
Czasami kilkaset metrów, niekiedy dwa kilometry nowej drogi było otwieranych w ostatnich latach. Wybudowano skrzydło szkoły, wodociąg we wsi, salę gimnastyczną, brakujący fragment ścieżki rowerowej, albo wyremontowano remizę. Takich inwestycji w województwie podlaskim były setki i może ich więcej już nie być. Politycy PiS apelują o kontynuację Programu Inwestycji Strategicznych.
W Choroszczy, gdzie wybudowana została część szkoły, spotkali się z mediami politycy Prawa i Sprawiedliwości. Miejsce dość znamienne, w pewnym sensie chyba też symboliczne, ponieważ wybudowanie części szkoły było możliwe dzięki dofinansowaniu rządowemu z Programu Inwestycji Strategicznych. Ta choroszczańska szkoła może zostać teraz jedną z pamiątek po tym programie, dzięki któremu mniejsze gminy naszego regionu mogły realizować inwestycje potrzebne mieszkańcom, na które same nie miały środków. Choć oczywiście takie inwestycje powstawały też w tysiącach małych i większych gmin w całej Polsce.
- To niezwykle ważne w kontekście wyrównywania szans rozwojowych, wyrównywania zamożności wszystkich regionów Polski. Wiele udało się w czasie naszych rządów zrobić, ale te nierówności nadal są odczuwalne – mówił w Choroszczy przed budynkiem szkoły były minister aktywów państwowych, a obecnie poseł z naszego regionu Jacek Sasin.
Żadną tajemnicą nie jest, że województwo podlaskie ma sporo do nadrobienia w sferze inwestycji. Latami pomijane było w rozdziałach środków finansowych, ale także do naszego regionu nie trafiały ważne czy strategiczne inwestycje. To się zmieniło w ostatnich latach. Bo udało się zrealizować i zaplanować część zadań, inne dopiero wejdą w fazę realizacji. Ale przede wszystkim małe gminy mogły liczyć na duże wsparcie przy drobnych, ale obciążających znacząco budżety gminne, inwestycjach. Jak choćby dobudowanie skrzydła szkoły, fragmentu drogi, wodociągu, remontu domu kultury, biblioteki i w wielu innych przypadkach.
Na takich inwestycjach korzystali jednak nie tylko mieszkańcy naszego regionu, ale także tysiące przedsiębiorców, którzy realizowali prace praktycznie w całym województwie podlaskim. Wielu wykonawców robót to lokalni przedsiębiorcy, którzy mieli dzięki temu stabilne dochody i mogli zatrudniać dodatkowe osoby. Wie o tym doskonale starosta powiatu białostockiego, który nadzoruje też powiatowy urząd pracy.
- Jeżeli środków nie będzie, to stracą nie tylko samorządy, ale też różne firmy, które startowały w przetargach i za wykonaną później pracę dostawały pieniądze, a to z kolei wspierało likwidację bezrobocia – powiedział Jan Perkowski, starosta powiatu białostockiego.
- Z wielkim zaniepokojeniem słyszymy, że te działania, które dawały tak wiele szans, nie będą realizowane. Znowu słyszymy, tak jak zresztą już słyszeliśmy w czasie poprzednich rządów Donalda Tuska, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Te kilkanaście tygodni rządów obecnej ekipy to zapowiedź cięć, odchodzenia od dobrych programów realizowanych przez nasz rząd – dodał poseł Jacek Sasin.
Obecny rząd nie potwierdził jeszcze likwidacji Programu Inwestycji Strategicznych, ale w kancelarii premiera już została rozwiązana komisja, która rozpatrywała wnioski składane przez samorządy w tym programie. Jacek Sasin skwitował tę sytuację w ten sposób, że jest to nic innego jak odrzucenie obietnicy Donalda Tuska, który sam mówił, że nic, co dane, nie będzie odebrane.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Facebook.com/ Dariusz Piontkowski)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie