
Przyjechał na Białoruś w proteście wobec polityki prowadzonej przez Polskę względem Białorusi. Dlatego poprosił o azyl i chce odpocząć. Tak mówił dziś na konferencji prasowej sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt w Mińsku na Białorusi. Wcześniej był bohaterem reportaży i artykułów prasowych między innymi stacji TVN i Gazety Wyborczej, jako sędzia broniący praworządności.
Od początku wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję i Białoruś przeciwko Polsce był – przynajmniej oficjalnie – tylko jeden Polak, który uciekł na Białoruś i poprosił tam o azyl i ochronę. To dezerter Wojska Polskiego Emil Czeczko. Został od razu wykorzystany przez propagandę białoruską do szkalowania Polski. Długo jednak się nie nacieszył nową „wolnością”. Popełnił samobójstwo kilka miesięcy później. A przynajmniej taką informację podały służby białoruskie.
Ciekawe, czy w jego ślady pójdzie kolejny uciekinier z Polski, który dziś objawił się także na Białorusi – i podobnie, jak było to w przypadku Emila Czeczko – na spotkaniu z białoruskimi mediami, a dokładniej na konferencji prasowej. To sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt. Znany przede wszystkim z reportaży i artykułów mediów sprzyjających głównie Platformie Obywatelskiej, jako sędzia walczący w Polsce o tak zwaną praworządność.
- Dlaczego do państwa przyjechałem? Jeśli chodzi o sytuację w moim kraju – jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i wobec Rosji – mówił na konferencji prasowej w Mińsku sędzia Tomasz Szmydt.
„Z powodu niezgody na politykę i działania władz zostałem zmuszony do opuszczenia rodzinnego kraju i obecnie przebywam na Białorusi. Byłem prześladowany i zastraszany za swoją niezależną postawę polityczną. Wyrażam swój protest władzom Polski, które pod wpływem USA i Wielkiej Brytanii prowadzą kraj do wojny. Naród Polski opowiada się za pokojem i dobrosąsiedzkimi stosunkami z Białorusią i Rosją. Dlatego jestem w Mińsku i jestem gotów powiedzieć prawdę” – takie słowa z kolei napisał na platformie Telegram.
Sędzia Tomasz Szmydt dał się już wcześniej poznać opinii publicznej w sprawie tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości Jak opisywał go między innymi TVN, Gazeta Wyborcza, a także inne media sprzyjające od dawna głównie Platformie Obywatelskiej, był to sędzia, który przerwał zmowę milczenia w sprawie nieformalnej grupy, która miała na celu szkodzenie sędziom broniącym niezależności sądów przed zmianami wprowadzanymi przez Zjednoczoną Prawicę.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Zrzut ekranu z Twitter.com/ Tomasz Szmydt)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie