Reklama

Umowa na budowę hali podpisana bez żadnej dyskusji

15/07/2016 10:36


Radni nie dowiedzieli się jaka ma być hala widowiskowo – sportowa, nie dowiedzieli się również ile ma kosztować, jak ma być duża, ani czy będzie miała bieżnię lekkoatletyczną. Prezydent Białegostoku sam wszystko przewidział, zaplanował i podpisał już umowę na zaprojektowanie hali widowiskowo-sportowej na Krywlanach i zrobił to bez żadnych konsultacji, rozmów z radnymi, ani choćby słowa wyjaśnienia. Na dodatek umowę podpisał w przeddzień wizyty ministra sportu, który właśnie o budowie hali ma rozmawiać.

Jeszcze trzy tygodnie temu nikt, ale to absolutnie nikt, nie był w stanie podać żadnych sensowych informacji odnośnie hali widowiskowo – sportowej w Białymstoku. Nie wiadomo ile miała kosztować, nie wiadomo co miałoby w niej być i nie wiadomo było skąd wziąć pieniądze na jej budowę. A co było wiadomo? Że hala jest potrzebna i wszyscy chcą jej budowy. Dziś wiadomo jest więcej. Po raptem po trzech tygodniach prezydent zdecydował i poinformował opinię publiczną, że hala powstanie na terenie o powierzchni ok. 56 tys. m2. Budynek zajmie prawie 16 tys. m2, na pozostałej powierzchni znajdą się: place, chodniki, zieleńce, jezdnie i parkingi. Co z bieżnią lekkoatletyczną, co z kosztami, co z innymi kwestiami, które nurtowały radnych? Nie wiadomo kompletnie nic.

Oprócz tego jutro ma przyjechać do Białegostoku minister sportu Witold Bańka, który miał właśnie rozmawiać z radnymi i prezydentem Białegostoku o koncepcji, kosztach i projekcie właśnie takiej hali. Radni delikatnie mówiąc są w szoku. Nie dalej jeszcze jak trzy tygodnie temu, to radni wezwali prezydenta Tadeusza Truskolaskiego do powołania komisji roboczej, która miałaby wskazać ostatecznie jaką skalę ma mieć budowa hali, rekomendując jednocześnie do takiej komisji roboczej, m.in. Wojciecha Orłowskiego, prezesa Podlaskiego OZLA i Janusza Kochana, prezesa BKOl.



Najpierw trzeba ostatecznie ustalić koncepcję na budowę tej hali i wskazać – co ma w niej być. Wtedy Ministerstwo Sportu może uznać, że warto dać większe pieniądze na taki kompleksowy obiekt z bieżnią. Minister dał 40 milionów na taki obiekt bez bieżni może dać więcej na inny. Ale trzeba zapytać – mówili kilka tygodni temu na posiedzeniu Komisji Sportu Orłowski i Janusz Kochan.

Dzisiejsze podpisanie umowy to jest kolejny krok do realizacji inwestycji, która jest tak bardzo oczekiwana przez mieszkańców Białegostoku, a szczególnie wiele środowisk sportowych – powiedział dziś już po podpisaniu umowy prezydent Tadeusz Truskolaski.

Szkoda, że środowiska sportowe nie miały żadnej szansy zająć stanowiska, ani wypowiedzieć się o koncepcji, czy projekcie hali. Co tym bardziej może dziwić, to to, że hala przecież właśnie im ma służyć. Komisja, o którą prosili radni, nawet się nie ukonstytuowała. Zarówno radni, jak i wszystkie środowiska sportowe zostały postawione przed faktem dokonanym. Jutro przed tym faktem stanie na dodatek także minister sportu, którego rozmowy wydają się w takim razie zupełnie zbędne. No chyba, że prezydent liczy na to, że minister wyłoży pieniądze na budowę hali, która nie była z nikim skonsultowana.

Jestem zdezorientowany takim podejściem pana prezydenta. Szczególnie, że jutro przyjeżdża minister sportu, z którym mieliśmy rozmawiać o pieniądzach na budowę hali, w zależności od tego czy byłaby z bieżnią, czy też nie. Prezydent kolejny raz pokazał, że nie liczy się z Komisją Sportu, ani w ogóle z radnymi, bo nic nie przedyskutował. Stawianie nas przed faktem dokonanym uważam za niedopuszczalne – skomentował naszej redakcji radny z Komisji Sportu, Paweł Myszkowski.

Tymczasem bez rozmów i jakichkolwiek konsultacji Prezydent podpisał umowę, na podstawie której, zaplanował budowę hali widowisko-sportowej z widownią na ok. pięć tysięcy osób, która będzie służyła społeczności Białegostoku oraz regionu. Według jego wizji hala zostanie wyposażona m.in. w arenę sportowo-widowiskową, salę treningową, pomieszczenia dla zawodników, artystów i mediów, magazyny. Zostanie też przystosowana do przeprowadzania rozgrywek spełniających wymagania krajowych i międzynarodowych związków oraz federacji sportowych w różnych dyscyplinach. Będzie tam możliwa gra m.in. w koszykówkę, siatkówkę, piłkę ręczną i nożną (futsal). Co z bieżnią? Co z innymi sprawami? Może chociaż dowiemy się jutro na spotkaniu z ministrem Bańką.

(Źródło i foto: bialystok.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do