O sygnalizację świetlną na Żeromskiego prosiła niedawno prezydenta Białegostoku radna jego klubu Anna Augustyn. Ale świateł nikt nie będzie instalował. Zmieni się tylko organizacja ruchu, aby poprawić bezpieczeństwo.
Chodzi o odcinek ulicy Żeromskiego, z wylotem w stronę Zachodniej. To tam jest zlokalizowane przejście dla pieszych, na którym zdaniem radnej, jest niebezpiecznie. Podobnego zdania są również urzędnicy, ale i policja, którzy wskazują, że w tym w miejscu potrzeba zmienić organizację ruchu. Budowa sygnalizacji świetlnej ma raczej mało sensu z uwagi na to, że byłyby to wówczas trzecie światła na krótkim odcinku.
Radna Augustyn wskazuje, że o potrzebę budowy sygnalizacji świetlnej zwracali się do niej mieszkańcy osiedla Nowe Miasto oraz ulicy Kawaleryjskiej. Podkreśla nawet, że trudności z przejściem dla pieszych mają tam dzieci w drodze do szkoły. Tyle, że tamtędy droga do żadnej szkoły nie prowadzi. Prowadzi akurat na skrzyżowaniu Żeromskiego i Pułaskiego. Natomiast z naszych informacji wynika, że mieszkańcy niekoniecznie widzą taką potrzebę, żeby budować kolejne światła na kilkusetmetrowym odcinku drogi. Sami wskazują, że choć przejście jest stosunkowo niebezpieczne, to światła utrudnią ruch na mocno zatłoczonej ulicy Żeromskiego. Szczególnie trudno się nią jedzie w godzinach zarówno porannego, jak i popołudniowego szczytu.
- Światła tu niczego nie zmienią. Skrzyżowanie jest słabo widoczne. A poza tym jak się wyjeżdża z Zachodniej to też jest kiepska widoczność jak chce się skręcić w lewo w Żeromskiego. Przejście dla pieszych to jeszcze w porządku, ale sam wyjazd jest niebezpieczny – mówi naszej redakcji Tadeusz Jabłoński, mieszkaniec Nowego Miasta.
- Myślę, że światła pewnie dla pieszych byłyby lepsze, ale na tej szosie to niekoniecznie. Tam i tak często stoją sznury samochodów, więc siłą rzeczy szybko jechać się nie da. Nie wiem czy potrzebne są tam światła, moim zdaniem nie bardzo – komentuje z kolei Robert Szymczuk, także mieszkaniec tego osiedla.
Można powiedzieć, że podobnie widzi rozwiązanie przede wszystkim policja. Przynajmniej takie informacje padają w odpowiedzi prezydenta na interpelację radnej Augustyn. Wynika z niej, że nikt sygnalizacji świetlnej budować w tym miejscu nie zamierza. Wystarczy bowiem zmienić organizację ruchu. Choć naszym zdaniem warto by było zadbać o lepsze wyprofilowanie tej ulicy. Chodzi głównie o to, żeby wyjazdy oraz zjazdy były lepiej widoczne dla kierujących. Ale być może na razie zmiana organizacji ruchu w tym miejscu poprawi bezpieczeństwo pieszych i kierujących.
- (…) celem poprawy bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu, a w szczególności pieszych na wyżej wymienionym skrzyżowaniu, został opracowany oraz zatwierdzony projekt zmiany organizacji ruchu drogowego. Przedmiotowy projekt zakłada wyeliminowanie relacji skrętu w lewo przy wyjeździe z ulicy Zachodniej oraz zmianę lokalizacji przejścia dla pieszych. Wprowadzenie wyżej wymienionych zmian uporządkuje ruch pojazdów oraz w znaczący sposób poprawi bezpieczeństwo pieszych – odpowiada radnej Annie Augustyn zastępca prezydenta Adam Poliński.
W Białymstoku jest jeszcze kilka takich punktów, w których przejścia dla pieszych lub lewoskręty są niefortunnie umiejscowione. Między innymi dość niebezpieczny jest lewoskręt także na Żeromskiego, nieco wyżej, na skrzyżowaniu z Pułaskiego i to w obydwu kierunkach. Często dochodzi tam do wypadków i stłuczek, mimo zainstalowanej sygnalizacji świetlnej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie