Reklama

Skoro na Dojlidach działa już wakepark to pora najwyższa wykosić wodorosty

10/08/2021 15:37

W minioną sobotę, 31 lipca, na Plaży Miejskiej na Dojlidach oficjalnie otwarty został wyciąg do sportów wodnych. Do dyspozycji plażowiczów został już oddany dwusłupowy wyciąg wraz z wypożyczalnią sprzętu i infrastrukturą plażową. Jest jednak pewien problem – wodorosty, które porastają dno plaży. Stąd też jest interwencja do prezydenta Białegostoku, aby zadbał o miejski akwen wodny.

Pierwszy wakepark w sąsiedztwie Białegostoku rozpoczął swoją działalność jeszcze cztery lata temu. Dokładniej otwarto go w 2017 roku nad Zalewem w Wasilkowie. W swojej ofercie posiada dwa wyciągi 2.0 wraz z wypożyczalnią sprzętu oraz zapleczem gastronomicznym. Kilka dni temu wakepark pojawił się w końcu i na plaży Dojlidy. W minioną sobotę został oficjalnie otwarty, a jego właściciel, Dariusz Maliszewski stwierdził wprost krótko, że wakeboarding niesie za sobą tylko jedno ryzyko – jest naprawdę uzależniający.

O tym będzie można dopiero się przekonać, ponieważ pierwszego dnia chętnych do zabawy na wodzie nie brakowało, ale już kolejne dni zmniejszyły liczbę amatorów tego rodzaju sportu. Stało się to za sprawą pogody, która przyniosła opady deszczu i ochłodzenie. A najbliższe dni także raczej zachęcać do pójścia na plażę nie będą. Przed nami bowiem co najmniej dwa tygodnie z deszczami, przejściowymi burzami, ale przede wszystkim niskimi temperaturami. Tak przynajmniej przewidują synoptycy w prognozach długoterminowych. Ten czas można wykorzystać jednak na prace porządkowe. Bo jak zauważył radny Henryk Dębowski, dno dojlidzkiej plaży jest mocno porośnięte wodorostami. I mają one częściowo psuć zabawę wakeboardingu.

W ostatnich dniach przy plaży miejskiej w Dojlidach otwarto wakepark oferujący m. in. wyciągi do korzystania ze sportów wodnych. Nowe atrakcje z pewnością przyciągną wielu mieszkańców miasta, dlatego zwracam się z prośbą o zadbanie o dobrą jakość wody, która umożliwiłaby wszystkim użytkownikom bezpieczną rekreację. Na przestrzeni ostatnich lat wielu mieszkańców skarżyło się m. in. na dużą ilość wodorostów w zalewie uniemożliwiającą komfortowe pływanie” – wskazuje radny Henryk Dębowski w swojej interpelacji do prezydenta Białegostoku.

Nasza redakcja niemal w tym samym czasie, co interpelację złożył radny Dębowski, także dostała informację od dwóch mieszkańców Białegostoku, którzy skarżyli się właśnie na wodorosty. Zwracali oni uwagę, że upalne dni, które towarzyszyły nam praktycznie przez cały lipiec, obniżyły nieco taflę wody na zalewie Dojlidy i odsłoniły sporo wodorostów. Jak pisali, mają one utrudniać pływanie sprzętem wodnym, który można wypożyczyć na miejscu.

- Proszę zwrócić uwagę na to co się dzieje z wodą na dojlidzkim zalewie. Miejscami jest tam tyle wodorostów, że wiosłami nie idzie przebierać. Kilka dni temu z synem o mało nie wywróciliśmy się płynąc kajakiem. Zarządca powinien zadbać o to żeby pozbyć się roślin zanim jeszcze nie doszo do wypadku – napisał do naszej redakcji Pan Roman (pisownia oryginalna).

- Nie wiem czy wiecie, ale warto zwrócić uwagę na wodorosty na plaży Dojlidy. Prbowałem tam zgłosić problem, ale poza ratownikiem akurat nie było nikogo, do kogo można bybyło to zgłosić. Jakiś kierownik gdzieś wyszedł na chwiolę a my zbieraliśmy się do dom już więc pisze do was. Chyba jest jakiś sposób, żeby wodorosty powycinać chociz trochę – to już z kolei treść maila jaki przysłał do naszej redakcji Krzysztof z osiedla Wygoda (także pisownia oryginalna).

Ośrodkiem Sportów Wodnych, jak i całą plażą miejską na Dojlidach zarządza Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji i z pewnością teraz będzie musiał spojrzeć na stan wody. Skoro do naszej redakcji mieszkańcy zgłaszają problemy z wodorostami, zgłosili się też do radnego Dębowskiego, to znaczy, że wodorosty raczej trzeba usunąć. Chociaż fragmentarycznie – jak piszą do nas dwaj panowie.

Co prawda jesteśmy już na półmetku wakacji, ale plaża miejska będzie czynna także po sierpniu. Jeśli pogoda dopisze, mieszkańcy i turyści będą z niej korzystać jeszcze prawie dwa miesiące. Na pewno do końca września będzie działał wakepark. Jak poinformował jego organizator w komunikacie prasowym, chętnym do skorzystania z tej atrakcji będą pomagać przeszkoleni pracownicy – instruktorzy i dobrze byłoby, aby wszystko odbywało się w bezpiecznych warunkach. Radny Dębowski wskazuje zaś w swojej interpelacji, że jeśli teraz nie zrobi się porządku z wodorostami, później będzie już tylko gorzej.

Wysokie temperatury, które obecnie występują, słaby przepływ wody oraz płytka powierzchnia zbiornika pozwalają sądzić, że problem ten będzie się nasilał. Ponadto, w związku z otwarciem wakeparku, który umożliwia korzystanie z rowerów wodnych, zasadne jest oczyszczenie zbiornika tak, aby zapewnić ww. atrakcjom najwyższy standard bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo powinno być tutaj priorytetem, gdyż można zakładać, że z atrakcji, które są przewidziane do końca września będą korzystały również dzieci” – czytamy w interpelacji radnego Dębowskiego.

Radny zwrócił też uwagę, że problem z wodorostami w innych miastach w Polsce, w tym między innymi w Radomiu, został rozwiązany dzięki kombajnom wodnym kupionym przy udziale środków z Unii Europejskiej, z programu LIFE. Choć bardzo możliwe, że radny w odpowiedzi usłyszy od prezydenta Białegostoku dobrze znane tłumaczenie, że pieniędzy na takie rzeczy nie ma i nie będzie, to jednak chodzi tu przecież o bezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzkiego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do