Reklama

Straż Graniczna nie zajmuje się ani usługami przewozowymi, ani przemytem ludzi

04/10/2021 15:37

Nie do wszystkich dotarła informacja o tym, że polska Straż Graniczna musiała kilka dni temu odstawić na linię granicy z Białorusią nielegalnych imigrantów, którzy dotarli do Michałowa. A już na pewno nie wszyscy taką informację zrozumieli. Dalej bowiem w sieci i wśród niektórych polityków są powtarzane haniebne słowa pod adresem polskich pograniczników. Wszyscy oni muszą wiedzieć, że Straż Graniczna nie zajmuje się transportem ludzi, ani nie zajmuje się ich przemytem.

W miniony piątek, 1 października, Straż Graniczna udzieliła wyjaśnień odnośnie grupy migrantów, w tym dzieci, którzy znaleźli się w Michałowie. Wszyscy zostali zawróceni na linię granicy z Białorusią. Pogranicznicy wyjaśnili, że osoby te były zainteresowane wyłącznie ubieganiem się o pomoc międzynarodową w Niemczech. Odmówiły złożenia wniosku o pomoc w Polsce i w konsekwencji w ogóle nie złożyły żadnego wniosku.

Taka sytuacja powoduje, że zgodnie z prawem Straż Graniczna ma prawo, a nawet i obowiązek, zawrócić migrantów na linię granicy do tego kraju, w którym mogą legalnie przebywać. Jako, że cała grupa legalnie może przebywać na terytorium Białorusi, na linię graniczną też została zawrócona. Jednak takie wyjaśnienia nie przekonały wszystkich, ponieważ w sieci pojawiło się sporo komentarzy oczerniających wręcz Straż Graniczną, jak ten posła Franciszka Sterczewskiego.

Gdzie są dzieci z Michałowa? Wczoraj minister @Kaminski_M_ mówił dużo, ale udawał, że na to pytanie nie zna odpowiedzi. Tymczasem komendant Jakubaszek potwierdza: „zostali zawróceni do linii granicy państwowej”. Czyli: dzieci z Michałowa zostały wywiezione do lasu” – napisał poseł Franciszek Sterczewski na swoim profilu na Twitterze

Mam nadzieję, że rodzina z Michałowa przetrwa piekło, które zgotował jej ten nieludzki rząd, i że w końcu będą bezpieczni. Nikt nie zasługuje na taki los. Nikt nie jest nielegalny!” – dodał w kolejnym wpisie.

Do posła, jak też do innych osób komentujących pod jego wpisem nie dotarły wyjaśnienia Straży Granicznej, a raczej kompletnie nie zostały zrozumiane. Straż Graniczna w tej sytuacji nie miała innego wyjścia. Bo Straż Graniczna nie ma możliwości przekazania wniosku o ochronę międzynarodową do Niemiec. Taki wniosek byłby przyjęty tylko w przypadku, jeśli migranci zdecydowaliby się na złożenie wniosku w Polsce i uzyskania ochrony międzynarodowej w naszym kraju. Ale wszyscy odmówili jego złożenia.

- Funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali cudzoziemców o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce. Osoby te były zainteresowane wyłącznie złożeniem wniosku o pomoc międzynarodową w Niemczech – wyjaśniła na swoich stronach internetowych Straż Graniczna w specjalnym komunikacie.

Straż Graniczna nie świadczy w związku z tym usług transportowych, w tym transportu zbiorowego, aby przewozić migrantów do Niemiec, tak jak sobie życzą lub oczekują. Nie zajmuje się również przemytem ludzi, aby zawieźć ich do kraju, do którego chcą dotrzeć bez wizy pobytowej. A w tym przypadku cała grupa migrantów nie chciała przebywać w Polsce. Do zadań Straży Granicznej nie należy też przetrzymywanie siłą ludzi w kraju, w którym nie chcą przebywać. Właśnie dlatego wszyscy zostali zawróceni na linię granicy kraju, w którym posiadali możliwość legalnego pobytu. I nie jest to pierwsza sytuacja tego rodzaju.

Kilka dni temu, podczas sesji rady miejskiej w Michałowie, tłumaczył to miejscowym radnym zastępca komendanta Straży Granicznej z Michałowa mjr Piotr Dederko. Wyjaśniał, że spośród wszystkich zatrzymanych imigrantów przez Straż Graniczną z placówki w Michałowie nie było ani jednego przypadku, w którym ktokolwiek z zatrzymanych zdecydowałby się na złożenie wniosku o status uchodźcy w Polsce. Wyraźnie podkreślał, że nie przypomina sobie, aby został złożony choćby jeden taki wniosek.

mjr Piotr Dederko, zastępca komendanta Straży Granicznej w Michałowie:
Dużo się mówi o uchodźcach, że oni mogą złożyć wnioski. Nie znam ani jednego przypadku, żeby osoby przez nas zatrzymywane starały się o status uchodźcy w Polsce. (głos z sali: "znaczy Niemcy") Tak. pic.twitter.com/MEGK83LgVl

— Samuel Pereira (@SamPereira_) October 1, 2021

W tej sprawie Straż Graniczna przekazała również, że żadna z zatrzymanych osób, obywateli Iraku, nie wymagała pomocy medycznej, ani nie zgłaszała, że takiej pomocy oczekuje. Wszyscy również otrzymali posiłki i napoje. Ale co warto odnotować, ten sam mjr Piotr Dederko stwierdził, że często dochodzi do sytuacji, kiedy zatrzymywani  już w Polsce są imigranci, to są do nich wzywane karetki pogotowia, które przyjeżdżają. Tylko na miejscu już nie mają co robić. Jak przekazał pogranicznik, zaledwie w kilku przypadkach migranci zostali zabrani do szpitali z powodu złego stanu zdrowia, tak jak to było około miesiąca temu, gdy znaleziono grupę migrantów na terenach bagiennych.

- Takich przypadków było może z kilkanaście. Na chwilę obecną może jeden przypadek, może dwa były takie, że faktycznie te osoby zostały przetransportowane do szpitala – informował mjr Piotr Dederko. – W tych grupach gdzieś tam w terenie, które są zatrzymywane, które są przewożone do placówek, mieliśmy kilkanaście przypadków wezwań karetek pogotowia. Okazuje się, że w dużej mierze – ja nie chcę używać takiego słowa – ale cudzoziemcy po prostu ściemniają – dodał zastępca komendanta Straży Granicznej z placówki w Michałowie.

I tak jak wyjaśnialiśmy powyżej, Straż Graniczna nie ma innego wyjścia, jak zawrócić migrantów na linię granicy kraju, w którym mogą legalnie przebywać. Dzieje się to zawsze, kiedy zatrzymani w Polsce nielegalni imigranci nie chcą składać wniosku o status uchodźcy, nie chcą też przebywać w Polsce. W przeciwnym razie pogranicznicy musieliby albo stać się firmą z branży transportu zbiorowego, albo firmą zajmującą się przemytem ludzi, gdyby jednak zawiozła ich do kraju, do którego chcieli dotrzeć.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: SG)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do