
Rozliczanie się z poprzednim systemem w Polsce dość mocno kuleje. Widać to nie tylko po wysokich rangą wojskowych, pracownikach wymiaru sprawiedliwości, ale widać także na szczeblach lokalnych. Byli współpracownicy służb PRL uwłaszczyli się często na wspólnym majątku i niewiele można im zrobić. Byli także i tacy, którzy składali ślubowania na wierność socjalistycznej Polsce, a dziś pełnią w wolnym kraju nadal wysokie funkcje.
Jeśli ktoś ślubował lub składał przyrzeczenie władzom poprzedniego systemu, dziś nie powinien pełnić żadnych funkcji publicznych. Takie osoby powinny być odsunięte od wszelkich wysokich stanowisk urzędniczych – tak uważa znaczna część Polaków, zwłaszcza ci, którzy doznali krzywd w socjalistycznej Polsce. Za chwilę obniżone zostaną emerytury byłym esbekom i funkcjonariuszom bezpieki, co powinno nastąpić już dawno temu. Przecież za czasów komuny mieli lepiej niż ludzie, którzy z tym zbrodniczym systemem walczyli. Czemu znów mieliby mieć lepiej?
Tak samo jest z urzędnikami, którzy kiedyś ślubowali przyczyniać się ze wszystkich sił do rozwoju socjalistycznej Polski. Skoro taka Polska nie przetrwała, wszyscy, którzy jej służyli, także powinni nie przetrwać na swoich stanowiskach. Jest to oczywista sprawa dla większości członków dawnej opozycji z czasów PRL. Jednym z nich, który ślubował takie słowa jest wysoki funkcjonariusz urzędu miejskiego w Białymstoku, który i poprzednio, i teraz, ma się całkiem dobrze. Ślubowanie, którego pełną treść publikujemy na zdjęciu, składał między innymi obecny dyrektor Departamentu Inwestycji.
„W pełni świadom swoich obowiązków ślubuję uroczyście, że na powierzonym mi stanowisku przyczyniać się będę ze wszystkich sił do socjalistycznego rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dochowam Jej zawsze wierności, będę służyć państwu i obywatelom, powierzone mi zadania wykonywać będę sumiennie i starannie, a przy ich wykonywaniu przestrzegać prawa i zasad sprawiedliwości społecznej, będę wykazywać życzliwość dla obywateli i zrozumienie dla ich inwestorów oraz przestrzegać tajemnicy państwowej i służbowej” – tak właśnie ślubował urzędnik, który w białostockim magistracie odpowiadał za inwestycje drogowe, a obecnie za wiele innych inwestycji.
Jaka była sprawiedliwość społeczna poprzedniego systemu, nie trzeba nikomu dziś tłumaczyć. Ale warto mieć na uwadze, że wyniesione nawyki być może mają odzwierciedlenie w teraźniejszych działaniach. Bo skoro ktoś ślubował taką treść lata temu, to dziś może składać przysięgi czy ślubowania o dowolnej treści. Czy ktoś zwolnił urzędnika z tego ślubowania? Czy kiedykolwiek opowiedział się przeciwko władzy, której ślubował? Czy ktokolwiek zwolnił go z przyczyniania się ze wszystkich sił do socjalistycznego rozwoju Polski Ludowej? Czy można w ogóle ufać takiemu urzędnikowi, że będzie rzetelnie wykonywał swoje obowiązki na odpowiedzialnym stanowisku i w tym czasie nie będzie jednak starał się budować socjalistycznego ustroju, któremu ślubował?
- Skoro prezydent tak ochoczo wszedł w proces dekomunizacji przestrzeni publicznej, wchodząc tym samym z butami w kompetencje radnych, powinien w tej sytuacji równie ochoczo zweryfikować swoje kadry – komentuje naszej redakcji radny Paweł Myszkowski.
Wydaje się, że taka weryfikacja kadr przydałaby się nie tylko w białostockim magistracie, ale także w wielu innych urzędach. Ciężko jest bowiem zaufać ludziom, którzy ślubowali socjalistycznej Polsce, bo teraz im się nagle odmieniło i będą sumiennie dla odmiany służyć wolnej Polsce.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie