Na konferencji prasowej zorganizowanej w Białostockim Teatrze Lalek poznaliśmy wstępne plany na nadchodzący sezon artystyczny. Wstępne – bo oprócz wydarzeń już wpisanych do teatralnego kalendarza dyrektor Jacek Malinowski szykuje szereg niespodzianek.
- Zaczynamy a już właściwie to zaczęliśmy wystawą, która wchodzi w skład trwającego obecnie festiwalu Interphoto – mówi dyrektor Malinowski.
Jesienne plany to przede wszystkim szczególne zadbanie o dzieci i młodzież. Od początku października na scenie będziemy mogli zobaczyć przedstawienie pod tytułem „Szpak Fryderyk”. Inną propozycją dla najmłodszych będzie „Pan Brzuchatek, który ma być pierwszy spektaklem adresowanym dla małych widzów od 1 roku do 4 lat. Dodatkowo na afiszu ponownie ma się pojawić znany białostockiej publiczności „Kopciuszek”.
W życiu teatru ważne są premiery. Jak podkreśla dyrektor Malinowski w nadchodzącym sezonie ma być ich co najmniej 5. Wszystkie mają być adaptacjami całkowicie współczesnych tekstów albo nowymi i świeżymi nterpretacjami klasyki. Pierwsza już 26 września. Będzie to „Jaśnie Panienka” w reżyserii gościa z Grodna, Olega Żiugżdy. Spektakl ten, na motywach Gogola, wejdzie w skład imprezy pod nazwą „Wschód Kultury”. Dotykać ma jednego z wielu uniwersalnych pytań jak należy postrzegać świat – duchowo czy racjonalnie.
Kolejną premierą ma być „Taxi Podlasie” czyli koprodukcja z Teatrem Kolegtyw. Odnosić się ma wprost do literatury i historii Białegostoku. Zdaniem dyrektora Malinowskiego spektakl z powodzeniem może wpisać się w promocję Białegostoku.
Premierowej niespodzianki widzowie Teatru Lalek spodziewać się mogą także w okresie świąt Bożego Narodzenia. W planach jest dobrze wszystkim znane przedstawienie pod tytułem „Opowieść Wigilijna”. Ciekawostką jest, że w nowym roku w popularnych „Lalkach” pojawić się ma Piotr Tomaszuk ze swoją wersją „Kota w butach”. Ponadto na scenie zobaczymy także dotychczasowe propozycje z „Texas Jimem” na czele.
Dyrektor Malinowski podzielił się również ciekawą informacją - nasz Teatr Lalek wszedł w posiadanie niezwykłej sceny operetkowej. Dzięki temu Białystok stał jednym z naprawdę nielicznych miejsc na teatralnej mapie Europy z takim zapleczem. Scena pojawi się w naszym mieście dzięki uprzejmości Szwedów, gdzie po latach użytkowania została przeniesiona do muzeum pod Sztokholmem a w Białymstoku, dzięki staraniom dyrektora Malinowskiego dostanie nowe życie. Z niecierpliwością czekamy na pierwsze spektakle.
Komentarze opinie