
Sąd już raz się wypowiedział w sprawie urzędników i byłych urzędników z urzędu marszałkowskiego, którzy oskarżeni byli o nieprawidłowości przy przetargach. Po częściowym uchyleniu wyroków uniewinniających sąd ponownie zbadał sprawę i tym razem wydał wyroki skazujące wobec trzech oskarżonych, a pięciu uniewinnił.
Sprawa ma swój początek jeszcze w 2011 roku, kiedy ogłaszane były przetargi na zakup urządzeń elektronicznych. Na telefonach komórkowych i innych urządzeniach, według założeń, miały być wgrywane materiały promujące województwo podlaskie. Takie urządzenia z tymi materiałami miały trafić do potencjalnych inwestorów. Na tym miała polegać promocja województwa podlaskiego.
Sprawą zainteresowało się Centralne Biurko Antykorupcyjne, ponieważ okazało się, że urządzenia elektroniczne trafiły do urzędników urzędu marszałkowskiego, a nawet w niektórych przypadkach członków ich rodzin, a nie do inwestorów. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, który przez kilka lat prowadził postępowanie. Po latach procesu zapadł wyrok uniewinniający wobec oskarżonych. Z tym, że wniesione zostało odwołanie i proces rozpoczął się na nowo.
W miniony poniedziałek Sąd Rejonowy w Białymstoku po uchyleniu wyroków uniewinniających zdecydował o orzeczeniu winy w przypadku trzech oskarżonych i skazał na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu oraz na grzywny po 8 tys. zł dwoje oskarżonych, zaś trzecią osobę skazał na grzywnę w kwocie 10,5 tys. zł.
- Panom zamarzyło się kupno takich, a nie innych telefonów i nie chodziło o wgranie jakiejś ulotki promocyjnej. Tu chodziło zakup konkretnych urządzeń. W tym przypadku telefonów – mówił sędzia Krzysztof Kozłowski.
To istotne, ponieważ telefony komórkowe, zakupione przez urzędników, nie spełniały wymogów zawartych w ogłoszeniu przetargowym. Zwyczajnie nie spełniały warunków, jakie sami przecież urzędnicy wyznaczyli. A ponadto nie wgrano do nich materiałów promocyjnych wskazujących, że zostały one kupione ze środków Unii Europejskiej. Za jakiś czas zresztą urządzenia zostały sprzedane do lombardu.
Pozostałych urzędników kara nie spotka, choć sąd uznał ich winę. Jednak warunkowo umorzył postępowanie, bo skazanie wiązałoby się z utratą przez nich zatrudnienia. Niemniej będą musieli wpłacić świadczenie na cel społeczny. Prokuratura chciała uznania i skazania wszystkich oskarżonych i wyższych grzywien, ale sąd zdecydował inaczej. Sami urzędnicy i osoby, które już nie pracują w urzędzie marszałkowskim nigdy nie przyznały się do winy. Wyrok nie jest prawomocny.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie