych uczniów na leczenie lub kwarantannę. Tylko w taki sposób uda się zminimalizować ryzyko lawinowego wzrostu zakażeń i chaosu w edukacji. Zwracam się więc do Pana z wnioskiem o zainicjowanie działań w celu profilaktycznego testowania uczniów na obecność koronawirusa” – wskazuje w swoim piśmie do ministra edukacji poseł Urszula Pasławska.
Dodaje także w komunikacie skierowanym do mediów, że epidemia koronawirusa w Polsce przyspiesza, a za kilka dni do szkół wraca ponad 4, 6 miliona dzieci i młodzieży. Zdaniem epidemiologów efektem będzie błyskawiczny wzrost zakażeń, nawet do kilku tysięcy dziennie. Posłanka zwraca uwagę, że utrzymanie dystansu społecznego szczególnie w szkołach podstawowych, jest niemożliwe, a wczesne objawy COVID 19 nie różnią się od symptomów przeziębienia czy grypy.
- Liczę, że minister Dariusz Piontkowski odpowie pozytywnie na moje pismo i podejmie działania w celu przeprowadzenia profilaktycznych testów – mówi Urszula Pasławska. – Przed nami ostatni tydzień wakacji, nie można już dłużej czekać – dodaje.
Podobne pomysły padały już w przestrzeni publicznej, na początku epidemii. Wówczas o przebadanie wszystkich Polaków apelowała między innymi ówczesna kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa – Błońska. Wtedy pomysł został skrytykowany i to dość mocno, ponieważ takie badania trwałyby co najmniej kilkadziesiąt lat przy posiadanych zasobach przede wszystkim pracowników laboratoryjnych, a po drugie, nikt nie dałby gwarancji, że po wykonaniu testu ktoś nie zachoruje już następnego dnia. Inna sprawa jeszcze to to, że niektóre testy trzeba wykonywać po kilka razy, aby mieć pewność co do wyniku.
Jak tym razem przedstawiciel rządu podejdzie do tematu testów koronawirusowych okaże się w najbliższych dniach. Pismo posłanki PSL datowane jest na 20 sierpnia, więc zaledwie był to miniony czwartek, kiedy trafiło na biurko ministra. Tymczasem wakacje się kończą i chyba wszyscy zastanawiają się co będzie, gdy dzieci wrócą do szkół. Bo zagrożenie epidemiczne jeszcze nie minęło.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Biuro PSL)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie