
Najwyraźniej walka o głosy najstarszych wyborców naszego miasta właśnie się rozpoczyna. W pierwszym podejściu prezydent zaoferował otrzymaną niedawno pozytywną opinię prawną. Radni oferują natomiast program, który będą chcieli realizować od przyszłego roku.
Seniorzy i seniorki w Białymstoku mają z roku na rok być może coraz lepiej. W każdym razie na pewno pojawiło się trochę udogodnień i kilka elementów, jakich do niedawna w Białymstoku nie było. To między innymi Karta Aktywnego Seniora, która upoważnia do zniżek przy korzystaniu z niektórych instytucji kultury i sportu, tańsze przejazdy autobusami komunikacji miejskiej, czy w końcu zniżki u partnerów prywatnych, którzy dołączyli do programu. Ponadto ostatnio prezydent zdecydował się na utworzenie klubów seniora w naszym mieście i szukano wspólnie z mieszkańcami Białegostoku miejsc przyjaznym seniorom.
W miniony czwartek (15 marca) prezydent chciał pochwalić się czymś jeszcze. Z tym, że nie za bardzo mu to wyszło. W efekcie przekazał dziennikarzom, że posiada pozytywną opinię prawną dotyczącą możliwości podpisania umowy ze szpitalem miejskim. Na jej mocy seniorzy, choć nie tylko, będą mogli korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych i fizjoterapeutycznych. Ale umowa wciąż nie jest podpisana i nie wiadomo kiedy będzie, ani tym bardziej, kiedy pierwsi pacjenci będą w stanie skorzystać z zabiegów, na które radni jeszcze w ubiegłym roku zabezpieczyli pieniądze. Chodzi o 250 tys. złotych.
- Nie ma żadnego problemu. Po prostu dostaliśmy niedawno opinię prawną, że taka możliwość zawarcia umowy istnieje i chcieliśmy od razu państwa o tym poinformować. A rozmowy trwają i jakiś czas to zajmie, zanim umowa będzie podpisana – wyjaśniał Tadeusz Truskolaski.
Przypominamy, że środki na ten cel, czyli rehabilitację i fizjoterapię dla mieszkańców Białegostoku radni zapisali ponad trzy miesiące temu w budżecie miasta. Prezydent już wówczas tradycyjnie przekonywał, że się nie da, nie da się i nie można. Bo szpital miejski nie może z takich funduszy zrealizować usług medycznych. Prezydent mówił wówczas, że takie usługi musi pokryć Narodowy Fundusz Zdrowia. Teraz okazało się, że miejski szpital może rehabilitować i na dodatek chce.
- Te zabiegi będą kwalifikowane przez magistrów terapii zatrudnionych w tej placówce. Takich osób mamy pięć na dzień dzisiejszy. I jeśli zajdzie potrzeba zatrudnienia, natychmiast tego dokonam, żeby w sposób racjonalny wykorzystać te środki, które Miasto przeznacza – przekazał dyrektor szpitala miejskiego Krzysztof Teodoruk.
Zabiegi rehabilitacyjne mają być przeznaczone dla osób, które wymagają powrotu do zdrowia po przebytych urazach, chorobach, wypadkach. Skorzystać z nich mają także pacjenci ze zmianami zwyrodnieniowymi. Warunkiem będzie zameldowanie na terenie Białegostoku. Ale kiedy będzie uruchomiony program rehabilitacyjny, tego nie wiadomo. Szpital miejski nie ma podpisanej umowy, choć urzędnicy mieli na jej przygotowanie trzy miesiące. Udało się jedynie stworzyć opinię prawną, która potwierdza, że umowę może podpisać szpital miejski, jako jednostka miejska i prezydent Białegostoku. Te fakty zresztą były znane kilka miesięcy i nawet kilka lat temu. Ale zawsze można przed kamerami odtrąbić jakiś sukces, więc odtrąbiono, że jest opinia prawna.
- Budżet uchwaliliśmy w połowie grudnia ubiegłego roku, a do dnia dzisiejszego nie jest podpisana umowa ze szpitalem miejskim. Dla nas jest to sytuacja niezrozumiała i na dzisiejszej radzie szpitala, jako członkowie tej rady, będziemy występowali o natychmiastowe podpisanie tej umowy – powiedział radny Piotr Jankowski.
Rehabilitacja to jedno, ale są jeszcze inne elementy wsparcia mieszkańców Białegostoku. W związku z tym, radni miasta wyszli z większym programem skierowanym do seniorów. Poinformowali, że w najbliższym czasie będą konsultować swoje pomysły, które przygotowywali od kilku miesięcy. Po to, aby, jeśli przypadną do gustu, weszły w życie z dniem 1 stycznia 2019 roku.
W tym pomyśle zwiera się właściwie jedno kompleksowe rozwiązanie. Dotyczy ono osób po 75 roku życia oraz starszych ludzi mieszkających samotnie. Chodzi o opaski na rękę, które będą informowały o stanie zdrowia pacjenta, ale także poinformują najbliższą osobę z rodziny lub opiekuna oraz służby ratunkowe w sytuacji, kiedy taka starsza osoba zasłabnie, straci przytomność lub nie będzie w stanie o własnych siłach skorzystać z telefonu.
- Jest przycisk SOS, który w razie zagrożenia życia, albo kiedy osoba zasłabnie, czy ma jakiś zawał, wylew, czy inny atak, od razu poinformuje służby i osobę najbliższą z rodziny lub opiekuna. W opasce jest zamontowana taka instalacja, która pozwala na zlokalizowanie danej osoby. Jeśli osoba wyjdzie, zgubi się, bo ma demencje starcze lub chorobę Alzheimera, będzie można ją zlokalizować i bardzo łatwo ją odnaleźć – wyjaśniała radna PiS, Katarzyna Siemieniuk.
O tym, kto miałby otrzymywać takie opaski, radni chcą, aby w tej sprawie wypowiedzieli się sami seniorzy, ale także i lekarze. Wiosną przeprowadzą w tej sprawie konsultacje społeczne. Dopiero wówczas będzie można podjąć starania o zakup pełnego systemu do obsługi opasek, jak i same opaski. W innych regionach Polski, gdzie funkcjonują podobne systemy wsparcia osób starszych, jest różnie. Radna Siemieniuk podkreślała, że w Białymstoku, program ma być dopasowany do potrzeb białostoczan.
Radni PiS szacują, że w naszym mieście może być potrzebnych około tysiąca takich opasek. Szacunkowy koszt ich zakupu i obsługi może się zamknąć w kwocie maksymalnie miliona złotych. Może być również i połowa tej kwoty, wszystko zależy od ilości opasek, jak i funkcji, które te opaski mają. Pieniędzy można szukać między innymi w Regionalnym Programie Operacyjnym, w środkach z Unii Europejskiej. Ale jeśli nie będzie woli ku temu, by pozyskać takie środki z zewnątrz, radni chcą zapisać pieniądze w przyszłorocznym budżecie miasta.
- Wiem od lekarzy, którzy sami o tym mówili, że na świecie, między innymi w Stanach Zjednoczonych, funkcjonuje to od bardzo wielu lat. Sygnalizowali, że to jest bardzo przydatna rzecz, bo mamy coraz więcej osób z chorobą Alzheimera, demencją i innymi schorzeniami i to jest bardzo pomocne – dodała radna Katarzyna Siemieniuk.
Oprócz tego radni zapowiedzieli stworzenie pierwszego programu geriatrycznego w Białymstoku. Ma być gotowy w ciągu kilku miesięcy i jest ściśle związany z rozbudową szpitala miejskiego. Pojawić się mają 24 nowe łóżka przygotowane specjalnie dla starszych pacjentów. Kadra medyczna już od kilku lat jest szkolona właśnie w tym kierunku, aby świadczyć usługi starszym mieszkańcom jak na najwyższym poziomie. Ten program również ma zacząć działać od stycznia przyszłego roku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie