
Sztab Generalny nie wyklucza, że Rosjanie mogą ponownie zaatakować Kijów z Białorusi - przez strefę czarnobylską lub obwód czernihowski. Mówił o tym podczas briefingu w Wojskowym Centrum Medialnym zastępca szefa Głównego Wydziału Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych generał brygady Ołeksij Gromow.
- Nie wykluczamy, że wróg może ponownie zaatakować Kijów. Przede wszystkim czują, że nie mogą przebić się przez front ani w kierunku południowym, ani wschodnim. Jedną z opcji tak zwanego obalenia ustroju konstytucyjnego Ukrainy jest zdobycie Kijowa i likwidacja kierownictwa wojskowo - politycznego – powiedział dziennikarzom Gromow.
Zaznaczył też jednocześnie, że Siły Zbrojne Ukrainy zdobyły doświadczenie bojowe w walce z wrogiem, ale przede wszystkim jest to doświadczenie zdobyte jeszcze w lutym i marcu tego roku. Dlatego obrona Kijowa nie będzie wyglądała już tak samo, jak na początku napaści agresora rosyjskiego.
- Zakładamy, że wróg może uciec się do operacji przede wszystkim z Republiki Białorusi. Może to być kierunek z terytorium strefy czarnobylskiej, a także z regionu Czernihowa. Jesteśmy na to gotowi, ale w tej chwili nie widzimy takiego zagrożenia, że wróg zaatakuje bezpośrednio – podkreślił Ołeksij Gromow.
Dodał też, że teraz przede wszystkim należy spodziewać się większej liczby ataków na obiekty infrastrukturalne ze strony wroga. Co już zresztą od kilku tygodni ma miejsce utrudniając tym samym życie tysięcy cywili na Ukrainie. Niektóre państwa zachodnie oceniają takie działanie jako stricte terrorystyczne.
Z kolei jeszcze wcześniej pułkownik Służby Bezpieczeństwa Ukrainy SBU, sekretarz Komitetu Rady Najwyższej ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Roman Kostenko powiedział w rozmowie z agencją Ukrinform, że nie można wykluczyć nowej ofensywy Republiki Białorusi, ponieważ Federacja Rosyjska wysyła zmobilizowane wojska i jednostki właśnie tam. Niektóre jednostki wojsk rosyjskich są już na terytorium Białorusi i odrestaurowują wybudowane jeszcze w czasach sowieckich lotniska.
Alaksandr Łukaszena na razie jednak oficjalnie nie przyłączył się do wojny. Jego aktywność kończy się na udostępnianiu infrastruktury oraz broni rosyjskim okupantom. Choć wielokrotnie padały groźby z jego ust skierowane między innymi w stronę Polski, ale także państw zrzeszonych w Pakcie północno – Atlantyckim.
(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ manhhai)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie