Reklama

Śledztwo trwało półtora roku. Oskarżeni usłyszeli w końcu zarzuty pobicia operatora

27/01/2019 13:07

Nie przyznają się do winy. Jednak dwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty między innymi pobicia operatora telewizji Polsat i będą odpowiadać za to przed sądem. Prokuratura zakończyła postępowanie po blisko półtora roku śledztwa.

Do zdarzenia doszło 29 lipca 2017 roku na terenie Puszczy Białowieskiej. To właśnie tam ekipa telewizji Polsat News nagrywała materiał. Z zeznań świadków zdarzenia wynikało, że nagle dwóch mężczyzn podjechało samochodem do operatora kamery. Jeden przewrócił go na ziemię i uderzył w głowę. Drugi natomiast zabrał kamerę, z której jak się okazało, zniknęły później karty pamięci. Na tych kartach nagrany był surowy materiał z Puszczy.

W wyniku tego zdarzenia operator kamery trafił do szpitala i był hospitalizowany, bo pobicie okazało się dość poważne. Przez kilka tygodni musiał też chodzić w kołnierzu ortopedycznym. Jego oprawcami było dwóch mężczyzn, jak się okazało, pracujących przy wyrębie drzew. Z naszych informacji wynika, że to ojciec i syn, byli mocno zdenerwowani na pracowników mediów, którzy w tym miejscu wykonywali swoje obowiązki dziennikarskie.

Mężczyźni bardzo szybko trafili do aresztu i mieli w nim przebywać dwa miesiące. Jednak wymiar sprawiedliwości zamienił tę karę. Orzekł poręczenie majątkowe, dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Pod koniec roku 2018 prokuratura zakończyła śledztwo i postawiła zarzuty dwóm oskarżonym. Jeden z nich dotyczy złamania prawa prasowego poprzez utrudnianie wykonywania obowiązków dziennikarskich dokonanych przemocą. Inne zarzuty natomiast dotyczą przywłaszczenia mienia w postaci kart pamięci, uszkodzenia sprzętu i pobicia operatora

- Mężczyźni przesłuchani w charakterze podejrzanych, nie przyznali się do popełnienia czynu i podczas ostatniego przesłuchania odmówili składania wyjaśnień. Wcześniej jednak w tym śledztwie twierdzili, że nie wiedzieli, że mają do czynienia z dziennikarzem telewizyjnym – przekazał mediom szef hajnowskiej prokuratury Jan Andrejczuk .

Akt oskarżenia został już sporządzony i przesłany do Sądu Okręgowego w Białymstoku, gdzie będzie rozpoznana sprawa pobicia, uszkodzenia sprzętu, zaboru mienia i utrudniania pracy dziennikarskiej. Oskarżeni mężczyźni od samego początku nie przyznawali się do winy i utrzymują do chwili obecnej, że są niewinni.

(Cezarion/ Foto: pixabay.com/ forrest)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do