Co się sprawdza wszędzie indziej, w Białymstoku nie musi. Tak przynajmniej wynika z odpowiedzi, którą uzyskaliśmy od magistratu w sprawie ułatwienia życia rowerzystom. Właśnie trwają konsultacje społeczne nad rozwiązaniami, jakie już funkcjonują w kilku miastach w Polsce. U nas jak zwykle się nie da.
Aktualnie trwają konsultacje społeczne w sprawie nowych przepisów, które ułatwią poruszanie się rowerzystom. Pisaliśmy już o tym (przypominamy artykuł tutaj). Pomysłów do zmian prawnych dostarczyły rozwiązania, jakie funkcjonują w kilku miastach w Polsce. Między innymi w Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu władze postanowiły ułatwić życie miłośnikom jednośladów. Pozwalają im jeździć po buspasach oraz pod prąd ulicami jednokierunkowymi wszędzie tam, gdzie tylko się da. Nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze trzy lata temu wypowiedziała się pozytywnie o tego typu rozwiązaniach, ponieważ nie stoją one w sprzeczności z polskim prawem. Zwłaszcza w kontekście tak zwanej jazdy pod prąd.
„Dopuszczenie dwukierunkowego ruchu rowerowego w jezdniach ulic jednokierunkowych jest standardową organizacją ruchu w terenie zabudowanym wielu krajach Unii Europejskiej (zwłaszcza w Holandii, Niemczech, a także Wielkiej Brytanii, Francji czy Irlandii). Jest to rozwiązanie znane i stosowane również w Polsce – pierwszy tzw. kontrapas rowerowy powstał w Poznaniu już w roku 1993 (ul. Wroniecka), następne – w Krakowie (ul. Kopernika, Grodzka, Reymana – lata: 2001 i 2003). Jednak zarządcy dróg w Polsce różnie interpretują obowiązujące przepisy i mimo że przewidują one specjalne znaki drogowe dla takiej organizacji ruchu, niekiedy nie zgadzają się na nią lub stawiają nieracjonalne warunki dla jej wprowadzenia” – czytamy w opinii GDDKiA. – Ponadto instytucja wyraźnie wskazuje, że samorządy samodzielnie nadinterpretowują obowiązujące zapisy, które odnoszą się wyłącznie do jezdni dwukierunkowych.
Tymczasem w Białymstoku tego typu rozwiązania nie będą wprowadzane, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Oczywiście standardowo można wysłuchać formułek o bezpieczeństwie. Nikt natomiast nie pochylił się nad właściwym podejściem do tematu. Jeszcze pod koniec czerwca zwróciliśmy się z pytaniem odnośnie możliwości wprowadzenia tego typu ułatwień dla rowerzystów, których jest w Białymstoku coraz więcej.
- Wprowadzenie ruchu rowerowego „pod prąd” na ulicy jednokierunkowej wymaga odpowiedniej szerokości jezdni zapewniającej wymagane szerokości dla pojazdów i rowerzystów oraz zastosowania urządzeń zabezpieczających rowerzystę głównie na skrzyżowaniach, gdzie wjazd rowerzysty następuje ze strony wlotu „zamkniętego” dla pojazdów samochodowych. Zgodnie z ustawą Prawa o ruchu drogowym niemożliwe jest ustalenie pierwszeństwa na takim skrzyżowaniu. Stwarza to zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Rozwiązania dopuszczające dwukierunkowy ruch rowerowy na jezdniach jednokierunkowych o niewystarczających parametrach technicznych są niebezpieczne i nie mają umocowania prawnego umożliwiającego pojazdom w sposób jednoznaczny jazdę pod prąd. W świetle przepisów Prawa o ruchu drogowym rower jest pojazdem i jako taki przeznaczony jest do poruszania się po drodze i musi przestrzegać przepisów ww. Prawa. Z doświadczenia wynika, że rozwiązaniom polegającym na wprowadzeniu ruchu rowerowego „pod prąd” przeciwna jest Policja – informuje nas Beata Kołakowska z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta.
I w tym przypadku mamy do czynienia właśnie z nadinterpretacją przepisów prawa. Co do opinii policji, zwrócimy się o nią niebawem. W polskich przepisach nie ma bowiem mowy o szerokości jezdni jednokierunkowej, a jedynie dwukierunkowej, na co zwracała uwagę niejednokrotnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dla tych, którzy nie wierzą na słowo odsyłamy na tę stronę internetową.
Wkrótce rowerzystów poinformujemy o innych przeszkodach w Białymstoku, które uniemożliwiają bezpieczniejsze i lepsze poruszaniem się rowerem po mieście. Choć w innych miastach owe przeszkody problemem nie są, u nas – sytuacja nie do przejścia.
I tak pomysł BiKeRa, który sprawdził się rewelacyjnie w Białymstoku pali na panewce dzięki takim postawom. Bo z jednej strony zachęca się do korzystania z jednośladów, z drugiej nie proponuje się rozwiązań, które by sprzyjały przesiadania się na rowery.
Komentarze opinie