
Już za chwileczkę, już za momencik, ale już lada dzień zacznie się remont ulicy – słyszeli mieszkańcy ulicy Długiej w Białymstoku. Problem polega na tym, że słyszeli to w 2014 roku. Od tamtej pory minęło siedem lat, a mieszkańcy dalej czekają na ten remont. Z tym, że teraz wiedzą jeszcze, że w zasadzie to nie wiadomo kiedy on w ogóle się rozpocznie.
Kiedy akurat nie pada, ulicą w mieście wojewódzkim da się przejechać. Co prawda się kurzy i jest bardzo nierówno, ale się da. Gorzej, kiedy spadnie deszcz lub śnieg, bo wtedy trzeba już kombinować. I tak jest od lat na osiedlu Wysoki Stoczek, gdzie na swój remont czekają wciąż ludzie mieszkający lub przejeżdżający przez ulicę Długą. Ulica wygląda na niewielką, ale ruch tam jest naprawdę spory, ponieważ droga ta prowadzi do dyskontu popularnej sieci, gdzie zaopatruje się w różne produkty wielu mieszkańców, także z sąsiednich ulic.
Ulica Długa miała być wyremontowana jeszcze w 2014 roku. Już długo przed tym rokiem mieszkańcy pisali, prosili i angażowali radnych, aby poprawić sytuację na ich osiedlu. Siedem lat temu cieszyli się z informacji, że będą mogli przejechać bez strachu do sklepu czy dojechać do domu.
- Zarząd Dróg i Inwestycji Miejskich Urzędu Miejskiego w Białymstoku informuje, iż budowa ulicy Długiej na odcinku od sklepu Biedronka do ulicy Ogrodniczki wraz z odwodnieniem, oświetleniem ulicznym i budową sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej jest przewidziana do realizacji w roku 2014 – informowała wówczas Beata Kołakowska z biura prasowego urzędu miejskiego w Białymstoku.
„Bardzo proszę, aby zainteresował się Pan sprawą budowy nawierzchni ul. Długiej w Białymstoku, gdzie Mieszkańcy od wielu lat mają problemy komunikacyjne. W czasie zimy, roztopów bądź ulewnych deszczy zalewane są posesje z powodu braku odprowadzenia wody. Pozostałe ulice położone w tej części miasta mają już utwardzone nawierzchnie, asfaltowe bądź z kostki brukowej” – a to już treść interpelacji radnego Henryka Dębowskiego tyle, że z kwietnia tego roku.
Zresztą była to już kolejna interpelacja radnego Dębowskiego w tej sprawie, a niemal identyczne złożył też radny Paweł Myszkowski i radna Katarzyna Ancipiuk. Ale okazuje się, że mieszkańcy poczekają sobie jeszcze na cywilizowane warunki na osiedlu, bo pieniędzy nie ma, a nie wiadomo kiedy będą. Choć przecież były, skoro już w 2014 roku zapowiadano przebudowę i remont. Ile czasu jeszcze ludzie będą czekać? No właśnie nie wiadomo.
„Ponowne rozpoczęcie procesu inwestycyjnego wymaga wprowadzenia zadania do budżetu i zarezerwowania środków finansowych na aktualizację dokumentacji projektowej oraz roboty budowlane. Z uwagi na ograniczony względem lat ubiegłych budżet na wydatki inwestycyjne w chwili obecnej trudno jest określić termin budowy ul. Długiej” – to odpowiedź na interpelację radnego Dębowskiego, którą podpisał sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
Ulica Długa, choć w rzeczywistości aż taka długa nie jest, to jednak pasuje nazwą, przynajmniej do czasu oczekiwania na remont. Przygotowania miasta w tym zakresie musiały być fatalne. Bo mieszkańcy wcześniej wielokrotnie odwoływali się od decyzji białostockich urzędników do wojewody podlaskiego, ministra infrastruktury, a nawet Naczelnego Sądu Administracyjnego. Co pokazuje, że działania urzędników zamiast iść w służbie mieszkańców, szły w kierunku walki z nimi. Przecież wiadomo od dawna, że w Białymstoku urzędnik zawsze wie lepiej co jest potrzebne mieszkańcom. Dlatego w Białymstoku ludzie albo walczą z urzędnikami, albo czekają latami na poprawę sytuacji, a najczęściej jest to jedno i drugie jednocześnie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelnika)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie