Bałagan w domu ogłasza niepodległość i żąda kieszonkowego. W toalecie wytworzył się odrębny ekosystem. Od tygodnia nie możesz znaleźć ulubionych spodni, za to na półce w szafie znalazłeś książkę zgubiona miesiąc temu. Czas na sprzątanie! Tylko co zrobić, kiedy tak bardzo się nie chce?
Jesteśmy w stanie znaleźć sobie milion zajęć, byle by tylko nie zacząć sprzątania. Niechęć do porządków może być prawie wrodzona. Jako dzieci byliśmy zmuszani do sprzątania, które zawsze kojarzyło się z zakończeniem zabawy. W życiu dorosłym, sprzątanie też nie jest wymarzonym zajęciem na spędzanie wolnego czasu.
Można próbować radykalnych środków, jak choćby zaprosić znajomych na przyjęcie. Wówczas chcąc – nie chcąc zmuszeni jesteśmy do uprzątnięcia mieszkania, żeby nie najeść się wstydu przez gośćmi. Jednak następnego dnia wcale nie będzie lepiej. Prawdopodobnie sprzątania będzie jeszcze więcej.
Nie licząc osób, które podczas sprzątania rozładowują stres, nie ma dobrych patentów na to, by nabrać chęci do latania ze szmatką i odkurzaczem. Agnieszka Korolczuk wymyśliła swój sposób, żeby zebrać się w garść i nie zatrzymać się w połowie drogi z mopem.
- Najpierw wyłączam telewizor. Kiedy coś tam gra, czy leci film, to zdarza mi się przerwać sprzątanie. Siadam na chwilkę, oglądam, a potem się okazuje, że minęło 40 min. Dlatego nauczyłam się gasić telewizor, a potem wszystko robię jak najszybciej, zaczynając zawsze od sypialni.
Zupełnie inny pomysł na zabranie się za sprzątanie ma Karolina Wyszyńska. Mieszka w kawalerce na osiedlu Piasta i mówi, że mały metraż to wyzwanie, bo ciągle trzeba wszystko przekładać z miejsca na miejsce.
- U mnie to się dzieje tak, że decyzja o sprzątaniu zapada nagle i nieodwracalnie. Do głośników od stereo podłączam telefon i puszczam głośniej muzykę. Zawsze musi być wesoła i szybka. Wtedy sprzątnie idzie mi rewelacyjnie. W ciągu godziny całe mieszkanie jest sprzątnięte, łącznie z łazienką.
Wygodniccy, którzy za żadne skarby nie mogą przełamać się do porządków we własnych czterech ścianach, nie mają wielkiego wyboru. Albo spróbują się przełamać, albo zamówią usługę do domu. Trzeba tylko mieć czym zapłacić.
Komentarze opinie