Reklama

Skarga MOSP – u na prezydenta jest zasadna?

07/05/2015 08:18


Warto chodzić na posiedzenia różnych komisji Rady Miasta. Od jakiegoś czasu śledzimy, to co się na nich dzieje i jakie sprawy są poruszane. W ubiegłym tygodniu mieliśmy okazję przyjrzeć się rozpatrzeniu skargi złożonej przez Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego na działania Prezydenta Białegostoku. I nasuwa się nam wniosek, dość smutny – coś złego dzieje się w urzędzie miasta.

To złe dzieje się już od jakiegoś czasu. Dziwne jest tylko to, że prezydent nie reaguje na to, co złe i nie stara się tego naprawić. Jeśli ginie dokumentacja na około 4 mln złotych w sprawie dofinansowania Jagiellonii Białystok i nikt nie wyciąga konsekwencji służbowych wobec osób winnych zaniedbania – może to budzić niepokój. A tak się właśnie stało w naszym mieście, że nie można doliczyć się wydatkowania ogromnej sumy z powodu braku dokumentów. Tak samo – niezbyt dobrze świadczy inne zdarzenie, jakie było przedmiotem działań Komisji Rewizyjnej. Chodzi o skargę na działania Prezydenta Białegostoku, jakie złożyło Stowarzyszenie – Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego.

Skarga wpłynęła na początku tego roku. Dotyczyła sposobu rozwiązania umowy na dzierżawę terenu, na jakim Stowarzyszenie organizuje zajęcia sportowe dla dzieci. Przypominamy, że w 2013 roku Prezydent Białegostoku z dnia na dzień wypowiedział umowę i zażądał zwrotu terenów. Zdaniem Tadeusza Truskolaskiego podstawą do rozwiązania umowy z MOSP-em było wynajęcie boisk na treningi sportowej spółce akcyjnej Jagiellonia Białystok bez zgody władz miasta. I wszystko byłoby pewnie dobrze, gdyby nie fakt, że MOSP miał prawo boiska wynajmować. Nie potrzeba było zgody władz miasta do tego celu.

Każdorazowo Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego musiał prosić władze Białegostoku o zgodę na odpłatny wynajem boisk. Ale w przypadku wynajmu krótkoterminowego, taka zgoda nie była potrzebna. Został zawarty aneks do umowy pomiędzy Miastem Białystok, a MOSP, który został podpisany przez obydwie strony. Zgodnie z tym aneksem wynajem boisk na krótkoterminowe, odpłatne treningi dla SSA Jagiellonia, nie wymagał zgody Prezydenta Białegostoku – wyjaśniał członek zespołu kontrolującego Komisji Rewizyjnej – Konrad Zieleniecki.

Co ciekawe taka sytuacja – czyli wynajmowanie odpłatne boisk dla Jagiellonii – trwała sobie od 6 lat i nikomu wcześniej to nie przeszkadzało. Ponadto, jak uzasadniał Prezydent Białegostoku w piśmie o rozwiązaniu umowy najmu terenów, stowarzyszenie nie składało żadnych raportów finansowych, ani z prowadzonej działalności. Tylko, że stowarzyszenie zawsze składało raporty kilka razy do roku. Za każdym razem, gdy ubiegało się o dotacje i za każdym razem, kiedy zostało o to poproszone. To także zostało potwierdzone przez członków Komisji Rewizyjnej podczas czynności kontrolnych.

Komisja Rewizyjna bardzo dokładnie sprawdziła całą dokumentację dotyczącą umowy pomiędzy Miastem Białystok, a Stowarzyszeniem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Prezydent Białegostoku nie miał żadnych podstaw do jej rozwiązywania. To zresztą potwierdził sąd pierwszej jak i drugiej instancji kilka miesięcy temu. Mimo tego, Prezydent nadal nie widzi podstaw do nawiązania normalnych relacji z członkami Stowarzyszenia i przyznania dotacji na działalność statutową. I nie przekonuje go fakt, że obecnie na zajęcia do MOSP – u uczęszcza ponad 500 dzieci, które nie mają wsparcia finansowego niezbędnego do wyjazdów na zawody sportowe.

Będę wnioskował o uznanie skargi Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego za zasadną. Na kolejnym posiedzeniu Komisji Rewizyjnej poddam pod głosowanie projekt uchwały w tej sprawie. Jej treść zostanie przedstawiona Radzie Miasta, o ile zostanie przegłosowana przez członków naszej komisji – powiedział po odczytaniu raportu kontroli szef Komisji Rewizyjnej – Piotr Jankowski.

Skoro Komisja Rewizyjna była w stanie ustalić takie fakty w dość szybkim terminie, powstaje pytanie – jakim cudem aneksu do umowy, ani raportów stowarzyszenia – nie zauważyli prezydenccy urzędnicy? Skleiły im się kartki w dokumentacji? Bo jak widać, dokumentacja nie została zagubiona, jak w przypadku dofinansowania Jagiellonii. Mamy jeszcze jedną teorię odnośnie tego stanu rzeczy – w urzędzie pracuje dywersant, który celowo podpowiada Prezydentowi Białegostoku, co ma robić, aby ten ośmieszał najwyższy urząd w naszym mieście.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do