
Jeśli prezydent zdecyduje się na dalszy sądowy spór z radnymi, będzie to kompromitacja organu wykonawczego – uważa Henryk Dębowski, szef klubu radnych PiS. Tadeusz Truskolaski, jako prezydent Białegostoku, przegrał wczoraj batalię sądową o absolutorium, która to batalia ciągnęła się ponad rok.
Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił skargę Tadeusza Truskolaskiego, prezydenta Miasta Białegostoku na uchwałę Rady Miasta. To uchwała, w której radni ocenili negatywnie wykonanie przez niego budżetu za 2015 rok i w związku z tym nie udzielili prezydentowi absolutorium. Sąd stwierdził, że takiej skargi Tadeusz Truskolaski, jako organ wykonawczy, czyli prezydent Białegostoku, nie mógł wnieść, bo mógł ją wnieść tylko Tadeusz Truskolaski – osoba fizyczna.
- Skarżący musi wykazać, że w konkretnym przypadku istnieje związek między jego własną, chronioną prawem sytuacją, a zaskarżoną uchwałą. To znaczy, że uchwała narusza jego interes prawny lub uprawnienie – uzasadniał orzeczenie sędzia Jacek Pruszyński.
Jak wyjaśnił, skargę prezydent mógłby złożyć, jako osoba, której naruszone mogły zostać interesy prawne. Jako organ administracji publicznej, takiego prawa już nie ma. Bo organ administracji publicznej nie może mieć interesu prywatnego. Sędzia zauważył, że nieudzielenie absolutorium może się wiązać z ogłoszeniem referendum o odwołanie prezydenta ze stanowiska i dopiero taki fakt, może przesądzać o złożeniu skargi na uchwałę Rady Miasta, bo dotyczyć to wówczas będzie interesu prywatnego osoby Tadeusza Truskolaskiego.
- Jeżeli można mówić o naruszeniu interesu prawnego uchwałą rady gminy, to może to odnosić się do osoby piastującej funkcję organu wykonawczego, a nie do organu jako takiego – stwierdził sędzia Pruszyński.
Z orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zadowolony jest szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości – Henryk Dębowski. To on reprezentował przed wymiarem sprawiedliwości Radę Miasta. Stwierdził, że nie jest zaskoczony orzeczeniem, bo już wcześniej, przy sądowej batalii o absolutorium, niemal identyczna sytuacja miała miejsce. I prezydent kolejny raz poszedł tą samą drogą. Co może świadczyć, że otacza się niekompetentnymi doradcami, w tym prawnikami.
Jednak po takim rozstrzygnięciu, Tadeusz Truskolaski ma trzy wyjścia. Po pierwsze – rezygnację z dalszych procesów. Po drugie – zaskarżenie postanowienia WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I po trzecie – złożenie od nowa skargi, jako osoba prywatna, a nie prezydent Białegostoku. Czy wobec tego będzie dalej ciągnął batalię z radnymi?
- Biorąc pod uwagę nielogiczne działania prezydenta przyznam, że nie byłbym zaskoczony. Ewidentnie w tej sprawie na pierwszy plan wysuwa się brak znajomości przepisów prawa przez organ wykonawczy. Aczkolwiek, roztropni prawnicy powinni mu doradzić, że nie ma sensu wydawać pieniędzy podatników na coś co jest z góry przegrane – skomentował radny PiS Henryk Dębowski.
Prezydenta Truskolaskiego nie było na środowym ogłoszeniu wyroku. Jak ustaliliśmy, czeka teraz na pisemne uzasadnienie i dopiero wówczas podejmie decyzję o dalszych krokach. Ale na razie powód do zadowolenia wydają się mieć radni większościowego klubu w Radzie Miasta. To ich głosami decyzja o braku absolutorium stała się faktem. Czy są zaskoczeni takim rozstrzygnięciem skargi?
- Wynik nie mógł być inny. Wiec odpowiedź brzmi nie. Chociaż sądy czasem zaskakują jak to było w przypadku sprawy wynagrodzenia prezydenta, które należało mu obniżyć. W naszej ocenie jego działania pozostawiają wiele do życzenia, czego niezbitym dowodem jest też wynik kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej, która nie pozostawiła suchej nitki na prezydencie Truskolaskim – komentuje naszej redakcji szef klubu radnych PiS, Henryk Dębowski.
Całkiem niedawno pisaliśmy na naszych łamach, że od jakiegoś czasu prezydent sądzi się już niemal ze wszystkimi i o wszystko. Bardzo możliwe, w związku z tym, że tej sprawy także nie odpuści i będzie dalej chciał udowodnić, że wykonał budżet. Nawet w sytuacji takiej, kiedy radni wypunktowali brak niektórych inwestycji, a także opieszałość i na dodatek brak działań względem dochodzenia należności od wierzycieli.
Dodamy w tym miejscu, że nieudzielenie absolutorium z wykonania budżetu przyjęte uchwałą Rady Miasta było także rozpatrywane przez Regionalną Izbę Obrachunkową. RIO badając tę uchwałę w trybie nadzorczym, nie zakwestionowała stanowiska radnych. Kwestionował za to decyzję RIO Tadeusz Truskolaski, który przed około rokiem zaskarżył ją do sądu. Podobnie, jak i teraz, Wojewódzki Sąd Administracyjny, odrzucił skargę Tadeusza Truskolaskiego z powodów formalnych. A to oznacza, że albo prezydent nie ma najlepszych doradców, albo prawników w urzędzie miejskim. Jeśli drugi raz skarga jest odrzucana z powodów formalnych, nie świadczy to dobrze o osobach przygotowujących skargi do sądu.
Tadeusz Truskolaski od początku sporu twierdził, że wykonał budżet właściwie i domagał się stwierdzenia nieważności uchwały Rady Miasta o nieudzieleniu mu absolutorium z wykonania budżetu. W ten sposób miałby uniknąć możliwości rozpisania ewentualnego referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska Prezydenta Miasta Białegostoku. Radni jednak w żadnym momencie nie sugerowali nawet, że mają taki plan. Jak wyjaśniał szef klubu radnych PiS, nie ma sensu narażać budżetu miasta na dodatkowe koszty związane z przeprowadzeniem referendum.
- Myśmy się już wcześniej zastanawiali nad tematem referendum. Analizowaliśmy wszystkie opcje. I prawdę mówiąc, nie chcielibyśmy narażać budżet miasta Białegostoku na dodatkowe wydatki. Wolimy się skoncentrować na zaspokajaniu potrzeb mieszkańców – skwitował radny Dębowski.
Ostatni wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie nieudzielenia absolutorium prezydentowi Białegostoku nie potwierdził, ani nie zaprzeczył zgodności z prawem przyjętej przez Radę Miasta uchwały. Sąd uznał tylko za niedopuszczalne wnoszenie skargi przez organ wykonawczy na organ stanowiący. Interes prawny i legitymację skargową w takiej sprawie może mieć wyłącznie osoba fizyczna, której prawo lub uprawnienie może być naruszone przyjętą uchwałą. W tym przypadku takiego naruszenia nie było.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie