Reklama

Tam, gdzie jest prosta rzecz do zrobienia, mieszkańcy znów słyszą, że się nie da i nie można

14/09/2021 15:37

Przynajmniej na razie usłyszeli, że się nie da i nie można, bo sytuacja być może się zmieni i to szybciej niż ktokolwiek się spodziewa. Bo jedną interpelację w sprawie poszerzenia wjazdu do kilku bloków na osiedlu Białostoczek złożył radny Henryk Dębowski i została ona rozpatrzona negatywnie, ale jest jeszcze i druga. Złożył ją radny Koalicji Obywatelskiej, a ta nie jest jeszcze rozpatrzona.

Blisko miesiąc temu na osiedlu Białostoczek, na wjeździe do kilku bloków przy ulicy Radzymińskiej, pojawili się robotnicy budowlani. To akurat pracownicy Enei, którzy przebudowywali fragment sieci ciepłowniczej. Teren był rozkopany, więc mieszkańcy mając głowę na karku od razu zwrócili się do radnego Dębowskiego z prośbą, aby przebudować im wjazd do bloków. Skoro jest już rozkopane i nie trzeba nic kopać na nowo, można byłoby wykorzystać tę sytuację i przy okazji poszerzyć odrobinę wjazd do kilku bloków wielorodzinnych, ponieważ w tym miejscu jest tak wąsko, że mieści się zaledwie jedno auto, więc o mijaniu się nie ma mowy.

Wjazd z ulicy i dojazd odbywał się poprzednio przez działkę miejską 973/3 (obręb Białostoczek). Wjazd w szczycie budynku przy ul. Radzymińskiej 24 był bardzo wąski, przez co nie było możliwości bezpiecznego mijania się jadącymi z naprzeciwka pojazdami. Aby bezpiecznie wykonać manewr mijania, auta musiały zjeżdżać na chodnik z połamanych płytek chodnikowych. W związku z trwającymi jeszcze na terenie pracami związanymi z przebudową sieci ciepłowniczej, jest to najlepszy moment na rozwiązanie tego problemu i poszerzenie wjazdu bez konieczności ponoszenia dużych nakładów finansowych” – wskazywał w swojej interpelacji radny PiS Henryk Dębowski.

Inwestycja przebudowy sieci cieplnej wymagała uzyskania pozwoleń i uzgodnień oraz sporządzenia dokumentacji projektowej. Dokumentacja ta nie obejmowała przebudowy i poszerzenia jezdni drogi dojazdowej, a jedynie odtworzenie istniejących nawierzchni, dlatego też nie można w ramach prowadzonego przedsięwzięcia zmodernizować i poszerzyć funkcjonującego dojazdu. W obecnych planach inwestycyjnych nie przewiduje się przebudowy dojazdu na wnioskowanej działce, gdyż Miasto Białystok nie posiada wystarczających środków finansowych” – odpowiedział radnemu Dębowskiemu sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk z upoważnienia prezydenta Białegostoku.

Znalezienie w około dwumiliardowym budżecie miasta aż 5, no może 10 tys. złotych na przebudowę zaledwie 20 metrów fragmentu drogi dojazdowej, jest tradycyjnie ponad możliwości prezydenta Białegostoku, skarbniczki i 1000 urzędników. Bez problemu można byłoby takie, a nawet większe pieniądze znaleźć, gdyby na ulicy Kilińskiego nie wieszano na niecałe 2 miesiące kolorowych parasolek za 150 tys. złotych, tylko za 8 tys. złotych – tak jak w Pszczynie. Bo po co w sumie w Białymstoku zrobić coś taniej, skoro można drożej.

Nie jest to pierwsza sytuacja, w której idiotycznie załatwiane są sprawy mieszkańców, z którymi zwracają się w ich imieniu radni. Szczególnie ci radni, których prezydent szczerze niecierpi z powodu ich barw klubowych. W przypadku osiedla Białostoczek i około 20 metrowego fragmentu wjazdu być może stanie się cud. Bo już jeden się stał kilka miesięcy temu (pod Akcentem ZOO, gdzie radny Dębowski prosił o zamontowanie stojaka rowerowego i się nie dało, ale jak poprosił radny z klubu Koalicji Obywatelskiej, to stojaki na rowery pojawiły się błyskiem).

Dlaczego wciąż cud jest możliwy na Białostoczku? Bo w sprawie poszerzenia tego samego wjazdu z ulicy Radzymińskiej, jeszcze przed udzieleniem odpowiedzi radnemu Dębowskiemu, zwrócił się także radny Marcin Moskwa z klubu radnych, który głosuje wszystko co tylko prezydent sobie wymyśli. Zobaczymy czy stanie się kolejny cud, jak pod Akcentem ZOO, czy jednak mieszkańcy będą latami czekać na realizację tak ogromnej inwestycji na całych 20 metrach już gotowej drogi.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do