Reklama

Szermuje półprawdą kolejny raz. OMZRiK nie poinformował o rzeczach zasadniczych

11/05/2021 15:34

„Jesteśmy w stanie działać wyłącznie dzięki darowiznom naszych zwolenników. Nie finansuje nas rząd, żadna partia, nie mamy dotacji. Wspieraj nasze działania” – taki lub podobny wpis znajduje się niemal pod każdym postem na facebookowym profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Ma pokazać, że działanie to jest ważne i potrzebne. Tymczasem część spraw wygląda zupełnie inaczej, albo nieco inaczej niż jest tam przedstawiana. Tak jest między innymi ze sprawą wojewódzkiego radnego Sebastiana Łukaszewicza.

Pierwsza podstawowa sprawa jest taka, że zamieszczone zdjęcie do wpisu pochodzi sprzed wielu lat. Z czasów, kiedy obecny wojewódzki radny Sebastian Łukaszewicz nie był radnym i nawet nie mógł wiedzieć, że kiedykolwiek nim zostanie. Po co więc wpis opatrzono takim zdjęciem? Po to, żeby osobom czytającym wpis na facebookowym profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych dać do zrozumienia, że radny to dzieciak wsadzony na intratny stołek. To tylko część komentarzy, które zaznaczyliśmy na czerwono, odnoszących się do wieku radnego Łukaszewicza. Bo radny ma obecnie ponad 30 lat i wygląda tak, jak widać to na kolejnym screenie – uchwyconym na ostatniej sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego.

Kolejnym niedomówieniem jest ta część wpisu, która odnosi się do zakończenia karnego procesu sądowego. Bo sprawa zakończyła się dopiero w pierwszej instancji. I dopóki wyrok nie jest prawomocny, nie można mówić o tym, że proces został zakończony. Tak samo jak facebookowy profil Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nie poinformował, że owszem, radny Łukaszewicz został uznany winnym, ale sąd umorzył warunkowo postępowanie. Co oznacza, że nie jest on ani osobą skazaną, ani nie będzie figurował w rejestrze osób skazanych, jeśli orzeczenie sądu I instancji w jego sprawie stanie się prawomocne.

Czego jeszcze nie podaje na Facebooku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych? Tego o co toczyła się sprawa. Osoby czytające wpis mogą mieć mylne złudzenie, że o coś, czym zajmuje się rzekomo ten Ośrodek, albo o to, że zajmuje wysokie stanowisko w firmie bez wymaganego prawem doświadczenia. Ale ani jedno, ani drugie nie było przedmiotem postępowania sądowego.

„(…) bez udziału oskarżyciela prywatnego Rafała Gawła po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 18 marca 2021 roku i 15 kwietnia 2021 r. w Białymstoku sprawy Sebastiana Łukaszewicza syna xxx, urodzonego 1991 r. w Białymstoku oskarżonego o to, że: dnia 22 czerwca 2020 r. na portalu społecznościowym Twitter znieważył Rafała Gawła poprzez umieszczenie wpisu o treści „To super, a tego debila potępiam tak samo jak tchórza i spaślaka prowadzącego OMZRiK, który obecnie przebywa chyba w Norwegii”, tj. o czyn z art. 216 § 2 kk. Na mocy art. 66 § 1 i 2 k.k. i art. 67 § 1 k.k. warunkowo umarza postępowanie karne wobec oskarżonego Sebastiana Łukaszewicza w zakresie zarzucanego mu czynu na okres próby wynoszący 1 (jeden) rok” – tak stwierdził sąd w pierwszym punkcie orzeczenia.

Z jakiegoś powodu Rafał Gaweł, ani Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nie chcieli poinformować o czynie, którego dopuścił się radny Sebastian Łukaszewicz, aby osoby czytające wiedziały dokładnie co było przedmiotem postępowania sądowego. I dlaczego na profilu facebookowym OMZRiK nikt nie skasował ani nie ukrył wpisów odnoszących się do wizerunku radnego Łukaszewicza, które użytkownicy opisali prawie identycznie jak radny opisał Rafała Gawła. Być może w takich słowach nie można pisać tylko o Rafale Gawle, ale o innych ludziach już można? I dlaczego, tak jak w przypadku innych wpisów zamieszczanych w internecie przez różne osoby, a odnoszących się do wyglądu czy też wyrażonych opinii na temat uchodźców, osób ze środowisk LGBT czy protestów spod znaku strajków kobiet, Ośrodek podejmuje interwencje prawne i kieruje sprawy do sądu lub prokuratury, tak w tym przypadku pozwala na obrażanie, poniżanie i wyzwiska pod adresem radnego?

Wydaje się, że skoro Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych chce walczyć, albo przynajmniej takie wrażenie sprawia, że walczy z mową nienawiści, wykluczeniami czy pomówieniami, powinien takie same zasady oraz standardy stosować do wszystkich uczestników debaty, niezależnie od tego, gdzie się ona odbywa. A już na pewno powinien je stosować do wszystkich, którzy się wypowiadają na ich własnym profilu.

Kolejnym, ale tym razem już jawnym kłamstwem, jest informacja zamieszczona we wpisie na facebookowym profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych dotycząca rzekomego dyrygowania kibolami przez radnego Łukaszewicza podczas marszu równości w Białymstoku. I nic nie wiadomo nikomu do chwili obecnej odnośnie jakichkolwiek obserwatorów z OMZRiK jednej dyskoteki, w której miał się bawić ów Misiewicz, wspomniany we wpisie facebookowym.

Nasi obserwatorzy z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych widywali go podczas wspólnych imprez z Bartłomiejem Misiewiczem oraz w dniu ataków na uczestników bialostockiego Marszu Równości, gdzie wspólnie z innymi politykami PiS dyrygował tłumem kiboli, narodowców i neonazistów” – czytamy na stronie facebookowej Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

W sprawie rzekomego dyrygowania kibolami, narodowcami i neonazistami, wypowiadał się sąd, który rozpoznawał zawiadomienie straży miejskiej w Białymstoku, ale nie stwierdził, aby taka sytuacja miała miejsce. Z kolei jeśli chodzi o wspólne imprezy z Misiewiczem, to wiadomo o jednym spotkaniu w dyskotece w Białymstoku, o którym poinformował jeden mężczyzna będący w klubie. Później wielokrotnie zmieniał wersję wydarzeń, o czym można było przeczytać na naszych łamach, między innymi w tym artykule.

To nie pierwszy raz kiedy Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych na Facebooku manipuluje, albo podaje niepełne lub w ogóle nieprawdziwe informacje. Linią obrony fundacji do tej pory pozostawało wypieranie się wpisów na facebookowym profilu. Co nie zawsze się udawało, ponieważ w prawomocnym orzeczeniu Sądu Okręgowego w Białymstoku z 2019 roku wyraźnie sąd stwierdził, że fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych prowadzi swój profil na Facebooku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do