Około 2 milionów ludzi zdecydowało się poszukać swojego szczęścia za granicą. Od jakiegoś czasu w ich ślady idą przedsiębiorcy, choć tylko jedną nogą. Druga zostaje w Polsce. Taki przedsiębiorca mieszka i pracuje w Polsce, ale podatki płaci na zachód od granic naszego kraju.
Nie udało się od kilku lat wymyślić żadnego sposobu, aby w kraju zatrzymać przede wszystkim młode osoby i wykwalifikowanych pracowników. Mimo zachęt i obietnic, prawie nikt nie chce tutaj wracać. A jeśli już wraca, to na krótko i ponownie jedzie pracować i mieszkać za granicę. Po kilku latach wyjeżdżają na stałe. W rodzinne strony zaglądają tylko podczas urlopów. I nic nie wskazuje na to, że ten trend mógłby się zmienić w najbliższym czasie.
Teraz w ślad za nimi emigrują drobniejsi przedsiębiorcy. Oni jednak postępują nieco inaczej. Bo znakomita część z nich mieszka i wykonuje pracę w Polsce. Ale podatki i składki w poczet przyszłej emerytury płaci już za granicą. Wszystkiemu winne są duże koszty prowadzenia działalności gospodarczej oraz śmiesznie niska kwota wolna od podatku. Jak to robią? Jest to możliwe. Wystarczy zarejestrować firmę w innym państwie Unii Europejskiej i wówczas podlega się prawodawstwu państwa, w którym jest zarejestrowana taka działalność.
- Wcześniej można było sobie wszystko porejestrować. Teraz już tak się nie da. Bo na przykład miałem wcześniej w Anglii zarejestrowaną firmę, która zajmowała się wstawianiem okien. Potem pomyślałem, że jak mi dobrze idzie to zarejestruję już w Polsce. I to był błąd. Tu się nie da normalnie pracować. Tam wyrejestrowałem, ale i tu będę musiał też wyrejestrować, bo takie chore prawo i papierologia mija z sensem prowadzenia firmy. A tam już teraz drugi raz nie będę mógł. Szkoda – powiedział nam Andrzej, przedsiębiorca z Bielska Podlaskiego.
Obecnie Andrzej nie będzie mógł takiej firmy zarejestrować w Wielkiej Brytanii, jeśli chce pracę wykonywać w Polsce. Ponieważ miejsce wykonywania zatrudnienia powinno być w miejscu zarejestrowania firmy. Jeszcze do niedawna nikt takich rzeczy nie sprawdzał. Ale gdyby nasz rozmówca zdecydował się na inną branżę, nic nie stałoby na przeszkodzie. Bo niekiedy pracę można wykonywać niezależnie od miejsca zamieszkania. Właśnie tak swój biznes rozwija Magda z mężem.
- Prowadzimy sklep internetowy. Mój brat poradził mi, żeby zarejestrować go w Niemczech. I tak zrobiliśmy. Mąż pojechał do mojego brata, tam załatwili papiery w jeden dzień i prowadzimy swój sklep już prawie dwa lata – opowiada nam Magda, która mieszka w Białymstoku.
Jednocześnie kobieta bardzo chwali to, że rozliczenia z niemieckim fiskusem są tylko raz do roku. Nie ma kontroli, które nękają przedsiębiorcę. Co również jest dla niej ważne, powiedziała, że koszty prowadzenia działalności są niższe z uwagi na większą kwotę wolną od podatku i niższy podatek VAT.
- W tym roku już będziemy musieli zapłacić podatek. W pierwszym roku byliśmy zwolnieni w ogóle z podatku, bo nasze dochody nie przekroczyły 8 tys. euro. W drugim roku ledwie się zmieściliśmy w tej kwocie, bo już było blisko. Teraz, w październiku, mamy dochody na niecałe 10 tys. więc zapłacimy podatki. Ale i tak nam się opłaca. Do tego dostaję zasiłek na naszą córkę i to jest dużo więcej niż w Polsce. Składki na ubezpieczenie są tylko drogie, ale wolę płacić tam niż do ZUS – u, z którego nie wiem czy kiedyś coś dostanę na starość – dodaje Magdalena.
Młodzi ludzie coraz częściej decydują się na zarejestrowanie firmy poza granicami, niż w Polsce. Starsi przedsiębiorcy podchodzą nieufnie. Ciągle wydaje im się, że taka możliwość nie istnieje. Tymczasem jeśli w naszym kraju nikt nie podejmie się rozwiązania wysokich opłat prowadzenia działalności gospodarczej, może być coraz mniej tych, którzy utrzymają państwo ze swoich podatków. Kolejny raz można już tylko powtórzyć, że to drobny i średni przedsiębiorca dźwiga na sobie ciężar utrzymania państwa. Jeśli nie będzie widział możliwości prowadzenia swojego biznesu, pójdzie pracować kiedyś do dużego. A duży – podatki kieruje zazwyczaj za granicę, czyli tam, gdzie jest zarejestrowana siedziba firmy.
Komentarze opinie