Reklama

Przy Jurowieckiej będą kolejne wieżowce. W tle komunikacja zeroemisyjna i zapchane korytarze wietrzenia

20/07/2022 15:36

Co się nie udało na koniec czerwca, to udało się na początku lipca. Prezydent Białegostoku postawił bowiem ponownie plan zagospodarowania przestrzennego dla części ulicy Jurowieckiej i tym razem radni zdecydowali się zagłosować za zmianami, które pozwolą przy tej ulicy wznosić kolejne wieżowce. W dyskusji padły argumenty o zeroemisyjnej komunikacji. Ale nie padł ani jeden o zapchanych korytarzach wietrzenia.

Już ponad sześć lat temu zapowiadana była budowa nowej zajezdni autobusowej dla spółki KZK (Komunalny Zakład Komunikacyjny). Inwestycja – jak wówczas tłumaczono – uzależniona była od sprzedaży gruntów starej zajezdni funkcjonującej przy ulicy Jurowieckiej. Z tym, że już te ponad sześć lat temu budowa się rozpoczęła. Na terenie, gdzie miała powstać ta nowa zajezdnia, widniała tablica informacyjna z napisem: „Budowa budynków usługowych stacji obsługi Komunalnego Zakładu Komunikacyjnego” z numerem 149/ 2013 pozwolenia na budowę. I w tamtym czasie spółka planowała sprzedać swoje grunty przy ulicy Jurowieckiej za około 15 mln złotych, bo tyle brakowało pieniędzy na dokończenie tej inwestycji.

Temat sprzedaży zajezdni wrócił po 6 latach od innej nieco strony. Prezydent Białegostoku postawił bowiem radnym do głosowania projekt uchwały, która miała zmienić przeznaczenie gruntów. Krótko mówiąc na teren zajezdni autobusowej KZK przy ulicy Jurowieckiej miała wejść mieszkaniówka. Co jest logiczne z punktu widzenia sprzedaży nieruchomości, bo tereny po przekształceniu na mieszkaniowe będą warte dużo więcej niż przemysłowe i usługowe.

- Ten plan jest ważny z wielu punktów widzenia. Przede wszystkim z punktu widzenia rozwoju  naszego miasta, jako całości, a przede wszystkim z punktu widzenia rozwoju komunikacji miejskiej. Nie ukrywamy, że spółka KZK chce ten teren sprzedać. Ma teren wyznaczony na Zaciszu – mówił w miniony piątek, 8 lipca, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Pierwotnie nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta stawał na sesji Rady Miasta pod koniec czerwca, ale wówczas radni odesłali ten projekt do wnioskodawcy, czyli prezydenta. W tempie wręcz ekspresowym, bo kilka dni później, pojawił się ponownie, właśnie na sesji nadzwyczajnej zwołanej na wniosek Tadeusza Truskolaskiego tylko w tym celu. Z jakiegoś powodu sprawa budowy nowej zajezdni dla KZK i sprzedaży posiadanych gruntów przy ulicy Jurowieckiej, która leżała w urzędzie miejskim ponad sześć lat, stała się teraz tak pilna, że nabrała tempa ekspresowego przy procedowaniu.

I jak się okazało, radni w ciągu kilku dni zmienili zdanie i przyjęli nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Zgodzili się na to, aby w centralnym miejscu istniejącej wciąż zajezdni KZK mogły zostać wybudowane budynki mieszkalne o wysokości maksymalnie 35 metrów. Z kolei wzdłuż ul. Jurowieckiej nie wyższe niż 18 metrów, a od strony ulicy Nowogródzkiej do maksymalnie 21 metrów. Urbaniści dopuścili, a radni się z tym zgodzili, aby pozwolić w tym miejscu także na wprowadzenie handlu wielkopowierzchniowego.

Tym razem dyskusja ograniczyła się zaledwie do kwestii środowiskowych oraz transportu zbiorowego i parkowania. Bo radny Maciej Biernacki postulował, aby część elewacji nowych budynków, tam gdzie nie będzie okien, porośnięta była pnączami, trejażami lub innymi systemami zieleni wertykalnej. Na co zgodził się prezydent Truskolaski przyjmując to jako autopoprawkę do projektu uchwały. Z kolei radny Konrad Zieleniecki proponował, aby zwiększyć współczynnik miejsc parkingowych, czyli mówiąc wprost – zmusić przyszłego inwestora do zapewnienia większej ilości miejsc parkingowych. Na co zgody prezydenta już nie było. Jego argumentacja w tym zakresie byłaby logiczna, gdyby nie fakt, co i jak w tym miejscu ma być wybudowane.

- To ma o tyle duże znaczenie, że przyszłość komunikacji to jest oczywiście komunikacja zeroemisyjna. Zeroemisyjna, to oczywiście może oznaczać elektryczną i tutaj planujemy zakup 20 nowych autobusów, ale również z tego, co mówią fachowcy, przyszłość, to jest przyszłość wodorowa – takie słowa padły jeszcze zanim radny Konrad Zieleniecki zawnioskował o zwiększenie współczynnika miejsc parkingowych. – Zwiększenie liczby miejsc postojowych, a tym samym zwiększenie liczby samochodów oznacza zwiększenie ruchu. Uważam, że poprawka w tym kształcie i w tym miejscu jest niewłaściwa, bo jeśli chcemy rzeczywiście stawiać na transport zbiorowy, to liczba samochodów powinna być w jakiś sposób ograniczona – to już słowa prezydenta po zgłoszeniu poprawki radnego Zielenieckiego.

Stawianie na transport zbiorowy w Białymstoku, który na dodatek ma być ekologiczny, wygląda w praktyce tak, że coraz mniej osób z niego korzysta. Jest sporo czynników, dla których tak się dzieje. Począwszy od niedopasowanych rozkładów jazdy – o czym mówią od lat sami pasażerowie, przez stosunkowo drogie bilety komunikacji miejskiej oferującej wyłącznie transport autobusowy, po budowę i modernizację nowych dróg, które sprzyjają poruszaniu się własnym autem. Z tym, że zwracanie uwagi przez prezydenta na względy środowiskowe przy okazji pozwolenia na zabudowanie korytarzy wietrzenia przy Jurowieckiej brzmi już po prostu kuriozalnie.

Naturalne korytarze powietrzne są w miastach, także i w Białymstoku, zlokalizowane przede wszystkim w oparciu o układ rzeczny i kolejowy. Powietrze może się bez problemu przemieszczać wzdłuż rzeki lub torów. W Białymstoku tak też było do niedawna. Jednak powstała ostatnio wysoka zabudowa, część tych korytarzy do wietrzenia zatkała. Między innymi powietrze już swobodnie nie przepłynie w okolicach ulicy Jurowieckiej, gdzie powstały Apartamenty Jagiellońskie, a tym bardziej nie przepłynie, kiedy wysokich bloków w okolicy będzie jeszcze więcej. I w tym względzie należałoby jak najszybciej przystąpić do prac, ale nie nad uchwałą w sprawie budowy dodatkowych bloków, tylko nad utworzeniem nowych korytarzy wietrzenia, bo istniejące znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Mówiąc wprost dodatkowa wysoka zabudowa mieszkaniowa w miejscu korytarza wietrzenia miasta, zatka ten korytarz jeszcze bardziej. I nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu ten zeroemisyjny transport zbiorowy. Pomoże właściwe planowanie przestrzenne z właściwym układem urbanistycznym, który powinien uwzględniać wszelkie aspekty – a nie tylko konieczność sprzedaży gruntów pod mieszkaniówkę, bo spółka komunikacyjna zaczęła inwestycję, na którą nie ma pieniędzy.

(Bernard Tymiński/ Foto: bialystok.pl i DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do