
Unia Europejska chyba nie przestanie nas zaskakiwać swoimi pomysłami. W ramach polityki tak zwanego Zielonego Ładu pojawił się pomysł obowiązkowych dojazdów rowerem do pracy dla wszystkich, którzy mają do pokonania mniej niż 15 kilometrów. Białystok został wybrany jako miasto, w którym testowo jednego dnia wszyscy będą musieli dojechać rowerami już za nieco ponad miesiąc.
Za chwilę nie będzie można już kupić sobie kawy z mlekiem i cukrem, jeśli mleko i cukier są umieszczone w oddzielnych opakowaniach. To oznacza, że albo będziemy wozić ze sobą mleko i cukier, jeśli ktoś taką kawę preferuje, albo pić ją wyłącznie w domach. Chyba, że podczas zamawiania kawy, od razu dolane będzie mleko, a kawa posłodzona przez baristę.
To nie wszystko, bo ze sklepów i stacji paliw mają zniknąć wszystkie leki, w tym przeciwbólowe, czy przeciwzapalne lub przeciwgorączkowe, bo można je będzie kupić tylko i wyłącznie w aptece. To ponoć dla naszego zdrowia, abyśmy nie leczyli się sami, albo nie spożywali leków w nadmiarze.
Chyba też nikogo już nie zdziwi, że w ramach zielonego szaleństwa, od którego odchodzi już coraz więcej państw na świecie, w Europie dociska się pedał gazu. I tu pojawił się nowy pomysł, aby dla ratowania środowiska, wszyscy, którzy do miejsca pracy mają mniej niż 15 kilometrów, obowiązkowo dojeżdżali do niego rowerem.
W związku z tym, że w dniu 16 maja jest Dzień Dojazdu do Pracy Rowerem, w tym dniu, w różnych wybranych miastach na terenie całej Unii Europejskiej, ma testowo – na razie – zostać wprowadzony obowiązek dojazdu do pracy rowerem. Białystok został wytypowany jako miasto, w którym trzeba będzie z samochodu lub autobusu komunikacji miejskiej przesiąść się na rower.
Oprócz Białegostoku, w Polsce rowerem będą musieli 16 maja pojechać do pracy mieszkańcy Rybnika na Śląsku. Z innych miast europejskich na rower będą musieli wsiąść między innymi mieszkańcy Starej Zagory w Bułgarii, Bischofshofen w Austrii, Le Mans we Francji, Modeny we Włoszech, Coimbra w Portugalii, Valmiera na Łotwie, Larisa w Grecji, Kecksemet na Węgrzech czy Nitra na Słowacji.
W tym roku takie testy mają zresztą być wprowadzone jeszcze raz w październiku. Unijni urzędnicy celowo wybrali na pierwsze testy nieco mniejsze miasta, aby sprawdzić jak mieszkańcy dostosują się do tego rozwiązania, zanim zapadnie decyzja o wprowadzeniu obowiązku dojazdu rowerem we wszystkich miastach Unii Europejskiej bez wyjątku.
AKTUALIZACJA 2.04.2025 r.
Tekst jest żartem prima aprilisowym. W rzeczywistości żadne obowiązki dojazdu do pracy rowerem nie będą egzekwowane, przynajmniej nie ma takich planów na chwilę obecną :-)
(KA/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie