Reklama

Przez dwa tygodnie nie było problemów z telefonem zaufania dla uczniów, więc pewnie już nie będzie

25/06/2021 13:04

Strach, niepewność, a nawet przerażenie miało towarzyszyć uczniom, którzy na koniec maja wrócili do szkół, do nauki stacjonarnej. Dlatego uruchomiony został telefon zaufania, który obsługują psycholodzy i pedagodzy oddelegowani do tego zadania. Przez pierwsze dwa tygodnie nie było z tym problemów, więc na pewno też i później nie będzie.

Z takiego założenia wychodzą władze Białegostoku, które „na odwal” potraktowały interpelację radnej Agnieszki Rzeszewskiej. I nie ma tu nadinterpretacji, że interpelacja została potraktowana „na odwal”, ponieważ radna zadała bardzo dużo i bardzo precyzyjnych pytań, na które nie otrzymała odpowiedzi. Pytania i wątpliwości radnej zostały rozwiane szeroko rozumianym stwierdzeniem, które powinni mieć wyryte na swoich gabinetach zarządzający miejskim magistratem: „wszystko odbyło się zgodnie z prawem”. Od lat bowiem wszyscy słyszą ten wyświechtany tekst, który na nikim nie robi wrażenia, ale za to spełnia wymogi udzielenia odpowiedzi.

Radna Agnieszka Rzeszewska jeszcze podczas sesji Rady Miasta pytała o szczegóły w sprawie uruchomionego telefonu zaufania dla uczniów: „Dzwoń, nie jesteś sam”, ale wówczas nie uzyskała w zasadzie żadnej informacji, oprócz tradycyjnego „wszystko odbyło się zgodnie z prawem”. Stąd też napisała bardzo obszerną interpelację do prezydenta Białegostoku w tej sprawie, bo składającą się aż z 18 pytań. Wśród nich pojawia się między innymi o warunki RODO, czy numery telefonów, z których wykonywane jest połączenie nie będą widniały w bilingach, jak też kto pod nieobecność specjalisty w szkole, który będzie w tym czasie poza szkołą, będzie wykonywał jego zadania i czy otrzyma za to wynagrodzenie jak za zastępstwo doraźne?

W telefonie zaufania pracują osoby, które chcą tam pracować i czują, że mają do tego odpowiednie cechy osobowościowe i predyspozycje. Osoba nakłaniana, zmuszana, pracująca nie z własnej woli, nie pomoże w odpowiedni sposób osobie poszkodowanej, co w niektórych przypadkach może mieć bardzo poważne skutki. Praca w telefonie zaufania nie zalicza się do zakresu obowiązków pedagoga szkolnego. Pedagodzy będą pracowali nie na podstawie merytorycznej wiedzy, ale intuicji, a to zdecydowanie zbyt mało w momencie, gdy życie osoby kontaktującej się z telefonem zaufania będzie zagrożone” – wskazuje radna Rzeszewska w swojej interpelacji.

Do wykonywania powierzonych czynności posiadają niezbędne umocowanie oraz upoważnienia ze strony Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Telefony obsługują dwie osoby. Odbycie jednego dyżuru przez nauczyciela szkoły, w trakcie całego roku szkolnego 2020/2021, nie powoduje negatywnych konsekwencji dla funkcjonowania jednostki oświatowej. Osoby, które w bieżącym okresie dyżurowały przy telefonach nie zgłaszały obaw ani problemów, o których Pani wspomina. Wszyscy w nich pracują na co dzień z uczniami i posiadają niezbędne kwalifikacje do udzielania porad oraz wsparcia dzieciom i młodzieży” – odpisał z upoważnienia prezydenta Białegostoku sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.

Z kolei co do innych pytań radnej Rzeszewskiej uznał, że są one bezprzedmiotowe, więc nie widział powodu, aby na nie odpowiedzieć. Ale już tylko z tego fragmentu zamieszczonej wyżej odpowiedzi wynika, że dwa tygodnie wystarczyły, aby stwierdzić, że problemów z telefonem zaufania nie ma i nie będzie. W kwestii przepisów RODO odesłał zaś do strony internetowej Miasta Białystok i temat został zakończony.

Lekceważenie problemu, który ponoć był taki ważny i być może nadal jeszcze jest, widać tu gołym okiem. Widać także, że pisanie interpelacji w ważnych sprawach, jest w zasadzie bezcelowe, skoro czyta się tego rodzaju odpowiedzi. Czyli w zasadzie i radna Rzeszewska i mieszkańcy lub uczniowie zainteresowani tematem telefonu zaufania dla uczniów, dowiedzieli się praktycznie tego samego, co wiedzieli przed zadaniem serii pytań.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do