Tam, gdzie ścieżka rowerowa łączy się z innym ciągiem komunikacyjnym

Rowerzystów mamy coraz więcej, ale okazuje się, że wraz z nimi pojawiają się problemy, które trzeba jakoś rozwiązać. Najważniejszy z nich to wspólne użytkowanie wspólnej lub tej samej przestrzeni.

Nie chodzi tu o zwracanie uwagi po raz kolejny na pierwszeństwo i ważność różnych użytkowników naszych ciągów pieszych, rowerowych lub drogowych. Zwracamy bowiem uwagę na bezpieczeństwo i to ono powinno skłonić do myślenia różne osoby, a nawet instytucje. Dlatego też zainteresowaliśmy się interpelacją, jaką złożył niedawno do prezydenta radny Henryk Dębowski. Zwracał on uwagę na względy bezpieczeństwa i prosił o lepsze i bardziej widoczne oznakowanie miejsc szczególnie niebezpiecznych dla rowerzystów systemem DEGAROUTE.

„Stosunkowo często do oznaczania jezdni wykorzystywane są systemy DEGAROUTE oparte na metakrylowych żywicach chemoutwardzalnych. Rozwiązanie to charakteryzuje się idealnymi wskaźnikami wydajności, trwałości i właściwości antypoślizgowych. Zostało ono zastosowane m.in. w Poznaniu i innych miastach. Biorąc pod uwagę liczbę zdarzeń z udziałem rowerzystów w miejscach niebezpiecznych, należy stwierdzić, że „kolorowe ścieżki” w dużym stopniu pozytywnie wpłyną na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz wyczulą kierowców na innych uczestników ruchu, w tym przypadku rowerzystów. W związku z powyższym zwracam się z prośbą o przenalizowanie mapy Białegostoku pod kątem miejsc szczególnie niebezpiecznych, gdzie dochodzi do częstych zdarzeń z udziałem rowerzystów na podstawie danych własnych oraz raportów Policji i oznakowanie tych miejsc w sposób niebudzących wątpliwości” – napisał w interpelacji radny Henryk Dębowski.

W dalszej części zostały wskazane miejsca niebezpieczne i załączone nawet zostały zdjęcia. Faktycznie z treści interpelacji, a zwłaszcza ze zdjęć widać wyraźnie, że w niektórych miejscach ścieżki rowerowe wprost łączą się z bardzo ruchliwymi drogami, także obwodnicami śródmiejskimi. Lepsze oznakowanie powinno zapewnić więc większe bezpieczeństwo zarówno samym rowerzystom, jak i kierowcom. Przy kolorowym oznakowaniu tras rowerowych, kierowcy będą mieli większe szanse na dostrzeżenie rowerzysty, który nagle może znaleźć się na ulicy.



Na bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ciągów pieszo-rowerowych zwracają uwagę także nasi czytelnicy. Zwłaszcza w weekendowe dni o wypadek jest nietrudno w naszym parku na Plantach. Chodzi tamtędy wiele rodzin z małymi dziećmi, a pomiędzy nimi jeżdżą rowerzyści. Niestety często zbyt szybko, albo zbyt blisko przechodzących osób. Co gorsza, pod koła roweru może w każdej chwili wpaść dziecko, które przecież w takich miejscach, bo z dala od ulicy, nie musi chodzić z rodzicami za rączkę.

- Rozumiem że miło pojeździć na rowerze w parku ale przy tłoku i masie biegających szkrabów staje się to bardzo ryzykowne. Z jednej strony zachęca się do przebywania całych rodzin w parku, a z drugiej strony rowerzyści stwarzają zagrożenie – napisał do nas Andrzej, nasz czytelnik.

- Rowerzystów jest dużo, co mi nie przeszkadza, ale przeszkadza już to, że jeżdżą mało ostrożnie. A chyba najbardziej drażnią ci, którzy po zmroku jeżdżą bez żadnego światła czy dzwonka. Bardzo bym prosiła, żeby zwracać więcej uwagi na innych ludzi, którzy chodzą po naszym parku. Park jest dla wszystkich i wszyscy powinniśmy zachowywać się odpowiedzialnie – napisała do nas Agnieszka.

Być może dobrym rozwiązaniem byłoby w Parku Planty wyznaczenie oddzielnych tras dla rowerzystów i oddzielnych dla pieszych. To jednak kłóciłoby się z możliwością swobodnego użytkowania alejek i całej zieleni. Dlatego z tego miejsca apelujemy o większą troskę o innych uczestników ruchu, niezależnie od miejsca i użytkownika danego szlaku. Czekamy również na sposób załatwienia interpelacji radnego Dębowskiego. Jest to o tyle istotne, że w Białymstoku rowerzystów przybywa z roku na rok, więc dobrze by było teraz skupić się bardziej na tych właśnie użytkownikach dróg rowerowych oraz ulic.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)