Reklama

Słono i grubo przepłaciliśmy za BiKeRa?

20/04/2015 10:44


Problemów z uruchomieniem w Białymstoku systemu wypożyczalni rowerów było niemało. Najpierw unieważniano przetarg, bo zabrakło 200 tys. złotych. Później władze Białegostoku zdecydowały się jednak zawrzeć umowę droższą o 1,5 mln złotych niż pierwotnie planowano. Teraz dylematy z rowerami ma Łódź. I to właśnie przy okazji kłopotów łódzkich wyszło na jaw, jak dużo przepłaciliśmy za naszego BiKeRa.

System rowerów miejskich w Łodzi nie ruszy – jak wcześniej zapowiadano – 1 maja. W przetargu na system rowerów miejskich wystartowały tam dwie firmy – oferta Nextbike została jednak zakwestionowano jako zbyt tania, a BikeU z kolei jest podejrzewane o przedstawienie sfałszowanej opinii bankowej. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Mimo to miasto nie wyklucza współpracy z tą firmą, choć już przed wyborem oferty wiedziało, że opinia przedstawiona przez nią może być sfałszowana. Tymczasem na jaw wychodzą kolejne wątpliwości dotyczące dokumentów złożonych przez BikeU.

– Zdajemy sobie sprawę z wyzwania, jakim jest realizacja projektu Łódzki Rower Miejski. Jako operator i dostawca 10 systemów w Polsce mamy odpowiednie doświadczenie, wiedzę i potencjał, a są to niezwykle istotne elementy, które wpływają na sukces tego typu projektów – deklaruje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska.

Rozpisany jeszcze w zeszłym roku przetarg na system rowerów miejskich to już drugie podejście Łodzi do wprowadzenia na ulice miasta jednośladów. Do przetargu stanęły dwie firmy – Nextbike (operator i dostawca systemów m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Białymstoku i Sopocie) oraz BikeU (operator systemów w Bielsku-Białej i Bydgoszczy). Ta druga firma posiada znacznie skromniejsze dokonania na polskim rynku bezobsługowych wypożyczalni, ale agresywnie stara się wejść na rynek.

– System rowerów miejskich to projekt zgłoszony w budżecie obywatelskim jeszcze w poprzedniej edycji. System zakładał, że to będzie 100 stacji na terenie ścisłego Śródmieścia, w których będzie docelowo 1000 rowerów, natomiast został tak zaprojektowany, że każdy podmiot prywatny, firmy czy np. centra handlowe mogą do niego dołączać poprzez dostawianie swoich stacji, jednocześnie uzupełniając ofertę i wzbogacając ten system – wyjaśnia Bartosz Zimny z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

Rozstrzygnięcie przetargu przedłużyło się jednak ze względu na zbyt niską cenę, jaką zdaniem Krajowej Izby Odwoławczej zaproponowała firma Nextbike. Firma oczekiwała za kontrakt z Łodzią niecałych 9 mln zł – o prawie 4 mln zł mniej niż BikeU.

Tymczasem w Białymstoku w ubiegłym roku udało się zorganizować wypożyczalnię rowerów. Jak powszechnie wiadomo operatorem wypożyczalni BiKeR jest właśnie firma Nextbike, która podjęła się wykonania usługi w postaci wypożyczalni rowerów w naszym mieście za blisko 4,5 mln złotych. Różnica polega jednak na tym, że w Białymstoku nie mamy 100 stacji, ani 1000 rowerów. Wychodzi na to, że władze Białegostoku przepłaciły za system wypożyczalni miejskich rowerów. I to dość mocno.

Dla porządku przypominamy, że aktualnie do dyspozycji mieszkańców Białegostoku pozostaje 30 stacji rowerowych oraz 300 rowerów miejskich. Żadne z nich nie jest własnością Miasta Białystok. Wszystkie są wypożyczane od Nextbike. Nikt również nie pomyślał, aby do systemu wypożyczalni w naszym mieście dołączyć prywatne podmioty, aby stacji lub rowerów mogło być więcej. Jeśli 100 stacji i 1000 rowerów udałoby się w Łodzi zorganizować za niecałe 9 mln złotych. To z prostego matematycznego rachunku wynika, że w Białymstoku za 4,5 mln złotych powinniśmy mieć nie 30 tylko 50 stacji rowerowych i nie 300, a 500 rowerów.

Pierwotnie Miasto Białystok przeznaczało na system wypożyczalni rowerów miejskich 3 mln złotych. Jednak z uwagi na to, że wszystkie złożone oferty przekraczały tę kwotę, przetarg unieważniono. Najtańsza oferta na budowę 30 stacji z 300 rowerami opiewała na sumę 3,2 mln złotych. Niemniej radni Platformy Obywatelskiej mający większość w Radzie Miasta w poprzedniej kadencji zdecydowali, że przeznaczą dodatkowe 1,5 mln złotych i dlatego firma Nextbike mogła uruchomić BiKeRa za łączną sumę 4,5 mln złotych. Nie zdecydowano się na dołożenie tylko 200 tys. złotych i skorzystanie z usług innego operatora.

Nie wiadomo czym zakończy się postepowanie na wypożyczalnię miejskich rowerów w Łodzi. Tam władze miasta na razie rozważają możliwość, aby mimo niejasności w dokumentach firmy BikeU, właśnie z nią zawrzeć umowę. Wychodzi na to, że ani władze naszego miasta, ani te w Łodzi – nie są skłonne płacić mniej za usługę. Niezrozumiałym tylko pozostaje fakt, dlaczego w Białymstoku taki sam system wypożyczalni rowerów oferowanych przez Nextbike jest ponad połowę droższy niż taki sam system wypożyczalni rowerów, który chciała mieć u siebie Łódź. Jedyne, co jest pocieszające w tej sytuacji, to fakt, że białostoczanie bardzo lubią i chętnie korzystają z miejskich rowerów. Zaś o cenie, jaką płacimy rocznie za tę usługę, wydaje się, że wszyscy już zapomnieli.

(Źródło: newseria.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do