
Zgodnie z przewidywaniami, radni Koalicji Obywatelskiej i przystawek bezwiednie podnieśli ręce za tym, aby nowe rondo przy dworcu PKS w Białymstoku nosiło nazwę Unii Europejskiej zamiast ronda Straży Granicznej. I trzeba powiedzieć to wprost – tak żenującej debaty dawno nie było na tym forum.
Radni Koalicji Obywatelskiej prześcigali się w tłumaczeniu jak to wielkie zasługi ma Unia Europejska dla rozwoju Polski i Białegostoku. Bo przecież za darmo pieniądze rozdaje na inwestycje i dzięki temu Białystok to teraz zupełnie inne miasto. Nie było za to żadnego głosu o tym, że dzięki tej samej Unii Europejskiej ten sam Białystok zadłużył się na dziesięciolecia, a prawdopodobnie i na dłużej. Bo dość wspomnieć, że kiedy Białystok pierwszy raz sięgał po środki unijne zadłużenie miasta wynosiło około 60 milionów złotych, a obecnie jest to grubo ponad 2 miliardy.
To właśnie efekt korzystania z tych darmowych pieniędzy, jakie daje Unia Europejska na tak zwany rozwój, który w Białymstoku skutkował przede wszystkim wylewaniem hektolitrów asfaltu i betonu, niszczeniem zieleni, a nade wszystko zmianą wyglądu miasta, co nie ma nic wspólnego z rozwojem. Przez lata nie powstały w mieście jakieś znaczące inwestycje, bo cały czas wszystko realizowane jest na kredyt. Żaden z radnych nie podniósł tego argumentu. Za to padły kolejne idiotyzmy pod adresem Straży Granicznej, która nie chce pomagać biednym ludziom uciekającym przed wojną, a tak naprawdę nasłanym do Polski przez Putina i Łukaszenkę.
- Straż Graniczna jest bardzo ważną formacją, która chroni naszych granic. Ale kiedyś, nie wiem czy pan radny Putra, pewnie jego ojciec pamięta czasy (ojciec radnego Putry nie może nic pamiętać, ponieważ nie żyje, zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 r. – dop. red.), kiedy śpiewaliśmy mury runą. To nie jest metoda na to, że my postawimy te mury i odgrodzimy się. Naprawdę nie macie państwo żadnego pomysłu na to, jak tym innym ludziom pomóc. Tylko zatrzymać ich tam, niech marzną, niech umierają. To nie jest tak, żeby ich wpuścić – mówił radny Andrzej Perkowski. – Oni naprawdę tutaj z przyjemności nie jadą. To są ludzie, to są tacy sami ludzie jak my. Musimy stworzyć jakieś możliwości dla tych ludzi, żeby odnaleźli się. Ja nie mówię, że mamy ich przyjmować, ale również nie można ich trzymać za murem, gdzie będą umierać – dodał.
Poziom bredni w tej jednej tylko wypowiedzi jest porażający. Bo mamy jednocześnie nie wpuszczać nielegalnych migrantów i stworzyć warunki, żeby się tu odnaleźli. Pomijając już fakt, że ściągniętych migrantów przez reżim Putina i Łukaszenki kompletnie nie interesuje ani życie w Polsce, ani pomoc państwa polskiego, to niemal każdego dnia fizycznie atakują oni polskich strażników granicznych, którzy chronią nas wszystkich przed takimi agresywnymi zachowaniami.
- Co lepiej uchwalać? Coś co jednoczy, czy coś co dzieli? Powiem wprost chyba prostując wypowiedź – mówił z kolei radny Marek Tyszkiewicz. – Temat Straży Granicznej, temat gorący, nie zostaje odrzucony. Myślę, że w tak ważnym miejscu, gdzie przewijają się goście, przyjezdni, których jest więcej, białostoczanie, którzy wyjeżdżają, ludzie z okolic, którzy odwiedzają naszą stolicę województwa, chyba bardziej czują się europejczykami niż terytorialsami czy szanującymi Straż Graniczną – dodał radny podkreślając, że jest europejczykiem
Bo akcję #MuremZaPolskimMundurem w województwie podlaskim w obronie dobrego imienia Straży Granicznej najwyraźniej zrobili kosmici, a mieszkańcy Podlasia byli w tym czasie murem za Unią Europejską. Jednak takich argumentów używali radni Koalicji Obywatelskiej, którzy finalnie w głosowaniu wypełnili fantazję Tadeusza Truskolaskiego o rondzie Unii Europejskiej w Białymstoku.
Pomysł nadania rondu imienia Straży Granicznej złożył radny Sebastian Putra, który podkreślał znaczenie tej formacji dla bezpieczeństwa Polski, ale przede wszystkim mieszkańców województwa podlaskiego. Niemniej, nie przekonały one radnych Koalicji Obywatelskiej i przystawek. Tak samo jak nie przekonały argumenty o tym, że Unia Europejska jest zupełnie inną strukturą od tej, do której Polska wchodziła w 2004 roku.
Obecnie przecież realizowane są tam pomysły komunistów, spod których jarzma Polska wyrywała się latami, aby w końcu uzyskać suwerenność. Mówił o tym między innymi radny Paweł Myszkowski, który przypomniał, że w kontekście dzielenia, to właśnie Unia Europejska dzieli dziś kraje na lepsze i gorsze i ze struktury opartej na współpracy zamienia się na naszych oczach w zamordystyczny twór narzucający wszystkim swoją wizję świata i żadnej innej.
Abstrahując od argumentów padających z mównicy, które mogłyby raczej być scenariuszami kabaretów, warto przypomnieć, że zupełnie niedawno na łamach Gazety Wyborczej padło przyznanie się do winy o manipulacjach w związku z publikacjami na temat Straży Granicznej i sytuacji na granicy polsko – białoruskiej. Ponadto analitycy coraz częściej twierdzą, że Unia Europejska nie przetrwa w obecnym kształcie, zaś zmiany jakie chce wprowadzić, tylko przyspieszą zgon tej organizacji. Ale z jakiegoś powodu Tadeusz Truskolaski i posłuszni wobec niego radni uznali, że ten sztuczny twór jest ważniejszy od formacji, której funkcjonariusze każdego dnia zapewniają bezpieczeństwo Polski i stoją na straży naszej suwerenności.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie