Reklama

W centrum miasta będzie ograniczenie prędkości do 30 km/h? "To zabieg PR-owy"

06/11/2016 18:13

Nad takim rozwiązaniem zastanawiają się białostoccy urzędnicy. Nie ma co ukrywać, że rozwiązanie zwane strefami "Tempo 30" cieszy się zainteresowaniem coraz większej liczby samorządów i nie dotyczy już tylko osiedli, a wchodzi do centrów miast, gdzie ruch samochodowy jest duży. Co prawda nie wiadomo na razie, od kiedy i czy w ogóle w okolicach Lipowej taka strefa powstanie, ale magistrat informuje, że to rozważa.

Rośnie popularność stref „Tempo 30” w miastach zarówno na świecie, jak i w Polsce, bo statystyki pokazują ich dużą efektywność. Miasta odnotowują spadki liczby wypadków od 10 do ponad 40%. Strefy te coraz częściej lokalizowane są nie tylko na terenach osiedlowych, ale także w centrach, np.  w Poznaniu, Krakowie, Opolu, Wrocławiu, Łodzi, Gdańsku czy Szczecinie. Obecnie wyznaczana jest pierwsza taka strefa w Śródmieściu w Warszawie.

Strefy wprowadziło już ponad 160 europejskich miast w 15 krajach. Tak wynika z informacji en.30kmh.eu. Zwolennicy tego rozwiązania przekonują, że dzięki ograniczeniom prędkości spada liczba wypadków i niebezpiecznych zdarzeń na drogach. Korzyści z wprowadzenia takich stref do miast ma być jednak dużo więcej: większa płynność ruchu poprzez utrzymywanie stałej prędkości jazdy, dzięki czemu ruch jest pozbawiony niepotrzebnych zatrzymań i hamowań (mniejsze straty paliwa), zwiększony ruch rowerowy, mniejszy hałas oraz poprawa jakości powietrza.

- Strefy "Tempo 30" w połączeniu z rozwijającymi się coraz intensywniej w Europie systemami wypożyczalni samochodów elektrycznych zaczynają rewolucjonizować życie w miastach i przyczyniają się do poprawy komfortu mieszkańców - twierdzi Agata Szczech, dyrektor komunikacji Terytorium East Renault.

W Barcelonie odnotowano spadek liczby wypadków na terenie objętym ograniczeniem prędkości o 27%, w Londynie liczba ofiar wypadków drogowych spadła o 42%, a wśród dzieci do lat 15 o 46% (piesi). To z kolei dane World Heath Organization.

Od czasu wprowadzenia w Niemczech stref "Tempo 30", liczba zmian biegów zmniejszyła się o 12%, a o 14% zmniejszyła liczba hamowań. W efekcie pozwoliło to zaoszczędzić kierowcom 12% paliwa. Z kolei w austriackiej miejscowości Graz - według portalu miastowruchu.pl - która jako pierwsza w Europie wprowadziła na obszarze niemal całego miasta, z wyjątkiem głównych ulic oraz ważnych tras komunikacji miejskiej, strefę prędkości do 30 km/h, zmalała emisja groźnych dla zdrowia tlenków azotu na terenach zabudowanych o 24%, liczba wypadków spadła o 13%.

Jak wskazują informacje z formularzy konkursowych Eco Miasto 2015, Gdynia, Łódź, Olsztyn, Kraków, Rzeszów i Wrocław wdrażają lub planują wdrożenie strefy "Tempo 30". Dodatkowo Gdynia, Rzeszów i Kraków planują stworzyć strefy niskiej emisji, do których wjazd miałyby wyłącznie samochody niskoemisyjne. Kraków wprowadza także restrykcje dla właścicieli pojazdów indywidualnych m.in. poprzez wprowadzanie stref ograniczonego ruchu oraz stref płatnego parkowania.

A co z Białymstokiem?

- Strefą uspokojonego ruchu jest objęty obszar osiedla Nowe Miasto, ograniczony ulicami Pogodną, Wiejską, K. Pułaskiego oraz S. Żeromskiego. Wprowadzenie wyżej wymienionej strefy znacząco poprawiło poziom bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego, wobec czego rozwiązania takie w chwili obecnej są sukcesywnie wprowadzane na innych osiedlach Białegostoku. Rozważane jest również wprowadzenie strefy "30" w ścisłym centrum miasta, w rejonie ulicy Lipowej - tłumaczy Anna Kowalska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego.

- Strefa "30" w rejonie ulicy Lipowej według mnie już działa, więc tworzenie jej będzie zabiegiem czysto PR-owym. Działa sama z siebie, bo część ulic jest tam wykonana z polbruku, niektóre z uliczek są dość krótkie, inne wąskie. Dodatkowo przy ulicach są parkingi: dużo aut wjeżdża i wyjeżdża, a to wszystko powoduje, że jeździmy znacznie wolniej. Zastanówmy się na spokojnie, czy odstawianie kolejnej szopki pt. "coraz bliżej zachód" jest potrzebne komuś innemu niż władzy. Popieram działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ale niektóre z nich są efektywne tylko na papierze, bo w praktyce niewiele się zmienia - komentuje ewentualny pomysł strefy "30" w centrum Białegostoku Przemysław Kownacki ze Stowarzyszenia Białostockie Drogi.

Anna Kowalska chwali, że prowadzonych jest szereg działań związanych z poprawą bezpieczeństwa ruchu. I wymienia je: doświetlenie przejść dla pieszych na terenie całego miasta, wykonanie modernizacji oświetlenia ulicznego, budowa ścieżek rowerowych oraz budowa i remonty sieci drogowej.

Przy okazji warto wspomnieć o ostatnich narzekaniach dotyczących mocno zniszczonej nawierzchni ulicy Skorupskiej, na co zwróciło nam uwagę w ostatnich miesiącach co najmniej kilkunastu mieszkańców. Kilka miesięcy temu pytaliśmy o to urzędników. Izabela Wolińska z magistratu wyjaśniała wtedy, że przebudowa Dalekiej i Skorupskiej planowana jest do realizacji na rok 2017, a samo postępowanie przetargowe na roboty budowlane zostanie wszczęte już na przełomie 2016 i 2017 roku.

No to trzymamy za słowo.

Odnośnie poczynań związanych z poprawą bezpieczeństwa, urzędnicy chcą jeszcze ograniczać ruch samochodowy w centrum oraz usprawniać komunikację miejską. Tak informują w odpowiedzi przesłanej naszej redakcji.

- W tym celu zostały wyznaczone buspasy oraz został wykonany system zarządzania ruchem drogowym. Mając na uwadze poprawę bezpieczeństwa rowerzystów są budowane ścieżki rowerowe. Prowadzone są również prace mające na celu wyeliminowanie ruchu tranzytowego oraz ograniczenie ruchu samochodów osobowych w centrum miasta. Mimo wzrostu natężenia ruchu z roku na rok spada liczba wypadków na terenie miasta Białegostoku, co potwierdza słuszność działań prowadzonych w zakresie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. W związku z powyższym Urząd Miejski w Białymstoku poziom bezpieczeństwa ruchu na ulicach miasta ocenia jako dobry, jednocześnie prowadząc ciągłe prace związane z jego poprawą - podkreśla Anna Kowalska.

Zdaniem Przemysława Kownackiego ze Stowarzyszenia Białostockie Drogi miasto robi wszystko, żeby wygonić samochody jak najdalej od centrum.

- Idea niby słuszna, ale czy sprawdza się w Białymstoku? Mieszkamy w jednym z najmniej zakorkowanych miast, gdzie godziny szczytu trwają względnie krótko. Urząd chciał być "zachodni" wprowadzając buspasy, ale jedynym ich efektem było oburzenie mieszkańców. Przecież gdyby ta zmiana zmniejszyła znacznie natężenie ruchu i jednocześnie zwiększyła ilość pasażerów BKM, to prezydent Truskolaski co chwilę by się tym chwalił, a tu… ciągle tylko wspomina, że buspasy powstały - mówi.

(Piotr Walczak / Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do